Amerykańscy żołnierze celem oszustw internetowych. Cyberataki pochodzą… zza murów więzienia

Amerykańscy żołnierze celem oszustw internetowych. Cyberataki pochodzą… zza murów więzienia04.12.2018 12:35

Agenci wojskowych jednostek dochodzeniowych w Stanach Zjednoczonych połączyli siły, by rozbić szajkę cyberprzestępców. Celem ataków byli członkowie armii, a przestępcy stosowali różne techniki wyłudzeń, także na tle seksualnym, oraz prania pieniędzy. Sytuacja była o tyle ciekawa, że cele ataków należały do bardzo wąskiego grona osób, a członkowie szajki… już przebywali w więzieniu.

Celami cyberataków były 442 osoby służące w Wojskach Lądowych, Marynarce Wojennej, Korpusie Piechoty Morskiej i Siłach Powietrznych Stanów Zjednoczonych. Atakującym udało się wyłudzić ponad 560 tysięcy dolarów, ale prawdopodobnie korzyści finansowe nie były ich jedynym celem.

Więźniowie udawali kobiety w internecie

Ataki przeprowadzali więźniowie, przebywający w zakładzie lub zakładach karnych Karoliny Południowej (NCIS nie wskazuje konkretnego zakładu). Z pomocą cywilów z zewnątrz członkowie szajki zidentyfikowali swoje cele w mediach społecznościowych i na portalach randkowych. Następnie stworzyli fikcyjne profile młodych kobiet i zaangażowali się w bliższe relacje ze swoimi ofiarami. W tym celu korzystali głównie z platform społecznościowych i serwisów randkowych.

Następnym krokiem było wyłudzanie pieniędzy od ofiar. Więźniowie podszywający się pod młode kobiety wymieniali zdjęcia ze swoimi ofiarami, a gdy druga strona była już odpowiednio zaangażowana, zmieniali rolę. Ofiara otrzymywała wiadomości od rzekomego ojca młodej kobiety i informację, że jest ona nieletnia. Trzeci krok wyłudzenia to wcielenie się w rolę policjanta, prawnika lub innej wpływowej osoby. Trzecia persona domaga się rekompensaty finansowej w imieniu rodziny nieistniejącej dziewczyny, a w zamian obiecuje nie wnosić oskarżenia. Żołnierze, którzy dali się złapać na to oszustwo, płacili zapewne dość chętnie. Wielu z nich obawiało się, że posiadanie zdjęć, które można zakwalifikować jako dziecięca pornografia, zrujnuje ich karierę.

Atak psychologiczny na siły zbrojne

Dla amerykańskiego wojska jest to cios poniżej pasa, a straty materialne są prawdopodobnie najmniejszym problemem. Andrew Traver z Naval Criminal Investigative Service zaznaczył, że takie działanie przede wszystkim obniża gotowość bojową ofiar, wpływając na ich stan psychiczny, a być może także stan zdrowia w ogóle.

Trudno się dziwić – wśród ofiar cyberataków na pewno byli oficerowie, których kariera i reputacja mogłaby legnąć w gruzach, gdyby okazało się, że naprawdę mają zdjęcia nieletnich dziewczyn. Niewykluczone, że są tam też osoby będące już w związkach, ryzykujące również dobrostan swoich rodzin. Pod taką presją trudno służyć ojczyźnie, wygrywać wojny i bronić amerykańskiego stylu życia, co podkreślił Kirk B. Stabler z Air Force Office of Special Investigations.

Opisany tu atak ma 442 znane ofiary. To zapewne za mało, by osłabić obronę narodową Stanów Zjednoczonych, ale dość, by wprowadzić trochę zamieszania. Nie można też wykluczyć, że cele ataku zostały wybrane w ramach osobistej zemsty.

Sextortion – łatwy i skuteczny

Co działo się za murami więzień? Okazało się, że do przeprowadzenia ataków wystarczyły smartfony i znajomość paru zabiegów socjotechnicznych. Nie trzeba było nawet specjalistycznej wiedzy – wystarczyło w miarę sprawnie poruszać się po mediach społecznościowych i portalach randkowych. Nic dziwnego, że wymuszenia z wykorzystaniem seksu (sextortion) to jedna z najszybciej rosnących rodzin cyberataków.

Nie wiadomo, ile osób było zaangażowanych w te ataki. Poza tymi, którzy zostali już oskarżeni, podejrzanych jest jeszcze ponad 250 osób.

Operacja dostała kryptonim Przyjęcie-Niespodzianka. Dochodzenie rozpoczęło się w styczniu 2017 roku. Wspólnymi siłami prowadzili je agenci śledczy jednostek wojskowych. Mieli także wsparcie cywilne ze strony lokalnych agencji stanu Karolina Południowa, gdzie prowadzone było dochodzenie. Sprawa prawdopodobnie nie została zakończona – śledczy wciąż spodziewają się, że otrzymają więcej zgłoszeń od ofiar. Sprawa jest jednak delikatna i możliwe, że niektórzy wolą się nie przyznawać, że padli ofiarą wyłudzenia na tle seksualnym.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.