Creative MA330 - recenzja słuchawek
Pierwszy wpis na blogu jest zazwyczaj najtrudniejszy. Jak tu pisać fachowo i ciekawie od samego początku, skoro tylu tutaj doświadczonych blogerów, którzy sobie wyrobili już renomę? No cóż, trzeba w końcu przełamać obawy i zacząć pisać. Los sprawił, że nadarzyła się ku temu świetna okazja. Dzięki uprzejmości firmy Creative dostałem egzemplarz słuchawek do smartfonu MA330. Skąd, jak i dlaczego można się dowiedzieć z wpisu djDziadka - 10 pytań do... CREATIVE LABS - odpowiedzi i... laureaci :)
Sprzęt, czyli to co tygryski lubią najbardziej
Parametry techniczne i cena
- kabel: 1,2m
- wtyk: 3,5mm mini-jack combo
- waga: 11g
- przetworniki: magnesy neodymowe o średnicy 9mm
- pasmo przenoszenia: 6Hz - 23 000 Hz
- Impedancja: 16 Omów
- Mikrofon: wielokierunkowy
- Cena: 120-150zł
Opakowanie
Schludnie, porządnie zaprojektowane pudełko z "okienkiem" pozwalającym na podgląd słuchawek i wkładek dousznych. Już na pierwszy rzut oka widać przeznaczenie tego modelu, zielony robocik Android oraz piktogramy nut i dzwoniącej słuchawki wyraźnie mówią, że mamy przed sobą słuchawki stworzone z myślą o smartfonach. Jak widać na poniższym zdjęciu tył pudełka przyozdobiony jest krzaczkami, których niestety nie potrafię rozszyfrować, choć na szczęście nie zabrakło tekstu w języku angielskim.
Zestaw
Wraz ze słuchawkami w pudełku znajdują się silikonowe wkładki douszne w trzech rozmiarach, instrukcje oraz przejściówka na standardowe wejścia komputerowe. Podobnie jak w przypadku pudełka, instrukcja również składa się w większości z azjatyckich krzaczków w różnych odmianach, jednak ratunkiem jest tekst angielski, który chyba jako jedyny jest strawny dla przeciętnego europejczyka. Niestety wielka szkoda, że producent nie pomyślał o dołączeniu etui.
Wygląd
Czarne słuchawki ze srebrną obwódką, prezentują się dobrze, choć nie wybijają się szczególnie pod względem wizualnym ponad konkurencję. Jak ktoś z Was miał w ręku inny model tej firmy EP-630 to zauważy, że te wyglądają niemal identycznie, z tą różnicą, iż model MA330 został wyposażony dodatkowo w mikrofon z przyciskiem. Kabel jest raczej krótki, 1,2m długości. Jednak jest to długość wystarczająca, gdy telefon trzymamy w kieszeni, a ze słuchawek korzystamy np. podczas spaceru.
Dźwięk, czyli to co najważniejsze w słuchawkach
W teorii słuchawki dysponują całkiem sensownym pasmem przenoszenia. Jak zatem wypadają w praktyce? Do testów przygotowałem szeroki przekrój gatunkowy muzyki, od utworów klasycznych, przez rock i metal, aż do muzyki elektronicznej. Przede wszystkim słuchawki charakteryzują się głębokim basem, trochę słabsze są tony średnie, ale również całkiem dobrze wpadają w ucho. Trochę rozczarowujące są niestety tony wysokie, które są niestety tylko przeciętne. W moim odczuciu najlepiej brzmią przy muzyce elektronicznej (testowane przy utworach Daft Punk). Przy muzyce rockowej i metalowej elektrycznym gitarom brakowało pazura. Klasyka jak to klasyka, brzmiała dobrze, jedyne zastrzeżenia to ww. wysokie tony. Wrażenia ogólne: zdecydowanie powyżej oczekiwań. Przy oglądaniu filmów sprawują się całkiem nieźle, jestem z ich brzmienia zadowolony. Mikrofon podczas rozmowy telefonicznej działa jak należy. Rozmówca słyszy mnie głośno i wyraźnie. Nie testowałem go podczas rozmów Skype, więc w tej materii nie mogę się wypowiedzieć.
Podsumowanie
Słuchawki te to właściwie model EP-630 z dodanym mikrofonem. Czy więc warto wydawać na nie 120zł, skoro sam model EP-630 można dostać już za połowę tej ceny? Wszystko zależy od naszych wymagań. Jeśli zależy nam tylko na słuchaniu muzyki w trasie to polecam kupić model bez mikrofonu, jednak jeśli chcemy też prowadzić rozmowy, to moim zdaniem warto dołożyć i zakupić model MA330. Dzięki małej wadze i wymiarom łatwo schować je do plecaka i zabrać wszędzie ze sobą, tym bardziej szkoda, że nie dołączono do nich etui, choćby z materiału. Obfity bas, dobre tony średnie i przeciętne wysokie to najlepsze podsumowanie tych słuchawek.
Rodzinka w komplecie