Brodaci weterani Uniksa grożą forkiem Debiana. Uzależnienie od systemd zaszło za daleko?

Brodaci weterani Uniksa grożą forkiem Debiana. Uzależnienie od systemd zaszło za daleko?21.10.2014 17:17

W lutym tego roku Debian stanął w obliczu wojnydomowej. Prowadzona na forum jego Komitetu Technicznego dyskusjanad znalezieniem następcy dla przestarzałego już demonainicjalizacji sysvinit zamieniła się w awanturę. Podjęta finalniedecyzja – wybór kontrowersyjnego dla wielu demona systemd nadomyślny komponent Debiana 8 – okazała się trudna do strawieniadla wielu osób. O tym, że Debian ryzykuje całkowitym uzależnieniemod fantazji Lennarta Poetteringa świadczyć mogła informacja oryzyku porzucenia projektu kFreeBSD, czyli alternatywnego jądraFreeBSD dla Debiana, które z systemd działać nie może. Terazcoraz bardziej widać jest, że podziału w łonie społecznościDebiana zasypać się nie da. Czy grozi nam fork jednej znajstarszych i najważniejszych linuksowych dystrybucji?

Grupa użytkowników, określających się jako „uniksowiadministratorzy-weterani” ogłosiła na łamach nowo utworzonejstrony debianfork.org, żekierunek w jakim rozwija się Debian, nie ma nic wspólnego z ichpotrzebami. Pod uwagę bierze się wyłącznie tych, którzy chcąkorzystać z Debiana na desktopie, mimo że większość użytkownikówtej dystrybucji to (zdaniem członków grupy) kompetentnitechnicznie administratorzy systemów.Winą za ten stan rzeczy obarczają deweloperów GNOME, środowiskagraficznego, które od niedawna znów jest domyślnym wyborem wDebianie, po krótkim flircie z Xfce.

Odziani w szelki, brodacibuntownicy (by pozostać ze stereotypem uniksowego admina)podkreślają, że nie chcą, by zmuszano ich do korzystania zsystemd jako zamiennika tradycyjnego sysvinit, ponieważ systemdzdradza uniksową filozofię. Zły przykład z systemd wziąć miałDebian, który zdradził swój własny społeczny kontrakt,podstawową zasadę wolnego oprogramowania – stawiać potrzebyużytkowników na pierwszym miejscu. Zamiast tego uprawiana jest„czynokracja” (do-ocracy),w której programiści i opiekunowie pakietów narzucają swojewybory użytkownikom, zupełnie tak, jakby byli producentaminiewolnego oprogramowania.

Weteranom nie podoba się systemd– koszmarna kula kłaków, która tylko rośnie i rośnie wrozmiarach. Chcą kontrolować start systemu tak jak należy –łatwymi w edycji, czytelnymi skryptami, ponieważ możliwośćprzeczytania skryptów daje użytkownikom władzę i świadomośćtego, co się dzieje. Centralizacja usług zarządzania systemem,wstawienie wszystkiego do jednego demona, to splunięcie na całątradycję Uniksa.

Mimo nazwy strony, grupadeklaruje, że nie chce forka. Buntownicy wolą porozumieć się zdeweloperami Debiana, tak by sysvinit pozostał dalej domyślnymdemonem inicjalizacji, zaś systemd został potraktowany jakorozwiązanie opcjonalne. W podstawowych repozytoriach nie mogłobybyć pakietów, które do działania wymagałyby systemd iinstalowały go jako podstawową zależność.

Jeśli tak się jednak niestanie, możemy się spodziewać najgorszego – forka Debiana.Buntownicy twierdzą, że są do tego dobrze przygotowani. Chcą wcążmóc uruchamiać Linuksa z init=/bin/bash i później ręcznieodpalać poszczególne skrypty rc, by zdiagnozować ewentualnyproblem. Problem w tym, że o ile w serwerowych zastosowaniach możemieć to sens, to dla typowego użytkownika desktopu systemd jestrozwiązaniem znacznie wygodniejszym. Można się o tym łatwoprzekonać na uruchomionej właśnie stronie forkfedora.org,kpinie z klasycznych skryptów startowych sysvinit.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.