Co dalej z nowelizacją ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną? Czekają na nią nie tylko wyszukiwarki

Co dalej z nowelizacją ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną? Czekają na nią nie tylko wyszukiwarki03.06.2013 15:33

Sytuacja prawna dla przedsiębiorców prowadzących jakiekolwiekbiznesy w polskim Internecie pozostaje w wielu kwestiach niejasna –i nie wiadomo, kiedy to się zmieni. Pomóc miała przygotowywananowelizacja ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, ale wmarcu tego roku, po dwóch posiedzeniach, podczas których nie udałosię podjąć żadnej decyzji w tej sprawie, rząd Donalda Tuskaodłożył tę sprawę na następne tygodnie. Kolejny raz RadaMinistrów miała przyjrzeć się nowelizacji 26 marca, tak sięjednak nie stało. Czy nowelizacja, tak bardzo stojąca ością wgardle branży kreatywnej, nie przepadnie wśród innych projektówrządu? Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji postanowiło temuzapobiec i wystąpiło właśnie o ponowne rozpatrzenie projektunowelizacji. Przypomnijmy, że w jednej z pierwszych wersji nowelizacjiznalazły się zapisy zwalniające dostawców usług wyszukiwania zjakiejkolwiek odpowiedzialności prawnej za umożliwianie dostępu dotreści naruszających prawo czy rozpowszechnianych z naruszeniemprawa. Byłoby to usankcjonowanie technicznego status quo:operatorzy wyszukiwarek indeksują Sieć w sposób całkowiciezautomatyzowany, starając się aktualizować swoje bazy linkówniemal w czasie rzeczywistym – absurdalne byłoby więc pociąganieich do odpowiedzialności za udostępnienie danych treści w wynikachwyszukiwania.[img=notice-takedown]Ten mechanizm „bezpiecznejprzystani” funkcjonuje w prawodastwie wielu krajów, nakładającna dostawców usług jedynie obowiązek reagowania na zgłoszeniawłaścicieli praw autorskich czy dóbr osobistych, które zostałybynaruszone. W projekcie nowelizacji polskiej ustawy, usługodawcamusiałby w ramach procedury notice and takedownzareagować w ciągu trzech dni od otrzymania zgłoszenia. Przeciwko takim regulacjomzaprotestowali jednak zarówno przedstawiciele środowisk twórczych,jak i Ministerstwo Kultury – i to właśnie ich protestydoprowadziły do odroczenia prac nad nowelizacją. CentrumInformacyjne Rządu stwierdziło wówczas, że stało się ze względuna potrzebę przeprowadzenia dodatkowych analiz związanychz oceną skutków ewentualnego przyjęcia rozwiązań prawnych.Nie wiadomo, jakie będą terazlosy tych rozstrzygnięć – Ministerstwo Administracji i Cyfryzacjiwycofało się z propozycji zwolnienia z odpowiedzialnościwyszukiwarek internetowych, jednak minister Boni zapowiedział, żenie zrezygnuje ze starań o zwolnienie z odpowiedzialności za cudze,nielegalne treści właścicieli katalogów linków, którekierowałyby do artykułów prasowych, filmów, muzyki czy transmisjisportowych. Nie jest jasne, jak należałoby to rozumieć: czy Googlemogłoby mieć problemy prawne po zindeksowaniu i udostępnieniu wwynikach wyszukiwania pirackich treści, podczas gdy właścicieleserwisów torrentowych, gromadzących linki magnetyczne do zasobówsieci P2P, byliby całkowicie zwolnieni z odpowiedzialności?Sytuacja wokół nowelizacjiustawy jeszcze bardziej skomplikowała się po powstaniu w majusojuszu KreatywnaPolska, gromadzącego znanych artystów, niechętnychproponowanym przez rząd zmianom. Ma on skupiać wszystkich,którzy udowadniają, że w Polsce można i należy tworzyć, a nietylko kopiować i rozpowszechniać.Sojusz za swój pierwszy cel stawia podpisanie Paktu dla Twórczościi Innowacyjności, który wyeliminuje przede wszystkim kradzieżintelektualną i również niechętny jest rządowym propozycjom.Głosów z drugiej strony praktycznie nie słychać – słabośćpolskiej PartiiPiratów, praktycznie nieobecnej w życiu publicznym(przynajmniej w porównaniu do jej niemieckich czy szwedzkichodpowiedników) sprawia, że w debacie nad kwestiami piractwa słychaćjedynie argumenty jednej strony, związanej z branżą kreatywną.Tymczasem projekt nowelizacjiustawy nie wiąże się tylko z kwestiami piractwa. Wprowadzonezmiany powinny też pomóc właścicielom sklepów internetowych,którym obecne prawo zakazuje wymagania od klienta wniesienia opłatyprzed wysłaniem towaru. Nie ma to oczywiście nic wspólnego zrealiami handlu w Internecie, gdzie w zdecydowanej większościwypadków klienci płacą z góry za zamawiany towar.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.