Burza wokół NC+ zweryfikuje siłę internetowych społeczności w Polsce

Burza wokół NC+ zweryfikuje siłę internetowych społeczności w Polsce29.03.2013 10:25

Zastanawialiśmy się w redakcji nad tym, czy w ogóle poruszaćten temat. Z jednej strony ani to dobre, ani to oprogramowanie, zdrugiej – cały polski Internet w ostatnich dniach wydaje się tymwłaśnie ekscytować. Chodzi oczywiście o płatną telewizję nc+,powstałą w wyniku fuzji telewizji n i Cyfry+.Kiedy biznes zaczyna mówić o rewolucjach, możemy być pewni, żeto nic z rewolucją wspólnego mieć nie będzie – to tylkomenedżerisz, język jakimkomunikuje się kadra menedżerska korporacji, przeznaczony główniedo mydlenia oczu i wypełniania miejsca w rozmaitych materiałachprasowych (ci, którzy chcieliby więcej się na temat menedżerisz dowiedzieć, powinni czytać regularnie Dilberta). Jednaknajwyraźniej większość klientów bierze hasła reklamowe za dobrąmonetę, by później przeżyć wielkie rozczarowanie.Zasięg: 2,5 mln osób. Sposób pozyskania? Przejęcie w spadku,po dwóch wielkich polskich platformach telewizji cyfrowej. Reakcjana nową ofertę? Narodowy ból i żal. Tak w jednym akapicie możnaokreślić to, jak zareagowali fani oglądania ruchomych obrazków wtelewizorze na fuzję telewizyjnych potentatów. Najpierw bolałycenniki – przy migracji oferowane są droższe pakiety, pozbawionewszystkich obecnie dostępnych kanałów. Potem zabolała reakcja nc+na frustrację klientów, wylewaną szerokimi strumieniami na fanpagenc+ na Facebooku.Wydawało się, że pokolenie Facebooka nie wie już, czym jesttelewizja, traktując telewizory jako coś w rodzaju tanich monitorówdo konsol, ale najwyraźniej tak nie jest – z jednej strony serwisZuckerberga stał się platformą masowej komunikacji, z drugiejstrony telewizja wciąż musi zaspokajać jakieś ważne potrzebyludności, skoro budzi tyle emocji. Emocje nie pomieściły sięjednak na Facebooku, więc narzekającym zablokowano możliwośćdodawania wpisów, przenosząc ich na znacznie łatwiejsze wmoderowaniu forum nc+pytania.[img=ncplus]Internet zareagował po swojemu: wielu oburzonych nową ofertą,zamiast debatować na oficjalnym forum, przerzuciło się naniezależny profil Antync+, pomyślany jako przystań dla najbardziej niezadowolonych.Popularność zaskoczyła chyba samego założyciela – w kilka dnipozyskał niemal 27 tys. fanów, podczas gdy oficjalny profil nc+ maich niewiele ponad 10 tys. więcej. Tych rozmiarów konkurencja wmediach społecznościowych musi boleć, więc szybko telewizyjnypotentat, świadom że otwartą konfrontacją nic nie zdziała,przeszedł do rozmów pokojowych. Opublikowano listotwarty od Juliana Verleya, prezesa nc+, do założyciela Antync+, z zaproszeniem do osobistego spotkania. List oczywiście pełenokrągłych zdań, nawiązań do „interesów społeczności”,„konstruktywnej rozmowy”, „pochylania się nad planami” czy„wagi dobrych pomysłów”.Źli internauci źle reagują jednak na okrągłe zdania. Chybastaliśmy się dzięki Sieci bardziej cyniczni, wulgarni ibezlitośni. Komentarze niezadowolonych na liście „Króla Juliana”były pełne soczystych złośliwości, takich jak spotkaniatwarza w twarz to anachronizm. Juz podczas I wojny swiatowej lacznosctelefoniczna miedzy sztabami AW i Cesarstwa Niemieckiego byla jedna zpodstawowych form lacznosci. A to nie jest wojna swiatowa tylkokrajowa nie jest to grudzien 1914 ale marzec 2013 ; )Z wrogiem sienie paktuje. To co bylo do powiedzenia, Prezes mogl wyczytac jeslitylko potrafi jezyk polski,Alezakuta pała z tego miłościwie (jeszcze) nam panującego prezesa.Julian my nie potrzebujemy Ciebie, ty nie potrzebujesz nas...typotrzebujesz naszych srebrników,Podoba mi się to nieudoln tłumaczenie z francuskiego napolski, i tak dalej, i tympodobne.Decyzja UOKiK-u, wierzącego że połączenie „enki” i Cyfry+pozwoli na zbudowanie przeciwwagi dla Cyfrowego Polsatu, doprowadziławięc do jednej z ciekawszych internetowych przepychanek międzyspołecznością użytkowników, a nowym dostawcą usług. Wyjść ztego z twarzą już nie sposób – nawet gdyby Julian Varleyobejrzał teraz Harakiri: Śmierć samuraja izainspirowany tym obrazem, w białych szatach popełnił rytualnesamobójstwo przed siedzibą spółki, to nawet to nie uspokoiłobyodgłosów niezadowolenia. Może więc nie trzeba wychodzić ztwarzą? Warto się zastanowić nad jednym – jak mały jest odsetektych aktywnie demonstrujących swe niezadowolenie użytkowników,względem ponad dwumilionowej bazy dotychczasowych odbiorców. Czyich głos ma znaczenie? Czy mogą zaszkodzić w pozyskaniuwystarczającej bazy klientów dla nc+, by cały interes byłrentowny?Obawiam się, że dziennikarzewiększości tytułów prasowych i internetowych, którzy zajmowalisię tym tematem, po prostu rozdmuchali kwestię, przeceniającznaczenie tego, co niektórzy ludzie piszą w Sieci. Czasem marketingnie musi zważać na PR – i to jedna z tych sytuacji. Produkt jestmasowy, niezadowoleni to mała frakcja... która może niebawemodkryje, że telewizja w ogóle jest już passe, i ciekawsze rzeczymożna znaleźć w Internecie, nie płacąc za to 200 złotychmiesięcznie abonamentu. Czy o serca tej frakcji warto walczyć?Niniejsza opinia nie jest stanowiskiem redakcji dobreprogramy.pl. Większość członków redakcji jest przekonana, że działania społeczności przynajmniej zmuszą nc+ do zmiany niekorzystnych dla klienta zapisów w umowach.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.