Blokowanie Ubera – fajny clickbait, ale to z Google Play mamy „problem”

Blokowanie Ubera – fajny clickbait, ale to z Google Play mamy „problem”08.06.2017 11:52

Przygotowywany przez Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwaprojekt ustawy mającej uregulować warunki przewozu osobowego osóbw Polsce szybko został przezwany w mediach „ustawą antyuberową”– bo i o to właśnie chodziło: zakończyć samowolkęużytkowników aplikacji gospodarki P2P, którzy „nieuczciwie”konkurują z działającymi w zgodzie z regulacjami przewoźnikami,najczęściej taksówkarzami. Treści projektu ujawnić Ministerstwonie chciało – jednak Fundacja Panoptykon zdołała do niegodotrzeć.Czy faktycznie jest to projekt wprowadzający blokadę dostępu doaplikacji mobilnych, jak twierdzą niektóre serwisy? I czyfaktycznie takiej blokady dostępu nie można zrealizować wewspółczesnej sieci?

MIiB nie przekazało nawet jeszcze swojego projektu ustawy do praclegislacyjnych rządu, nie znamy całości kontekstu, w jakim zapisyte zostały osadzone, ale brzmienie jednego punktu VI wystarczyło,by zelektryzować polski Internet:

quote Wprowadzenie uregulowań polegających na blokowaniuprogramów komputerowych, numerów telefonów, aplikacji mobilnych,platform teleinformatycznych albo innych środków przekazuinformacji służących zlecaniu przewozów w przypadku, gdyczynności te są realizowane przez podmiot nie posiadający licencjiw zakresie pośrednictwa przy przewozie osób samochodem osobowym,pojazdem samochodowym przeznaczonym konstrukcyjnie do przewozupowyżej 7 i nie więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą, oraztaksówką. Blokady dokonywałby Prezes Urzędu KomunikacjiElektronicznej na wniosek Głównego Inspektora Transportu Drogowego.

Dodanie, do katalogu sankcji za naruszenia z tytułu niestosowaniasię do przepisów ustawy o transporcie drogowym, kar wynikających ztej nowelizacji.

[/quote]Trudno o lepszy clickbait, niż hasło „Ministerstwo chceblokować aplikacje mobilne”. Koledzy z Niebezpiecznika przyznają,że wręcz przeklinali w reakcji na pomysł MIiB, potem jednakprzeszli do wyśmiewania pomysłu, ironicznie wspominając oblokadzie spojrzeń w stronę potencjalnych kierowców Ubera.Po dawce śmiechu pozwolili sobie zapewnić, że blokada, jakąwymarzyło sobie ministerstwo, nie może być skuteczna(ponieważ każdą formę cenzury internetu można obejść).

Podobnie piszeZaufana Trzecia Strona, dla której projekt ministerstwa to efektupadku na głowę. Itutaj rozważa się wyłącznie kwestię techniczną, śmieszkując oNarodowym Systemie Operacyjnym z wbudowaną czarną listą zakazanychaplikacji. Naprawdę Panowie? Śmieszkowanie w tym wypadku jest drogądonikąd i sugeruje tylko niedojrzałość piszących.

Prawo dla prawych

Wbrew temu, co się niektórymzdaje, Uber nie jest jakąś anarchistyczną, czarnorynkowową usługątransportową. Uber Poland to normalna spółka z o.o.,zarejestrowana w grudniu 2013 roku, i jak każda spółka prawahandlowego, stara się w swojej działalności o utrzymaniecompliance. Tenkochany przez korporacyjnych menedżerów termin oznacza po prostuzgodność procesów biznesowych z obowiązującym stanem prawnym –czyli gwarancję minimalizacji ryzyka prawnego i odpowiedzialnościczłonków zarządu.

To samo dotyczy też wszystkichpodmiotów działających na lokalnych rynkach internetowych,niezależnie od ich wielkości. Gdy Ministerstwo mówi w tymnieszczęsnym punkcie VI o blokowaniu (…) aplikacjimobilnych, to nie musi w tymcelu robić niczego niezwykłego. Zablokowanie pobierania apliakcjimobilnej z AppStore czy Google Play wcale nie wymaga blokowaniadostępu do całego sklepu z aplikacjami. Wymaga jedynie wysłania dopolskich oddziałów Apple czy Google pisma, w którym wyjaśni sięobowiązujący stan prawny, wskazując, że aplikacja taka czy owakanarusza polskie prawo. Niewiele więcej potrzeba, by operatorzysklepów, korzystając z mechanizmów geofencingu,wyłączyli dostępność takiej czy owakiej aplikacji na terenieRzeczpospolitej.

Oczywiście przyzwyczajeni dożycia w darknetach koledzy z Niebezpiecznika czy Zaufanej TrzeciejStrony z łatwością by sobie tak zablokowaną aplikacjęzainstalowali, korzystając z tunelowania ruchu po VPN-ie czytoryfikując cały swój ruch sieciowy ze smartfona, ale… jakie toma znaczenie? Uber jest usługą masową, z której w Polscekorzystać ma już ponad milion osób. W wypadku usług masowych,skierowanych do przeciętnych użytkowników, a nie wyszkolonychtechnicznie ekspertów od bezpieczeństwa IT, zniknięcie aplikacji zoficjalnego sklepu to koniec zabawy. A we wszystkich sporachużytkownicy–władza państwowa, Google i Apple przyjmują jedynąmożliwą dla korporacji postawę: utrzymać compliance,zachować zgodność z prawem.

A co na to Ministerstwo?

Zanim jednak zaczniemy płakaćnad niezablokowaną jeszcze aplikacją Ubera, warto wziąć poduwagę, co w tej sprawie powiedział sam rzecznik Ministerstwa.Oficjalną odpowiedź opublikowano na stronachPanoptykonu. Podkreśla się w niej, że w projekcienie jest planowane wprowadzenie ograniczeń co do sposobukomunikowania się pomiędzy zamawiającym a przewoźnikiem.

Rzecznik wyjaśnia, że jednymz zaproponowanych rozwiązań, przewidywanym do stosowania jedynie wprzypadku, gdy pośrednik kilkukrotnie naruszył przepisy ustawy,jest uniemożliwienie korzystania z programów i aplikacji, za pomocąktórych zlecane są przewozy. Natomiast pośrednik, który będzieprowadził działalność w sposób zgodny z przepisami prawa, niepowinien się obawiać jakichkolwiek sankcji.

W praktyce oznacza to tyle, żepodobnie jak to się stało w wielu innych krajach, Uber będziemusiał ograniczyć zakres swojej współpracy partnerskiej jedyniedo licencjonowanych podmiotów – kierowców posiadającychodpowiednie uprawnienia do transportu osób. Tak stało sięprzykładowo w San Francisco, gdzie miasto dało przewoźnikomkorzystającym z Ubera 30 dni na uzyskanielicencji.

I tak zapewne będzie to teżwyglądało u nas. Społeczeństwo nie jest ani gotowe, anizainteresowane podziemną, czarnorynkową gospodarką agorystyczną,w której z ręki do ręki przechodzą bitcoiny i złoto zanieregulowane przez nikogo usługi. Czy taki stan rzeczy jest dobry,czy zły, czy kiedyś się to zmieni – to już temat na zupełnieinną dyskusję.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.