Amerykański rząd zapłacił 50 tys. dolarów za aplikację pokazującą strzałki

Amerykański rząd zapłacił 50 tys. dolarów za aplikację pokazującą strzałki05.04.2016 11:56

Nie brakuje w Polsce przypadków umiarkowanie udanych przetargów, w ramach których administracja nie szczędzi pieniędzy podatników na serwisy internetowe czy oprogramowanie, które mają – ogólnie rzecz biorąc – uczynić nadwiślański kraj miejscem zinformatyzowanym i nowoczesnym. Okazuje się, że budzące zdziwienie inwestycje zdarzają się także Amerykanom.

Jak informuje serwis Mashable, Administracja Bezpieczeństwa Transportu (TSA) , agencja będą częścią amerykańskiego odpowiednika MSW, zleciła stworzenie aplikacji, która pozwoli na losowe i całkowicie obiektywne typowanie pasażerów na lotniskach do kontroli. Jest to o tyle uzasadnione, że w Stanach nie brakuje grup, które z powodu swojego wyglądu i czy sposobu bycia, czują się poddawane opresji w postaci częstych kontrol „losowych”, w których czynnikiem decyzyjnym jest człowiek.

Aplikacja miała zatem powstać przede wszystkim po to, aby administracja nie musiała się zmagać z pretensjami czy nawet pozwami pasażerów, gdyż losowy wybór miał w całości zostać przerzucony na generator programowy. W praktyce funkcja programu sprowadza się do prezentowania strzałki w lewo lub w prawo w losowej, czy raczej pseudolosowej, kolejności. Warto zaznaczyć, że dotyczy to także lotów z Europy, gdyż chcąc polecieć do USA, Europejczycy przechodzą kontrolę zorganizowaną przez służby amerykańskie.

TSA and the "Randomizer"

Gdzie tkwi haczyk? Napisaniem programu zajął się IBM, co nie byłoby niczym dziwnym, gdyby nie fakt, że jego powstanie kosztowało Amerykanów… 47,4 tys. dolarów, czyli jakieś 177 tysięcy złotych. Trudno także nie uśmiechnąć się, gdy zobaczy się działanie aplikacji w praktyce. Okazuje się bowiem, że do jej obsługi konieczne było zaangażowanie wykwalifikowanego pracownika TSA, którego funkcja sprowadza się do interpretowania tak nieoczywistego sygnału, jak strzałka.

Oczywiście trudno stwierdzić, aby niecałe 50 tysięcy dolarów było dla takiej agencji jak TSA szczególnie dotkliwym wydatkiem. Cała, cokolwiek absurdalna sytuacja daje jednak sporo do myślenia o wprawie, z jaką rządy odnajdują się w nowych realiach, gdzie między generatorem programowym a przeciętnym obywatelem musi przecież zaistnieć nieodłączny translator w osobie urzędnika ;-)

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.