Debian kończy z Linux Standard Base: nikogo nie obchodzi międzydystrybucyjna kompatybilność?

Debian kończy z Linux Standard Base: nikogo nie obchodzi międzydystrybucyjna kompatybilność?09.10.2015 15:38

Na początku stulecia linuksowi deweloperzy uzgodnili LSB (LinuxStandard Base) – specyfikację, która określa rozmaite usługi iinterfejsy dla oprogramowania pisanego przez niezależnychdeweloperów, przychodzącego spoza repozytoriów danej dystrybucji.W zamierzeniu chodziło o takie ujednolicenie Linuksa, byprzenoszenie oprogramowania między systemami nie było problemem,tak samo jak w świecie Uniksa zapewnić to miał standard SingleUnix Specification. Utrzymywane przez grupę roboczą w ramachFundacji Linuksa LSB rosło z rokuna rok, stając się coraz większym obciążeniem dla twórcówdystrybucji, aż w końcu ktoś powiedział „dość”. DeweloperzyDebiana mówią otwarcie – nic nam po tej specyfikacji.

Większość użytkownikówdesktopowego Linuksa pewnie nawet nigdy do specyfikacji LSB niezaglądała. Tymczasem jej wersja5.0, przyjęta w czerwcu tego roku, definiuje pięć podstawowychmodułów – Core, Desktop, Languages, Imaging oraz Trial Use, zktórych każdy zawiera listę wymaganych bibliotek i ich wersji,opisy udostępnianych funkcji i definicje danych. Do tego dochodząstandardy nazw i struktur, używanych np. w hierarchii systemuplików. Ten niewątpliwie mało ekscytujący dokument opisuje ponadpółtora tysiąca komponentów i bibliotek, ok. 40 tysięcy poleceń,ponad 30 tysięcy klas i ponad 700 tysięcy interfejsów. Sporo,biorąc pod uwagę to, że pierwsza wersja obejmowała… dziesięćbibliotek.

Wkrótce po wydaniu LSB 5.0jeden z deweloperów Debiana, Didier Rabout, zadał pytanie o sensciągnięcia tej zabawy, która według jego słów, nikogonie obchodzi. Zauważył,że praktycznie nie ma oprogramowania rozprowadzanego przez pakietyzgodne z LSB. Na oficjalnejliście certyfikowanych dla LSB produktów znajdziemy raptemosiem aplikacji – i z nich tylko jedna, narzędzie wysokiejdostępności dla serwerów OpenSAFfire, wymaga LSB w wersji 4+. Czyzatem dla jednej niszowej aplikacji warto bawić się w takrozbudowaną specyfikację?

Rabout zaproponował więc, byDebian pozbył się niemal wszystkiego z LSB, za wyjątkiem pakietówlsb-base (potrzebnego systemowi inicjalizacji) i lsb-release(pozwalającego na odpytanie o nazwę dystrybucji i poziom zgodnościz LSB). Przyznał, że lepszym rozwiązaniem byłoby przebudowanie LSBtak, by było zgodne z tym, co faktycznie dzieje się w Debianie icałym świecie wolnego oprogramowania, a nie funkcjonowało tylkojako nieżyciowa specyfikacja. Kto jednak miałby się tym zająć?

I faktycznie, reakcje napropozycję potwierdziły, że Linux Standard Base nikogo normalnegonie obchodzi. W ciągu kilku miesięcy nikt nie zaoferował wzięciaw opiekę pakietów zgodności z LSB. We wrześniu ogłoszono więc,że zostają one wycięte z Debiana (pozostają jedynie wspomnianewyżej dwa pakiety, z których użytkownik dowie się, że wsparciadla LSB w Debianie już nie ma). W świecie zgodności z LSBpozostaną w praktyce już tylko te „nudne” korporacyjnedystrybucje, takie jak Red Hat Enterprise Linux.

Porzucenie LSB nie oznaczajednak porzucenia wsparcia dla standardowej linuksowej hierarchiiplików, notabene przez wielu krytykowanej jako „przestarzała”czy „nieżyciowa”, jak również względnie zgodnych z LSBskryptów inicjalizacji. Te na pewno w Debianie pozostaną. Problememmogą być też niektóre sterowniki drukarek, wymagające zgodnościz LSB, ale i tę kwestię można rozwiązać bez sięgania po armatędo zabijania komarów, jaką niewątpliwie jest Linux Standard Base.

Cała ta sprawa pokazuje, jakimproblemem przez te wszystkie lata było rozwijanie oprogramowania naLinuksa, które mogłoby być dostarczane spoza repozytoriów. Samfakt, że ktoś zdecydował się na opracowywanie takprzekombinowanego sposobu utrzymywania kompatybilności, a ktoś innyzdecydował się na jego wdrażanie, świadczy o pewnej desperacji wpróbie rozwiązania tego problemu. Dziś najlepszą drogą dlaaplikacji serwerowych wydaje się konteneryzacja na bazie Dockera –ale co zrobić z oprogramowaniem desktopowym? O tym, że sprawa niejest jednak beznadziejna, niech świadczy podejście autorówVirtualBoksa, którzy zamiast przyglądać się dystrybucji, patrząna dostępne w systemie narzędzia i usługi i starają się z nimipracować, wprowadzając konkretne poprawki w tych sytuacjach, wktórych uznają że jest to warte zachodu.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.