Aktywacja produktów Microsoft - droga przez mękę

Aktywacja produktów Microsoft - droga przez mękę25.05.2011 16:07

Zawsze przy okazji wymiany notebooka pojawia się ten sam problem i zawsze powtarzam sobie, że napiszę na dobrychprogramach o tym, jak przebiega aktywacja produktów firmy Microsoft. Zwykle jednak ciśnienie szybko mi spada i rezygnuję z publikacji, ale nie tym razem. Czas na kilka słów gorzkiej prawdy.

Tytułem wstępu powiem, że sprawa dotyczy aktywacji systemów Windows 7 i pakietów Office 2010, na które licencje pochodzą z programu Microsoft Action Pack Subscription. MAPS to program dla firm branży IT, które pracują z technologiami Microsoftu i na ich bazie tworzą własne rozwiązania. W zamian za około 400 dolarów rocznie firma uzyskuje produkcyjne licencje na większość najpopularniejszego oprogramowania Microsoftu do wewnętrznej działalności (nie można na tym oprogramowaniu świadczyć usług na klientów, np. hostować sklepu internetowego, ale można np. zainstalować system księgowy lub wewnętrzną bibliotekę dokumentów). W tej paczce znajduje się między innymi 10 licencji na Windows 7 Professional i 10 licencji na Office Professional Plus 2010. Systemy Windows 7 są dostarczane jako uaktualnienia, więc trzeba mieć przypisaną do komputera jakąkolwiek inną licencję na system Windows. Niemniej dzięki temu mamy gwarancję, że na komputerze będzie zawsze najnowszy Windows i zawsze w wersji Professional (umożliwiającej np. podłączenie do domeny). Pozostałe licencje są już „standardowe”, czyli Office instalujemy na gołym komputerze bez dodatkowych licencji.

W specjalnej witrynie Microsoft udostepnia obrazy płyt do pobrania oraz klucze licencyjne do wszystkich posiadanych systemów i aplikacji. Gdzie więc problem? Problem pojawia się, gdy zainstalowane oprogramowanie trzeba aktywować. Na jednym kluczu bowiem zwykle aktywowanych jest 10 komputerów, a tego Microsoft nie lubi – przynajmniej nie ze standardowymi kluczami. Są bowiem specjalne klucze do licencji grupowych, które w odpowiedni sposób użyte skracają mękę podczas hurtowych aktywacji. Niestety w MAPS takich udogodnień nie ma. Załóżmy więc, że wymieniamy w firmie 10 notebooków i na każdym mamy do aktywowania Windows oraz Office - jak wygląda ten proces?

Doświadczenie nabyte podczas wielokrotnej aktywacji produktów w MAPS nakazuje całkowicie pominąć krok aktywacji automatycznej. Kończy się ona pomyślnie tylko przy pierwszych kilku aktywacjach. Później jesteśmy raczeni komunikatem o „przekroczonym limicie aktywacji na tym kluczu” (Office) lub „kluczu w użyciu” czy „nieokreślonym błędzie” (Windows). Pozostaje więc kliknąć opcję aktywacji telefonicznej i poszukać telefonu. Już tutaj trafiamy na pierwsze kłody pod nogi niedoświadczonych administratorów – Microsoft w listopadzie 2010 zmienił numery telefonów do centrum aktywacji, a więc numery podane przez kreatora niewiele nam pomogą. Nowy numer to 008001211654 i jeśli jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami subskrypcji MAPS, warto zapisać go w telefonie.

Dzwonimy. Gadka-szmatka z automatem na miły początek rozmowy – czy jesteśmy użytkownikiem domowym czy biznesowym (przepraszam, „byznesowym”). Wybór prawdopodobnie nie ma dużego znaczenia, jeśli aktywujemy Windows albo Office – wybranie wersji biznesowej będzie skutkować tylko jednym dodatkowym pytaniem, a problemy później, jak miałem nieraz okazję się przekonać, będą identyczne. Wreszcie rozpoczynamy proces aktywacji. Od razu wciskamy krzyżyk, żeby uniknąć szkolenia z liczenia do dziewięciu i instrukcji ustawiania kursora myszki w pierwszym polu. Podajemy 54 cyfry zebrane w 9 grupach – tak zwany identyfikator instalacji, każdą grupę akceptując krzyżykiem. Trwa to zwykle kilka minut i jest procesem trochę żmudnym, no ale jak trzeba, to trzeba. Po zatwierdzeniu ostatniej grupy czekamy – „generujemy Państwa identyfikator potwierdzenia”.

