Dyrektor Mozilli przekonuje: możesz zaufać tylko przeglądarce o otwartym kodzie

Dyrektor Mozilli przekonuje: możesz zaufać tylko przeglądarce o otwartym kodzie14.01.2014 15:59

Dla wielu użytkowników komputerów osobistych przeglądarkistały się najważniejszym typem oprogramowania, z któregokorzystają na co dzień. Nierzadko przejmują funkcje systemówoperacyjnych, a co za tym idzie, stają się bardzo atrakcyjnym celemdla wszystkich tych, którzy by chcieli wejrzeć w nasze cyfroweżycie – czy to cyberprzestępców, czy może ciekawskichurzędników państwowych. Nie dziwi więc, że po tym jak kwestiainwigilacji internautów stała się jednym z wiodących tematów wmediach, niektórzy próbują wykorzystać ją w swojej komunikacjirynkowej. Tym razem za straszenie wzięła się Mozilla, którejdyrektor techniczny Brendon Eich daje jasno do zrozumienia: niemożecie ufać przeglądarkom o zamkniętym kodzie źródłowym.Obecnie każda z wiodących przeglądarekinternetowych jest rozpowszechniana przez organizację będącą wzasięgu praw legalizujących inwigilację –piszą na łamach oficjalnego bloga Mozilli Brandon Eich i wiceprezesds programowania Andreas Gal. Według nich władze mogą zmusićfirmy software'owe do umieszczenia w ich oprogramowaniu kodusłużącego inwigilacji internautów, a co gorsze, mogą teżzabronić im o tym mówić, dzięki nakazom zachowania tajemnicy(tzw. gag orders). [img=firefox-security]Chroni przed tymryzykiem jedynie oprogramowanie o otwartym kodzie źródłowym:użytkownicy mogą przejrzeć kod pod kątem ewentualnych furtek,możliwe jest też samodzielne skompilowanie oprogramowania zeźródeł, a następnie porównanie uzyskanych wersji binarnych ztym, co rozprowadzają sami producenci. W najgorszejsytuacji stoją więc użytkownicy Internet Explorera, którego kod wcałości jest zamknięty przed użytkownikami – ale zdaniem Eichai Gala, na IE zagrożenia się nie kończą. Przeglądarki takie jakChrome czy Safari, choć korzystają z wielu otwartoźródłowychkomponentów, są własnościowym oprogramowaniem, zawierającymwiele nieujawnionego kodu. Nie ma sposobu, by stwierdzić, czy w tychzamkniętych fragmentach władzenie umieściły swoich wstawek.Jedyną bezpiecznąprzeglądarką (spośród popularnych aplikacji tego typu) miałbywięc być Firefox. Choć przeglądarka Mozilli ma swoje problemy zbezpieczeństwem i zdarzało się, że zawierała błędy mogącezagrozić prywatności internautów (jak to było choćby zwyjawianiem adresów MAC kart sieciowych w wersji Firefoksarozpowszechnianej w pakiecie z oprogramowaniem Tora), to tylko w jejwypadku takie incydenty można odpowiednio szybko rozpoznać, i wproaktywny sposób im zapobiegać.Eich chce, byeksperci od bezpieczeństwa bardziej się teraz zainteresowaliFirefoksem, zarówno jego kodem jak i kompilacjami, przeprowadzającregularne, zautomatyzowane audyty, i wszczynali alarm w raziewykrycia jakichś nieprawidłowości. Taki zaufany Firefox mógłbystać się bazową platformą do testowania wiarygodności usługinternetowych, również podatnych na implementację szpiegowskiegokodu – tym bardziej, że proces audytu odbywałby się publicznie,w międzynarodowej społeczności, której zinfiltrowanie przezsłużby jednego państwa jest niemożliwe.Jakkolwiek takiestwierdzenia nie byłyby dla Mozilli korzystne z marketingowegopunktu widzenia, trudno odmówić im racji – audyty bezpieczeństwaoprogramowania, do którego badacze nie mają kodu źródłowego,choć są możliwe, to nie są łatwe. Co gorsza, większa jest teżmożliwość przeoczenia w nich niechcianych funkcji czy celowowprowadzonych furtek. Na pewno zaś nie jest już możliwaautomatyzacja takiego procesu, do jakiego nawołuje Eich. Jak bowiemsłusznie zauważa dyrektor Mozilli, bezpieczeństwo to proces, a niejakiś stan finalny, który można raz a dobrze osiągnąć.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.