Czy zwykły użytkownik może zaufać antywirusom Kaspersky Lab?

Czy zwykły użytkownik może zaufać antywirusom Kaspersky Lab?17.10.2017 12:02

Włamanie się izraelskich hakerów do chmury Kaspersky Lab, którewedług anonimowych źródeł New York Timesa ujawnić miało wykorzystanieoprogramowania antywirusowego tej firmy do operacjicyberszpiegowskich, wywołało burzliwą dyskusję także pozagranicami Stanów Zjednoczonych. W USA produkty Kaspersky Lab są jużoficjalnie zakazane dla administracji federalnej i jej urzędów,promuje się ich wycofanie z użycia w biznesie – a co z innymikrajami NATO? Czy powinniśmy pójść w ślad za Amerykanami, czyteż przeciwnie, zachować spokój Niemców?

Spokój nad Renem

Kilka dni temu niemiecki BSI (Bundesamt für Sicherheit in derInformationstechnik), niemiecki urząd federalny ds. bezpieczeństwainformatycznego, wydał oficjalny komunikat w sprawie szpiegowskiejafery z udziałem służb Izraela, Rosji i USA. Komunikat zaskoczyłwielu obserwatorów, biorąc pod uwagę niedawną burzę wokółdomniemanych rosyjskich cyberataków, mających wpłynąć na wynikwyborów do Bundestagu. BSI stwierdziło otóż, że

Nie mamy zamiaru ostrzegać przed używaniem produktów KasperskyLab, gdyż nie mamy dowodów na niewłaściwe działania tej firmylub słabości w jej oprogramowaniu.

Co zresztą mogło niemieckie BSI stwierdzić w zakresie słabościtego antywirusa? Dopiero co niezależny niemiecki instytut badawczyAV-TEST uznał oprogramowanie Kaspersky Lab za najlepsze pod każdymwzględem dla użytkowników biznesowych – zapewniało najlepsząochronę przed malware, w najmniejszym stopniu obciążało system ibyło najbardziej wygodne w codziennym użyciu. Nawet amerykańskiesłużby, prowadzące obecnie operację usuwania produktówKaspersky’ego, nie były w stanie postawić produktom tej firmyżadnych merytorycznych zarzutów.

I panika w USA

Na łamach amerykańskiego Consumer Report pojawiłysię tymczasem wskazówki dla klientów indywidualnych. BlakeDarché, były analityk NSA, a obecnie szef zajmującej sięcyberbezpieczeństwem firmy Area 1 uznał że nawet zwykliużytkownicy mają czego się obawiać. *Wszystkim konsumentom czymałym firmom, które troszczą się o swoją prywatność czy mająwrażliwe informacje, nie polecałbym uruchamiania produktówKaspersky’ego *– stwierdził.

Patriotycznie nastawiona siećsklepów Best Buy otwarcie oznajmiła, że produktów Kaspersky Labsprzedawać nie będzie. Wycofano je w połowie września, a ciklienci, którzy kupili je wcześniej, mogą uzyskać zwrot pieniędzyw ciągu 45 dni. Jeśli sami nie umieją odinstalować antywirusa, tomogą wezwać pomoc techniczną – agentów Geek Squad – którzyzrobią to za darmo w tym okresie i zainstalują antywirusaamerykańskiej firmy Symantec.

Jeszcze dalej poszły sieciOffice Max i Office Depot. Za darmo odinstalują oprogramowanieKaspersky’ego, bez względu na to, gdzie zostało ono zakupione,przeskanują komputer pod kątem zagrożeń, a potem zainstalują nanim również amerykańskiego antywirusa McAfee LiveSafe z rocznąlicencją – i to też za darmo.

Byłoby to godne pochwały, gdybynie jeden feler. Według AV-TEST antywirusy Symanteca i McAfeeoferują co prawda ochronę antywirusową na wysokim poziomie (choćantywirusowi McAfee zdarza się z rzadka coś przepuścić), tojednak znacznie bardziej obciążają system operacyjny, częściejteż robią fałszywe alarmy. W badaniach niemieckiego instytutu sąjako komercyjne produkty od rozwiązań Kaspersky Lab po prostugorsze. Zamienił stryjek…?

Czemu właściwie ufasz antywirusom?

