Ponieważ OS X 10.8, czyli Mountain Lion, zaprezentowany został w lutym zeszłego roku, analitycy spodziewają się, że w ciągu najbliższych tygodni zobaczymy jego następcę. Wskazywać na to może także fakt, że niektóre serwisy w lutym zanotowały znaczący wzrost liczby wizyt z tego systemu. Szczegółami podzielił się 9to5Mac.
Wszystkie odwiedziny pochodziły z Cupertino i okolic. Ciekawostką są zgłoszone przez urządzenia rozmiary ekranu: 2560 x 1440 (Retina), 1440 x 900 (zapewne MacBook Air) i 1920 x 1200 (Czyżby znów 17-calowy MacBook Pro? A może 11-calowy MacBook Air z Retiną?). Dane wykazały również, że na większości z testowych Maków była włączona Java i Flash — można ich nie lubić, ale przetestować wypada.
Apple wydaje miliony dolarów na badania i ostatni raport finansowy to potwierdza — w ostatnim kwartale ubiegłego roku wydał na R&D ponad miliard… warto jednak wiedzieć, że w to wlicza się kupowanie patentów, co i w procesie tworzenia nowego OS X jest ważnym etapem. Analitycy twierdzą, że możemy oczekiwać trzech znaczących zmian. Po pierwsze, Siri zawita na Makach i umożliwi wykonywanie czynności bez dotykania komputera. Po drugie, na Makach będą działać mapy Apple'a — nawigować z MacBookiem pewnie nikt nie będzie, więc należy spodziewać się aplikacji podobnej do Google Earth, która pozwoli na oglądanie świata w trybie FlyOver lub też możliwości planowania tras, które potem pokonamy z iPhone'em. Po trzecie zaś, kolejne zmiany w prezentacji plików. W zeszłym tygodniu firma Maya-Systems poinformowała, że Apple nabył patenty związane z innowacyjnym interfejsem graficznym, operującym na „osiach”. Firma Maya-Systems opracowała sporo ciekawych metod prezentacji plików w oparciu nie o drzewo katalogów, ale o grupy ich atrybutów, na potrzeby swojej chmury IamOrganized. Te osie zobaczymy jednak prędzej na iCloud lub w iPhoto niż w Finderze.
OS X 10.9 ma się nazywać „Lynx”, czyli ryś. Podobnie, jak poprzednie wersje, powinien znaleźć się w sklepach latem.