Brexit stał się faktem: co to oznacza dla całej branży nowych technologii?

Brexit stał się faktem: co to oznacza dla całej branży nowych technologii?24.06.2016 10:22

Jenny Watson, przewodnicząca Komisji Wyborczej Wielkiej Brytanii,poinformowała, że za pozostaniem w Unii Europejskie oddano 16,1 mlngłosów. Za opuszczeniem Unii Europejskiej głosowało 17,4 mlnobywateli. Brexit stał się politycznym faktem. Co będzie oznaczałdla całej branży komputerowej, czy też szerzej – całej branżynowych technologii? Już teraz widzimy panikę na rynkach, pikowaniew dół kursu funta (uwaga, zakupy w brytyjskich sklepach nagle stałysię atrakcyjniejsze), czy nawet podanie się do dymisji brytyjskiegopremiera – ale przecież na tym się skończy.

Większość przedstawicieli brytyjskiego sektora „tech” nieukrywała, że Brexit będzie dla nich katastrofą. KonfederacjaBrytyjskiego Przemysłu otwarcie ostrzegała, że cały kraj czeka„ekonomiczny szok” w razie głosowania za opuszczeniem UniiEuropejskiej. Spółki technologiczne i startupy niemal jednogłośnieprzyłączyły się do przeciwników Brexitu. Sondaż przeprowadzonyprzez grupę London Tech Advocates pokazał, że 87% jego członkówuważa, że obecność w Unii Europejskiej korzystnie wpływa nabrytyjską gospodarkę, a wyjście z tej wspólnoty oznaczać będziepoważne straty dla ich biznesów.

Brak ludzi i brak pieniędzy to brak innowacji

Jednym z podstawowych problemów będzie kwestia rynku pracy,przede wszystkim dostępu do utalentowanych pracowników, których wWielkiej Brytanii bardzo brakuje. W opublikowanym w 2016 rokuraporcie Tech Nation podkreślano, że już teraz jednym znajwiększych wyzwań dla brytyjskich firm związanych ztechnologią, w szczególności informatyką, jest brak rąk dopracy, związany z ograniczoną „podażą talentów”. Były dwapowody, dla którego Londynowi udawało się do tej pory byćeuropejską stolicą startupów: upowszechnienie języka angielskiegooraz stały napływ inżynierów z krajów UE. Teraz zostanie tylkojęzyk angielski, a to może nie wystarczyć, tym bardziej, że innepaństwa anglofonii też chętnie by przygarnęły wykwalifikowanychinżynierów.

Oczywiście możliwe jest, że po wyjściu z Unii Wielka Brytaniaprzyjmie nowe prawa, skrojone pod potrzeby krajowej gospodarki ipozwalające przyciągnąć talenty z krajów UE, ale zanim do tegodojdzie, i zanim kwestie wizowe zostaną rozstrzygnięte, minietrochę czasu. A startupom właśnie czasu najbardziej brakuje, i takmuszą konkurować o pracowników z wielkimi korporacjami.

Drugim problemem będzie dostęp do wspólnego europejskiegorynku. Nagle 500 mln konsumentów za kanałem La Manche stanie sięznacznie trudniej dostępna, oddzielona barierami celnymi ifiskalnymi, podlegająca niekompatybilnemu systemowi prawnemu. Utratadostępu do tego ogromnego, bogatego rynku oznaczać będzie, że tenlondyński tygiel działających na skalę globalną inwestorów,konsultantów i doradców z krajów UE nagle zamieni się w kubeknudnej angielskiej herbaty, w najlepszym razie przyciągającyobywateli Brytyjskiej Wspólnoty Narodów.

Z perspektywy London Tech Advocates ciosem może być znaczącyspadek atrakcyjności Wielkiej Brytanii jako miejsca, do któregoudawały się startupy i nowe spółki po pieniądze. Londynpostrzegany był jako akcelerator dla firm nowej technologii, łączącyogromny kapitał przepływający przez City z międzynarodowymśrodowiskiem technokratów, nie bardzo pamiętających już, czym sągranice państwowe. Inwestorzy z chęcią wykładali środki nie tylena pomysły czy firmy, co na zespoły ludzkie, które to wszystkonapędzały do przodu. Znikną pieniądze z Europejskiego FunduszuInwestycyjnego (EIF), będącego dziś jednym z głównychudziałowców europejskich i brytyjskich funduszy typu VentureCapital. Pozbawiony internacjonalnego aspektu Londyn przestanieprzyciągać inwestorów z USA, Chin czy Rosji, z czasem utracipozycję międzynarodowego hubu na rzecz innych miast?

Co jak nie Londyn?

Pozbawiony swojej przewagi konkurencyjnej Londyn może stać siępo prostu zbyt drogi dla startupów, niezdolnych do konkurowania zwielkimi korporacjami, które będą musiały sobie teraz poradzić wwarunkach jeszcze większego niedoboru rąk do pracy. Być możepomoże to, że amerykańskie korporacje z branży IT, takie jakMicrosoft, Facebook, Google czy Amazon, dla których Londyn był odsamego początku ich centrum na Europę (w końcu nikt nie oczekujeod Amerykanów, że będą w stanie nauczyć się języka obcego, aQueen’s English wciąż przecież obcy dla nich nie jest), będąmusiały ograniczyć swoją skalę działania w Wielkiej Brytanii. Tojednak będzie miało efekt uboczny: zmniejszy atrakcyjnośćbrytyjskiego rynku dla potencjalnych pracowników.

W efekcie choć londyńska scena startupowa wciąż wierzy, żenikt w Europie nie jest w stanie jej zastąpić, szybko może się tozmienić. Najbardziej obiecująco wygląda tu Berlin, miasto w samymśrodku Starego Kontynentu, ze świetną tradycją akademicką ibujną sceną artystyczną, niczym nieustępującą tej londyńskiej.Już dziś Berlin stał się startupowym centrum EuropyŚrodkowo-Wschodniej, przynajmniej pod względem technicznym, bopieniędzy tam za wiele nie ma. Jednak to z Brexitem może sięzmienić, gdzieś te pieniądze globalnych inwestorów popłynąćmuszą.

Inne miasta, które również zainteresowane byłyby przejęciempałeczki po Londynie, mają znacznie trudniejszą pozycję, czy toze względu na skromny potencjał akademicko-intelektualny (Dublin),czy skomplikowaną sytuację polityczną (Barcelona) czy niepewnąsytuację wewnętrzną i nieprzyjazne dla biznesu regulacje(Sztokholm).

Tak więc jak to zawsze bywa – strata jednych może być szansądla innych. Naszym zdaniem w obecnej sytuacji warto pomyśleć onauce języka niemieckiego.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.