Problem z ostrzeżeniem panaDarché jest bowiem taki, że żaden nowoczesny antywirus niepowinien być w jego rozumieniu uznany za produkt godny zaufania. Jakzauważa Chris O’Rourke, również były ekspert NSA, któryobecnie zarządza firmą Soteria, instalując antywirusa,dajesz jego producentowi prawo do wydobycia z twego komputeradowolnej informacji, którą uzna za interesującą.Każdy konsument musi sam sobie odpowiedzieć na pytanie – cooddaję w zamian, gdy wyrażam zgodę na korzystanie z tegooprogramowania?

Podejście pana O’Rourke wydajesię najbardziej realistycznym ujęciem sprawy. Antywirusy w systemieWindows mogą praktycznie wszystko, więc należy zakładać, że sągłównym celem dla agencji wywiadowczych. Znanyniemiecko-żydowsko-rosyjski dziennikarz Leonid Bershidsky na łamachBloomberga otwarcie stwierdza:jeśli martwi cię Kaspersky, to równie powinny martwićcię produkty konkurencji. Zdrugiej jednak strony, jeśli jesteś zwykłym obywatelem, który nietworzy cyberbroni i nie handluje uranem, to czego się obawiasz?Boisz się że Rosja, Izrael, USA czy Korea Północnaprzeczytają szkolny esej twego dziecka?

Dla zwykłego użytkownika grywywiadów nie mają większego znaczenia, utrzymuje Bershidsky,natomiast wielkie znaczenie mają zagrożenia stwarzane przezcyberprzestępców. W sytuacji gdy miesiąc po miesiącu w Windowsieznajduje się dziesiątki luk, używanie tego systemu bez wysokiejjakości antywirusa jest mało rozsądne. Szanse na to, że ktośsamodzielnie zabezpieczy swoją domową sieć przed zagrożeniami sądziś znikome – chyba że jest sam ekspertem w dziedziniecyberbezpieczeństwa.

A jeśli ktoś musi pracować zwrażliwymi danymi, np. związanymi z przemysłem czy nauką, iobawia się przemysłowego cyberszpiegostwa? Tu obawy sąuzasadnione. W takim scenariuszu Bershidsky proponuje całkiem łatwedziś rozwiązanie – przenieść dane do chmury. Google, Microsoftczy Amazon zabezpieczają dane swoich klientów na poziomieporównywalnym ze swoimi własnymi, bezpieczeństwu ich chmur możnazaufać bardziej niż bezpieczeństwu lokalnej infrastruktury.

Kolejnym krokiem może byćrezygnacja z Windowsa w takich wrażliwych scenariuszach. Dlapozostałych systemów antywirusy nie są niczym tak niezbędnym, jakdla systemu Microsoftu. Tu Bershidsky wskazuje szczególnie na GoogleChrome OS, na którym uruchomienie złośliwego oprogramowania jestpraktycznie niemożliwe. No chyba że samo Google prowadzi jakąśzłośliwą operację, głęboko ukrytą przed naszymi oczami – aletu już wchodzimy w obszar spiskowej teorii dziejów.

Naprawa wizerunku

Kaspersky Lab niezrażony tymniewątpliwym ciosem w jego wizerunek, jakim były opublikowane w NewYork Timesie rewelacje izraelskiego wywiadu, robi swoje. Przypominaświatu, że należy do ścisłej czołówki producentówoprogramowania ochronnego – i żadne ostrzeżenia NSA tego niezmienią. W ostatni czwartek firma podpisała porozumienie zInterpolem o współpracy w dziedzinie walki z cyberzagrożeniami.Podczas spotkania z prasą, Noboru Nakatani, dyrektor wykonawczyjednostki Global Complex for Innovation Interpolu stwierdził, żenie otrzymał z USA żadnych dowodów świadczących o tym,że Kaspersky Lab stanowi zagrożenie,podkreślił też, że współpraca z prywatnym sektoremjest kluczowa w efektywnej walce z globalnym zjawiskiemcyberprzestępczości, rosnącym w skali i złożoności.

Wczoraj zaś badacze KasperskyLab ujawnililukę 0-day we Flashu (CVE-2017-8759) która była wykorzystywana doprzemycania w załącznikach z dokumentami Worda komercyjnegozłośliwego szkodnika FinSpy/FinFisher. Służył on grupiehakerskiej BlackOasis, która swoje operacje prowadziła m.in. wRosji, Wielkiej Brytanii, Holandii i wielu krajach arabskich.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.