CIA inwestuje w kwantowy komputer: czy powinieneś już się bać o swoje zaszyfrowane dyski?

CIA inwestuje w kwantowy komputer: czy powinieneś już się bać o swoje zaszyfrowane dyski?05.10.2012 20:14

Komputery kwantowe — urządzenia o własnościach wręcz magicznych, jeden z ulubionych (obok silników szybszych niż światło i twardej nanotechnologii) gadżetów pisarzy SF — są uważane za wielkie zagrożenie dla używanych dziś systemów kryptograficznych. Pozwalając na rozwiązywanie pewnej klasy problemów obliczeniowych znacznie szybciej, niż możliwe jest to na komputerach klasycznych, czyniłyby na przykład szyfrowanie korzystające z klucza publicznego łatwym do złamania. Na szczęście dla miłośników prywatności, niechętnych temu, by ktokolwiek niechciany zaglądał do ich danych, komputery kwantowe to wciąż bardziej science fiction, niż science. Ale czy aby na pewno?

Kanadyjska firma D-Wave nie ma dobrej renomy wśród fizyków. Jej opowieści o kwantowych komputacjach są cokolwiek dziwne, często wydają się bardziej marketingowym zagraniem, mającym na celu sprzedanie tajemniczych czarnych obiektów, niż czymś, co miałoby popchnąć ludzkość do przodu. A jednak od niemal pięciu lat nikt nie zdołał definitywnie podważyć twierdzeń D-Wave, mimo że nikt do końca nie wie, co właściwie dzieje się wewnątrz tworzonych przez nią procesorów (o ile cokolwiek się tam dzieje). Pierwsi widzowie, którym pokazano kwantowy komputer D-Wave Orion, mogli zobaczyć jak czarne monolity, z elektroniką schłodzoną do temperatury zaledwie czterech stopni powyżej zera absolutnego, rozwiązują sudoku i dopasowują do siebie biochemiczne molekuły.

Potem zaczęła się fala krytyki — na opowieściach Geordiego Rose, założyciela firmy, uczeni nie zostawili suchej nitki. Oskarżono go wręcz o oszustwo, odmawiając prawa do używania przymiotnika „kwantowy”. Np. profesor Scott Aaronson z MIT stwierdził, że pojawienie się realnych komputerów kwantowych wymaga przełomu w fizyce, podczas gdy do niczego takiego nie doszło, zaś demonstracja maszyny D-Wave nie mówi niczego o jej architekturze. Z kolei profesor Umesh Vazirani stwierdził, że cała sprawa jest nieporozumieniem, a moc obliczeniowa „komputera kwantowego” z D-Wave nie przekracza mocy telefonu komórkowego.

Wiosną zeszłego roku D-Wave zaprezentowało jednak maszynę D-Wave One, której procesor miał wykorzystywać proces kwantowego wyżarzania, do rozwiązywania pewnej klasy procesów obliczeniowych. Prezentacji towarzyszył artykuł w prestiżowym periodyku Nature, który według liczących się naukowców miał wykazać, że procesory kanadyjskiej firmy mają faktycznie kwantowe właściwości, o których mówił Geordie Rose. Za artykułem przyszedł pierwszy poważny klient — zbrojeniowy gigant Lockheed Martin zapłacił 10 mln dolarów za kwantowy komputer, którego celem miało być automatyczne wykrywanie błędów w oprogramowaniu myśliwca F-35. Stopniowo krytycy D-Wave zaczęli wycofywać się ze swoich deklaracji — Aaronson np. ogłosił na swoim blogu, że już nie jest „głównym sceptykiem D-Wave”.

W sierpniu tego roku świat obiegła z kolei wiadomość, że badacze z Harvardu wykorzystali maszynę D-Wave One do rozwiązania niektórych przypadków fałdowania się białek w tzw. modelu Miyazawa-Jernigana. Teraz zaś poinformowano, że zdobyła ona poważnych inwestorów, wśród których jest właściciel Amazonu Jeff Bezos, oraz… firma In-Q-Tel, będąca technicznym ramieniem CIA. Rzecznik In-Q-Tela stwierdził, że organizacje wywiadowcze mają wiele złożonych problemów, które niemożliwe są do rozwiązania na klasycznej architekturze. Wiele złożonych problemów? Myśleliśmy że jest to jeden problem — łamanie kryptosystemów.

Dla ludzi rozumiejących teorię komputerów kwantowych nic jeszcze wielkiego się nie stało. „128 kubitów”, którymi cechować się ma procesor D-Wave, nie ma wiele wspólnego z prawdziwymi, splątanymi kubitami, niezbędnymi w prawdziwych obliczeniach kwantowych. To po prostu 128 oddzielnych kubitów, oddzielnie odpytywanych, które nie mogą efektywnie zrealizować np. algorytmu Shora, co najwyżej sprawdzają się w kilku specjalistycznych zastosowaniach. Jednak tak wygląda sytuacja na dziś — a jak będzie wyglądała jutro? 30 milionów dolarów finansowania, jakie D-Wave pozyskało w tym tygodniu, może pozwolić firmie zrobić rzeczy, których jajogłowi wyjaśnić do dziś nie potrafią. Na pewno sami inżynierowie D-Wave się tym nie przejmują — Jeremy Hilton, wiceprezes firmy twierdzi, że system budowany jest empirycznie, my nie podążamy za teorią. Nawet jeśli więc nie uda się udowodnić, że w procesorach D-Wave dochodzi do kwantowych splątań, ich zastosowania mogą być bardzo zaskakujące.

Na razie więc możemy spać spokojnie, z głową na zaszyfrowanych dyskach. Na razie.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.