Nie tak szybko! „Przed aktywacją musimy zadać Państwu kilka pytań”. Opiszę dla przykładu aktywację pakietu Office. Pierwsze pytanie: czy ten produkt Microsoft był już zainstalowany na komputerze (wybierz 1), czy kupili go Państwo w sklepie (wybierz 2), a może chodzi o wersję Home and Student (wybierz 3)? No cóż, żadna z tych odpowiedzi nie zgadza się ze stanem faktycznym – nie kupiłem go w sklepie, nie był zainstalowany, nie jest to wersja Home and Student... I co teraz? Wybieram wersję najbliższą prawdzie, czyli że kupiłem w sklepie. Pytanie numer dwa: czy ten produkt Microsoft jest zainstalowany na jednym laptopie lub komputerze (jakby ktoś miał wątpliwości, czy laptop to też komputer; wybierz 1) albo na większej ilości (wybierz 2)? Tutaj u wprawnego aktywatora włącza się lampka ostrzegawcza. Jeśli chcemy mieć aktywowany Office, wybieramy 1. Oczywiście skąd uczciwy posiadacz MAPS ma to wiedzieć? On wybierze 2 – przecież ten Office jest aktywowany na 9 innych komputerach :-) Tego już jednak automat nie wytrzyma. Po reprymendzie dla „ofiar piractwa komputerowego”, że powinniśmy udać się do sklepu i kupić oddzielną licencję na każdy komputer, połączenie zostanie... po prostu przerwane.

Uff... Podsumujmy: straciliśmy 10 minut, wpisaliśmy do telefonu kilkadziesiąt cyferek, a teraz jesteśmy w punkcie wyjścia. Trzeba dzwonić jeszcze raz. Plus jest taki, że następnym razem, bogatsi w doświadczenia, możemy całkowicie pominąć wszystko co napisałem powyżej. Dzwonimy, odpowiadamy że jesteśmy klientem „byznesowym” i czekamy udając, że nagle zawiodło wybieranie tonowe w naszym aparacie. Na szczęście system Microsoftu łapie się w tę pułapkę i przełącza nas do „agenta”. Wszyscy agenci oczywiście w tej chwili są zajęci – nic dziwnego, skoro aktywacja jest tak karkołomna – więc czekamy. Po kilku minutach oczekiwania wreszcie jest żywa dusza po drugiej stronie. Tłumaczymy szybko, że chcieliśmy aktywować Office Professional Plus 2010 z subskrypcji MAPS. Niestety musimy ponownie podać 53 cyfry z 9 grup, tym razem już na głos. Jeśli ani my, ani agent nie pomylimy się w tym procesie, zostajemy poproszeni o chwilkę oczekiwania, bo „generowany jest identyfikator potwierdzenia”.

Czekając myślisz, jak idiotyczny był cały ten proces, przez który właśnie przebrnąłeś... ale nie tak szybko! „Proszę jeszcze podać klucz produktu”. No to czytamy, a tu jest już gorzej, bo oprócz cyfr są też litery. Krystian, 4, Bogumił, 8, Teofilia... Kolejne 25 znaków przeliterowane. Dla pewności musimy powtórzyć jeszcze raz bo coś się nie zgadza. Znowu chwila oczekiwania. Wydawać by się mogło, że już więcej informacji od nas nie da się wyciągnąć, a jednak! Najbardziej rozbroiło mnie pytanie „czy ten klucz jest na pewno oryginalny”. Cóż, miejmy nadzieję, że na stronach dla partnerów Microsoftu tylko takie klucze występują. Kolejne pytanie, „czy klucz został przepisany czy wklejony do instalatora”, zdradziło tylko niewiedzę agenta – przecież kreator instalacji sprawdza poprawność klucza, literówka jest niemożliwa. Widać, że przypadek trudny, więc przed nami kolejna chwila oczekiwania. Wreszcie udaje się – identyfikator potwierdzenia jest wygenerowany, zostajemy przełączeni do Automatycznego Systemu Dyktującego Numer. Mamy też opcję dla geeków polegającą na wysłaniu identyfikatora SMSem (jeśli dzwonimy z komórki). Nie polecam jednak tego robić, bo zdarzyło mi się raz, że SMS nigdy nie przyszedł. Od tej pory wolę nie ryzykować, bo jeśli miałbym przechodzić przez cały ten proces jeszcze raz, to chyba bym się zastrzelił.

A, zaraz... Zapomniałem, że jeszcze 9 komputerów do aktywowania.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.