Android na chromebookach zaistniał dzięki linuksowym kontenerom #io16

Android na chromebookach zaistniał dzięki linuksowym kontenerom #io1620.05.2016 16:21

Może VR jest najbardziej widowiskową z nowości zapowiedzianychna tegorocznym Google I/O, ale ze strategicznego punktu widzeniaznacznie istotniejszą kwestią jest wprowadzenieandroidowych aplikacji na chromebooki. Urządzenia do tej poryokreślane jako drogie przeglądarki internetowe nagle stają sięzdolne do uruchamiania ponad miliona aplikacji stworzonych dlaAndroida, tak jakby od początku były tworzone na Chrome OS-a.Zaskakuje jednak sposób, w jaki udało się to zrealizować. Starerozwiązania poszły do kosza, Google sięgnęło po jeden znajwiększych atutów Linuksa – konteneryzację.

Interesujący się tematem czytelnicy zapewne pamiętają ARC-a,czyli Android Runtime for Chrome, i jego otwartą implementacjęARChon Custom Runtime. To właśnie za jego pomocą udało sięuruchomić w 2015 roku na chromebookach androidowe aplikacje takiejak Evernote czy Vine. Pliki APK ze sklepu Play wymagały wtedyprzerobienia na format rozpoznawalny przez Chrome za pomocąnarzędzia ARC Welder – i były instalowane jako rozszerzeniaprzeglądarki, wykorzystujące środowisko uruchomieniowe NativeClienta.

Google liczyło, że w ten sposób wszystkie ważne androidoweaplikacje będzie można uruchomić na chromebookach, ale sięprzeliczyło. Tak, to prawda, udało się nawet przystosować do tegospory podzbiór interfejsów z Google Play Services, nam w redakcjiudało się na chromebooku Acera uruchomić wiele aplikacji – aleuruchomić a korzystać to dwie różne rzeczy. Aplikacje startowały,ale wyglądały obco, nie współpracowały z aplikacjamiprzeglądarkowymi Chrome'a, przede wszystkim zaś działały bardzoślamazarnie. W praktyce nigdy nie udało się sprawić, by ARCprzeszło pomyślnie wszystkie testy Android Compatibility TestSuite.

ARC trafił więc na programistyczny cmentarz, niezdolny zapewnićdoświadczenia użytkownika na poziomie takim, jakie oczekiwałoGoogle. W zamian zdecydowano zrobić się coś niesłychanego. Wwydaniu M53 z kanału deweloperskiego porzucono podstawowe założenieChrome OS-a, tj. uruchamianie w zamkniętym linuksowym środowiskujedynie przeglądarki Chrome. Z samej przeglądarki Chrome zniknęłośrodowisko ARC.

W zamian do Chrome OS-a wprowadzono Android Frameworka wizolowanym linuksowym kontenerze (LXC). Jest w nim wszystko, włącznie zwarstwą abstrakcji sprzętu (HAL) czy sterownikami. To nie jestżadna wirtualizacja – kontener, wpinający się bezpośrednio wlinuksowe jądro Chrome OS-a, ma dostęp do wszystkich zasobówsprzętowych chromebooka, a uruchomione w kontenerze aplikacjeandroidowe mogą komunikować się z procesami Chrome OS-a.

Google będzie regularnie aktualizować swój androidowy kontener(w takim samym cyklu, jak robi to z urządzeniami Nexus), a zespółdeweloperów Chrome OS-a zobowiązał się do dotrzymania tempa ztymi aktualizacjami, tak by nie doszło do sytuacji, w której poaktualizacji kontenera Chrome OS stał się z nim niekompatybilny.

Interesująco wygląda kwestia (nie)zgodności architektur.Zarówno Chrome OS jak i Android są systemami rozwijanymijednocześnie na platformach x86 i ARM, tyle że wydaje się, że dlaChrome OS-a priorytetem jest x86, zaś dla Androida oczywiście ARM.W wypadku androidowych aplikacji pisanych w Javie, przez standardowySDK, problemu nie ma. W wypadku tych, które pisane są w C/C++ nanatywne biblioteki Androida NDK, problemu też ma nie być, najnowszeandroidowe NDK automatycznie generują binarne pliki x86 obok binarekna ARM, łącząc je w jednym pliku instalacyjnym. Sam AndroidFramework zawiera też bibliotekę translacyjną libhoudini, którapozwala całkiem sprawnie emulować ARM-owe instrukcje na x86.Reasumując, w najgorszym razie niektóre androidowe aplikacje nachromebookach będą działały nieco wolniej, ale zrekompensuje to złatwością wciąż znacznie wyższa wydajność procesorów Intela.

Niestety przystosowany do chromebooków kontener z Androidem niebędzie (przynajmniej na razie) dostępny jako projekt Open Source.Google utrzymuje, że nie zdecydowało się na otworzenie kodu, bonie było pewne, jak to wszystko pójdzie. Dla większościużytkowników nie będzie to miało znaczenia – oni po prostuuruchomią sklep Play na chromebooku i zainstalują z niego swojeulubione aplikacje.

Zawiedzeni mogą być jedynie użytkownicy starszych chromebooków,bo najwyraźniej oni z nowości wprowadzonych przez Chrome OS M53 nieskorzystają. Lista kompatybilnych z Androidem chromebooków niezawiera modeli starszych niż dwa lata. Jest to mało zrozumiałeposunięcie – na liście tej nie ma np. pierwszego ChromebookaPixel, mimo że jest on wydajniejszy niż większość nowychchromebooków (i ma dotykowy ekran). Źle to wygląda w świetlegwarancjiwsparcia, zawartych w dokumencie End of Life Policy, gdzie Googlegwarantuje pięcioletni okres wsparcia dla urządzeń ze swoimsystemem. Pozostaje jedynie liczyć na starania niezależnychdeweloperów, którzy dobiorą się do Chrome OS-a od środka iwstrzykną wydobyty z innych modeli androidowy kontener. Tak sięprzecież robi z przeglądarką Chromium, wyposażając ją w binarnewtyczki Flasha, PDF, czy Widevine DRM niezbędnego do oglądaniaNetfliksa.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.