Czerwona błyskawica w awatarze. Jaki ja byłem głupi

Czerwona błyskawica w awatarze. Jaki ja byłem głupi23.10.2020 18:09
Istnieje wiele sposób na wyrażanie swojego niezadowolenia

Od czwartkowego wieczoru aborcja w przypadku podejrzenia choroby lub upośledzenia dziecka jest w Polsce niemożliwa. Część obywateli ruszyła na ulice, część swe oburzenie wyraża w sieci. Na przykład za pomocą awatarów i prostych facebookowych nakładek. Jedną z nich jest błyskawica - symbol znany z Czarnych Protestów.

Kilka lat temu szydziłem z takiej formy sprzeciwu. Co to niby daje? - pytałem głośno. Spłycanie problemu, dezawuowanie ważnej sprawy albo: podpinanie się pod popularne trendy w sieci.

Tęczowe flagi na awatarach były dla mnie typowym objawem slaktywizmu, czyli aktywizmu, "który nie powoduje istotnych praktycznych skutków, a jedynie przyczynia się do samozadowolenia osoby biorącej udział". Łatwo wstawić tęczę, trudniej pójść na protest czy zagłosować na polityka wspierającego mniejszości.

"Przecież oznaczanie swoich poglądów automatycznie zamyka nas w bańkach. Wiemy, z kim rozmawiać, wiemy, od kogo trzymać się z daleka" - oponowałem. Inna sprawa, że to nic nowego, bo Facebook już dawno wykorzystał sposób, w jaki zachowują się ludzie. Tłumaczyła to zresztą kiedyś w rozmowie ze mną psycholog Izabela Dziugieł.

Od "zawsze" wolimy przebywać z ludźmi, którzy w jakiś sposób są podobni do nas, chociażby światopoglądowo, dlaczego inaczej miałoby być na portalach społecznościowych? Świat się globalizuje, nasza potrzeba przynależności i poczucia bezpieczeństwa spełniana jest jednak w mniejszych społecznościach. Dla zachowania i wzmacniania tożsamości funkcjonujemy więc "glo-kalnie". Lubimy strony wyrażające nasze poglądy, jesteśmy "znajomymi" z tymi, którzy je dzielą. Przepaść rośnie - nie mamy czasu na wyszukiwanie informacji czy badań podważających nasze opinie. Wiedzę czerpiemy często tylko z nagłówków artykułów, nie zagłębiając się w temat.

Trochę się jednak od tego czasu zmieniło.

Nie mam wątpliwości, że dzisiaj dialogu nie chcą przede wszystkim rządzący i ludzie popierający ten okrutny wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Dość wyciągania ręki i mówienia "porozmawiajmy", podczas gdy druga strona nie chce słuchać. Dotyczy to nie tylko aborcji, ale też uchodźców, praw mniejszości i co najmniej kilku innych tematów.

I dziś nawet te proste i pozornie głupie nakładki mogą być orężem wobec złych ludzi. Skąd mogłem wcześniej o tym wiedzieć? Jestem przecież mężczyzną. Jeśli tylko zechcę, mogę wziąć ślub, złapać dziewczynę za rękę czy pocałować ją na ulicy i nikt mnie za ten gest czułości nie obrazi ani nie pobije.

Ha! Jeśli chcę, to mogę sprawić, że nie będę miał dziecka: wazektomia jest wyłącznie kwestią pieniędzy. Tymczasem podwiązanie jajowodów u kobiety jest w Polsce zakazane!

Moje przywileje tak oczywiste, że aż niezauważalne, sprawiły, że dziwiło mnie, iż ktoś widząc tęczową nakładkę lub obrazek z błyskawicą, może poczuć otuchę. Mam chyba zbyt dobrze, by docenić proste gesty.

Niedawno usiadłem więc wygodnie w fotelu i odpaliłem materiał Barta Staszewskiego o Alin, osobie niebinarnej. A w nim padły proste słowa - fakt, że ktoś zamieszcza tęczowy obrazek i w ten sposób wyraża swoje poparcie, pokazuje: "Jest nas więcej. Chcemy waszego szczęścia, daleko nam do nienawiści". Dla osób szykanowanych, wyśmiewanych, nie odnajdujących się we własnym domu to naprawdę kluczowe.

Dzisiaj protestować trudniej. Jest ryzyko zarażenia się. Możemy czuć się źle, możemy być na kwarantannie lub samoizolacji. Możemy nawet obawiać się, że policja wyciągnie nas z tłumu albo w trakcie łapanki, jak miało to miejsce w sierpniu. To nic złego, to normalne, ludzkie odczucia.

Ludzkim odczuciem jest też empatia, a tę wyrażać możemy choćby poprzez awatary. Ta prosta nakładka może pokazać znajomym czy rodzinie, która ma inne poglądy, że jesteśmy z tymi, którzy chcą głośno wyrażać swoje poparcie. Że jest nas wielu. Że władza nie może stawać przeciw swoim obywatelom. Że solidarność jest naszą bronią - nawet jeśli "strzelamy" tylko głupimi awatarami.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.