Betatest Gears of War 3

Betatest Gears of War 306.05.2011 10:33
Redakcja

Co może zaskakujące, sieciowe potyczki w dwóch pierwszych częściach Gears of War wielu nie przypadły do gustu, a to głównie za sprawą mechaniki rozgrywki, której nie dało się przyrównać do dynamicznych gier FPS. Przez ten fakt porzucano tryb multi i wyrabiano sobie negatywne zdanie na jego temat, zwąc rzecz "festiwalem fikołków ze strzelbą". Nie można się było jednak raczej doczepić do świetnie zaplanowanych lokacji, systemu awansowania, czy zabójczego arsenału. Przez niesmak pozostawiony przez poprzedniczki, na Gears of War 3 czekano po części z uwagi na spodziewany poziom graficzny produkcji. Epic jednak zdecydowało się udostępnić przed premierą tytułu betę trybu sieciowego, chcąc na Live przyciągnąć dotąd opcji multi obojętnych.

Deweloperzy sprezentowali nam przejrzysty i intuicyjny interfejs monitorujący nasz postęp w grze oraz osób z listy znajomych. Za naciśnięciem jednego przycisku możemy śmiało dołączyć do meczu, zaprosić do zabawy kumpli, czy nawet całą grupę, w której aktualnie się znajdujemy. W menu umieszczono ponadto takie opcje, jak preferowany model postaci, czy też bronie (włącznie z doborem skórek dla nich), no i mamy dostęp do statystyk. Nie zabrakło olbrzymiej ilości osiągnięć pod poszczególne giwery oraz wyszukanych akcji w czasie meczu. Mamy ponadto medale plus wstążki zdobywane w grze, dostępne do wglądu dla wszystkich odwiedzających nasz profil. W menu głównym uwagę zwraca jeszcze tło - charakterystyczne logo serii Gears of War stylizowane na pulsujące serce.

Betę podzielono na czasowe etapy, dawkując uczestnikom przeżycia, co okazało się ciekawym pomysłem. Prasa przez kilka dni miała od razu dostęp do wszystkiego, ale oficjalnie na początek udostępniono tradycyjny drużynowy Deathmatch. Na każdą z ekip przysługuje tu pula piętnastu żyć, wygrywa ta grupa, która pierwsza wyzeruje konto przeciwnika. Następnie do "oferty" dołączyło King of the Hill, czyli walka o dominację w danym punkcie. W losowych miejscach na mapie pojawiają się podświetlone pola, które należy zdobyć i utrzymać. Wreszcie od niedawna dostępne jest także Capture The Leader. Po obu stronach wieloosobowego konfliktu jeden z graczy staje się dowódcą, zaś zadaniem składów jest obrona swojego oraz złapanie lidera drużyny przeciwnej. Sęk w tym, że musimy delikwenta utrzymać jako zakładnika przez chwilę, co łatwe nie jest…

Pola bitwy zaskakują świetnym rozplanowaniem zasłon i punktów odrodzenia, acz po pierwszych zapowiedziach Epic spodziewaliśmy się lekko czegoś innego. Studio obiecywało, że otoczenie będzie się wyraźnie zmieniać w trakcie meczów, a żadna z czterech dostępnych w becie lokacji takimi motywami nie powala. Mamy same miejscówki dzienne, co zapewne ma zaprezentować poprawione oświetlenie plus dokładniejsze tekstury. Z puli map warto wyróżnić bardziej dwie. Pierwsza to zrujnowany stadion, gdzie swój przydomek „Cole Train” zyskał jeden z członków ekipy Marcusa Fenixa – Augustus Cole. Niezłym patentem jest olbrzymia tablica wyników podwieszona pod sufitem, którą możemy zestrzelić wrogom na głowę. Kiedy runie, stanie się po prostu kolejnym obiektem na boisku. Druga z fajniejszych plansz to okopy - na pierwszy rzut oka nic wyszukanego, ale od czasu do czasu zapanuje burza piaskowa, ograniczająca znacznie widoczność.

[break/]Weterani poprzednich odsłon w arsenale znajdą kilka dobrze znanych zabawek. Da się odczuć, że zwiększono siłę niektórych egzemplarzy. Nieźle sprawują się też nowe nabytki. Taki retro lancer może nie grzeszy celnością z dystansu, ale ma olbrzymią moc oraz bagnet, na który przy odrobinie wprawy z rozpędu nadziejemy przeciwnika. Maniacy strzelb z otwartymi ramionami przywitają alternatywę Gnashera, czyli Obrzyna - to idealne rozwiązanie dla osób preferujących atak zza winkla, bo bez przymierzania zdejmuje strzałem. Zestawienie zamyka prawdziwy potwór, jakim jest Digger Luncher. Ustrojstwo wystrzeliwuje minę, która zakopuje się w ziemi i wyskakuje kilka metrów dalej - przechodzi pod osłonami. Cieszą niezwykle skuteczne granaty ogniowe. Każda z dostępnych w becie pukawek ma swoje krwawe egzekucje, a co brutalniejsze odblokujemy w miarę postępu w grze.

Co z samą rozgrywką? Zwiększono dynamikę starć, pewna ich standardowa toporność poszła w odstawkę. Raczej nie napotyka się na bite, kilkuminutowe pojedynki dwóch pozostałych na planszy graczy - ciągłe fikołki i strzelanie w powietrze jest rzadkością. Lepienie się do zasłon usprawniono, przez co poruszamy się jeszcze bardziej intuicyjne. Przy przeskakiwaniu murku, doszedł kop w przeciwnika kryjącego się po drugiej stronie. Co dobre, nie odczujemy aż tak podkradania „fragów”, ponieważ spora ilość punktów doświadczenia wpada za położenie przeciwnika. Nieźle wypada również przydzielanie botów do drużyny, kiedy system nie może odszukać osób na podobnym nam poziomie. Postacie sterowane przez konsolę całkiem udanie sobie radzą w warunkach bojowych. Irytuje za to podział żywych graczy na ekipy. Niekiedy w jednej grupie znajdą się same żółtodzioby, w drugiej natomiast wymiatacze – wynik takiego spotkania łatwo wytypować… Lagi? Beta śmiga bez zacięć nawet na jednomegowym łączu.

Testówka Gears of War 3 jest dla mnie sporym zaskoczeniem. Po multi z poprzednich odsłon spodziewałem się właściwie tego samego – nieco kulawej, nudnej rozgrywki. Okazuje się tymczasem, że Epic postawiło na szybkość i muszę przyznać, iż trzecim „trybom” wyszło to tylko na dobre. Nowe rozwiązania, typu zaznaczania kompanom celu, przyczyniają się do zgrania w ekipie. Wizualnie oczywiście klasa - poprawiono oświetlenie, doczytywanie się tekstur jest praktycznie niezauważalne. Nieco sterylne wypadają poszczególne miejscówki, ale da się to przełknąć. Spodobało mi się ponadto dawkowanie kolejnych opcji zabawy przez twórców, a także polowanie na fanty, które z bety przejdą do pełnej wersji - jest między innymi wdzianko zawodnika Thrashball dla Cole’a oraz złoty retro lancer. Co cieszy, niektóre mapy mają ukryte smaczki (chociażby broń w sklepie), a w okresie wielkanocnym postaciom przyprawiono uszy na głowie... Takich akcji zapowiada się więcej. Słynne bigger, better, and more badass to może na razie za dużo powiedziane w kontekście kolejnej odsłony, ale wygląda na to, że zespół Clifforda Bleszinskiego dostarczy kawał dobrej, przystępnej strzelanki.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.