Certyfikacja PKI traci wiarygodność: PrivDog od Comodo jest niebezpieczny

Certyfikacja PKI traci wiarygodność: PrivDog od Comodo jest niebezpieczny23.02.2015 11:02
Redakcja

Problem związany z certyfikatami rozszerza się na kolejne aplikacje – po aferze związanej z SuperFish i Lenovo specjaliści ds. bezpieczeństwa postanowili zbadać aplikacje korzystające z np. lokalnych serwerów proxy i w efekcie odkryli niedopuszczalne naruszenia w oprogramowaniu PrivDog dołączanym m.in. do przeglądarki internetowej firmy Comodo. Sprawa to stawia pod znakiem zapytania sensowność dalszego polegania na infrastrukturze klucza publicznego.

Problem dotyczy niewielkiego oprogramowania udostępnianego zarówno osobno, jak i dodawanego do przeglądarki Comodo Dragon, która w ostatnim czasie została przemianowana na Chromodo. Teoretycznie ma ono chronić prywatność użytkownika: wykrywa na przeglądanych stronach reklamy i elementy śledzące z witryn zewnętrznych, blokuje je, a opcjonalnie zastępuje reklamami z tzw. „zaufanych źródeł”, cokolwiek to według producenta oznacza. Podobnie do oprogramowania firmy Komodia, także i PrivDog instaluje w systemie swój własny certyfikat, który jest następnie używany zamiast wszystkich oryginalnych.

Już takie działanie narusza bezpieczeństwo i czyni system PKI bezsensownym, ale sprawa wygląda gorzej: PrivDog nie sprawdza, czy certyfikaty które otrzymuje od stron są poprawne. Niezależnie więc od przeglądanej strony, użytkownik jest informowany o tym, że jest ona zaufana. Jeżeli będziemy na celowniku osób tworzących strony phisingowe, w ogóle się o tym nie dowiemy, bo system zostaje „oślepiony”. Całej sytuacji absurdu daje to, że Comodo odpowiedzialne za aplikację stanowi jedną z ważniejszych firm wystawiających certyfikaty. Jest zaufanym urzędem certyfikującym, zarabia pieniądze właśnie na tym, a nie na udostępnianych za darmo pakietach ochronnych, które stanowią jedynie uzupełnienie oferty i walkę o lepszy wizerunek.

Efekt działania PrivDog: zmieniony certyfikat główny
Efekt działania PrivDog: zmieniony certyfikat główny

Warto zaznaczyć, że PrivDog nie jest tu jedynym, który obchodzi się w taki sposób z systemem: podobnie działa skanowanie stron dostępne w pakietach Avast i BitDefender – to również „wewnętrzny” atak man-in-the-middle, który ma w efekcie ochronić nas przed szkodnikami z sieci. Póki co nie wiadomo, czy wspomniane programy sprawdzają certyfikaty witryn i powiadamiają o problemach, czy jednak producenci podobnie jak Comodo i Komodia nie zadbali o ten, jakże istotny detal. O fakcie podmiany certyfikatu możecie przekonać się wchodząc na stronę logowania banku. W przypadku porządnej instytucji pasek adresu będzie zielony, znajdziemy tam również nazwę banku na który został wystawiony certyfikat. Jeżeli certyfikat został zastąpiony, zamiast tego znajdziemy jedynie kłódkę świadczącą o podstawowym szyfrowaniu bez rozszerzonej walidacji podmiotu, któremu został wystawiony. Zmienią się również informacje o wystawcy. Niekompletną listę firm dopuszczających się podmiany certyfikatów przygotowała już Zemana.

Całe to zamieszanie zwraca uwagę na problem, jaki stanowi bezpieczeństwo oparte na certyfikatach głównych i tzw. zaufanych urzędach certyfikacji. Nie jest to jak widać metoda doskonała, a w wielu przypadkach utrudnia funkcjonowanie, co zakrawa na absurd biorąc pod uwagę ich stosunkowo wysokie ceny. Całość jest scentralizowana, opiera się na tym, że ufamy głównym urzędom wystawiającym certyfikaty, co jest zarazem słabością tego systemu – już kilkukrotnie dochodziło do sytuacji, gdy były one wystawiane atakującym i zbyt późno wycofywane, w 2008 roku pewna grupa naukowców dokonała również udanego ataku na CA, co pozwoliło im otrzymać odpowiednio podpisany certyfikat. Użyty na odpowiedniej stronie był uznawany za zaufany, bo rzekomo na drodze certyfikacyjnej był wystawiony przez kogoś zaufanego.

Alternatywną dla PKI mogłoby być koncepcja web of trust, które przyjmuje założenia znane i sprawdzone w OpenPGP. Jest to metoda zdecentralizowana, gdzie to użytkownicy decydują o zaufaniu, zamiast polegać na z góry określonych strukturach kontrolowanych przez duże firmy i rządy. To oni samodzielnie tworzą sieć zaufanych powiązań, za pomocą których można następnie weryfikować zaufanie zupełnie nowych, nieznanych do tej pory osób (lub witryn internetowych). Pozwala to na znacznie większą elastyczność, a także zachowanie pełnej kontroli w rękach użytkowników, bo to od nich zależy, jak będą wyglądały ścieżki certyfikacji, którymi się posługują.

W przykładowym wdrożeniu monkeysphere natykamy się na agenta systemowego, a także dodatek instalowany do przeglądarki. Gdy tradycyjny system weryfikacji oparty na certyfikatach wykryje nieprawidłowości, agent za pomocą zaufanej ścieżki odpyta wyznaczony przez użytkownika serwer o klucze i ich zgodność z adresem witryny. Taki system może poświadczać autentyczność stron podobnie jak od lat poświadcza autentyczność nadawców maili. Oczywiście i tu można natknąć się na pewne problemy np. związane z tworzeniem ścieżki zaufania, a także niską świadomością użytkowników. Przy odpowiednich wysiłkach dałoby się je jednak pokonać, czyniąc Sieć bezpieczniejszą.

Aktualizacja 2015-02-23, 18:45:

Na oficjalnej stronie dodatku PrivDog znaleźć możemy wyjaśnienie dotyczące zaistniałej sytuacji: producent zastrzega się, że problem dotyczy tylko pewnej grupy użytkowników liczącej kilkadziesiąt tysięcy osób, a także starszej wersji dodatku. Najnowsza obecnie dostępna prawidłowo sprawdza certyfikaty. Mimo wszystko, odradzamy korzystanie z tego narzędzia, ponieważ wpływa ono na działanie magazynu certyfikatów głównych systemu Windows.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.