Chrome ostrzega przed antywirusami, Google określa, z czego powinni korzystać użytkownicy Windowsa

Chrome ostrzega przed antywirusami, Google określa, z czego powinni korzystać użytkownicy Windowsa26.08.2018 21:30

Twórcy Google Chrome już od jakiegoś czasu otwarciemówią, że oprogramowanie antywirusowe przynosi dziś więcejszkody niż pożytku. Ich zdaniem narzędzia ochronne firm trzecichna Windowsie negatywnie wpływają na rozwój i stabilnośćprzeglądarek internetowych. Do tej pory były to jednak tylkoopinie. Wraz z debiutem Chrome 66 programiści Google’a przeszlijednak do czynów.

Pod hasłem walki z awariami przeglądarki, w listopadzie zeszłegoroku Chrome otrzymało funkcję, która zgłasza użytkownikom„niekompatybilne aplikacje” po takiej awarii. Użytkownicy sązachęcani do usunięcia programów wstrzykujących swój kod wprzeglądarkę, ponieważ to one mogłyby doprowadzić do jejzawieszenia.

Funkcja ta trafiła do szerszego grona internautów dopiero wkwietniu tego roku, wraz z Chrome 66. Przeglądarka zaczęławyświetlać po awarii powiadomienia, że taka a taka aplikacja możeuniemożliwiać Chrome poprawne działania. To był jednak dopieropoczątek.

W lipcu wraz z Chrome 68 przeglądarka zaczęła wyświetlaćpowiadomienia, że pewne programy mogą uniemożliwić jej poprawnedziałanie i zachęcać do ich usunięcia lub zaktualizowania. Podadresem chrome://settings/incompatibleApplications można byłozobaczyć całą listę takich „zagrożeń” dla stabilności,wraz z przyciskami do ich usunięcia. Tak się składa, że były toprzedewszystkim narzędzia antywirusowe i optymalizatory systemu –produkty takich firm jak Malwarebytes, IObit, BitDefender, KasperskyLab, ESET, AVG czy Avast. Oprócz nich pojawiały się też prawdziweniespodzianki, np. menedżer zasilania Acera, klient Dropboksa,klient TortoiseGit czy Filezilla.

Google ujawniło wówczas swoje dalsze plany. Od stycznia 2019roku, wraz z wydaniem Chrome 72, zablokowane zostanie wstrzykiwaniekodu przez wszystkie programy uznane za zagrożenie dla stabilnościprzeglądarki. Wygląda na to, że nie będzie żadnego sposobu, abyblokadę tę ominąć. Programy te po prostu podzielą los wtyczekprzeglądarkowych, uznanych za zbędne już kilka lat temu.

Producenci niezależnego oprogramowania antywirusowego zostalipostawieni pod ścianą. Praktycznie wszystkie narzędzia tego typuwstrzykują swój kod w przeglądarki, aby monitorować aktywnośćużytkownika i chronić go przed pochodzącymi z siecizagrożeniami. Jeśli Chrome im to uniemożliwi, wartość ichproduktów dla użytkowników znacząco się zmniejszy. Co więcrobić dalej?

Wygląda na to, że branża nie wypracowała wspólnegostanowiska. Najważniejsze firmy szukają rozwiązań na własnąrękę. Avast i jego AVG opublikowały komunikat, że zmieniająswoje produkty tak, by zachować zgodność z Chrome. Niepowiedziano, co konkretnie zrobiono, ale przeglądarka ma już niezgłaszać ich jako problemów do usunięcia.

Kaspersky Lab ogłosił, że jest świadom problemu tej zgłaszanejniekompatybilności, skontaktował się z Google i próbuje znaleźćrozwiązanie. Przypomina zarazem, ze wstrzykiwanie kodu wprzeglądarkę jest kluczową częścią internetowegobezpieczeństwa, walki z keyloggerami i innymi zagrożeniamiwykradającymi wrażliwe dane użytkownika.

BitDefender ogłosił, że aby uniknąć pojawiania się na liścieniekompatybilności Chrome’a, wydał 20 sierpnia aktualizację,która wyłącza ochronę przed exploitami w Chrome. Firma przyznaje,że robi to z żalem, ale zdecydowano się na taki krok dla dobraużytkowników – chodzi o to, aby nie odinstalowywali antywirusa inie narażali się na inne zagrożenia tylko dlatego, że Chrome ichpostraszyło ostrzeżeniem.

Najciekawsza jest jednak opinia Malwarebytes. Firma tastwierdziła, że Chrome wcale nie sprawdza, czy dana„niekompatybilna” aplikacja powoduje awarie, czy też nie. Googlepo prostu zrobiło sobie jakąś listę popularnych aplikacji,których użytkowników bezpodstawnie straszy, jeśli wykryje wRejestrze odpowiedni klucz. Co ciekawe, według Malwarebytes istniejąpewne aplikacje, które wstrzykują kod w Chrome, które mogąpowodować awarie przeglądarki… ale których na tej liścieniekompatybilności nie ma. Czyżby były to jakieś uprzywilejowane,partnerskie aplikacje?

Samo Google w tej sprawie milczy.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.