Fortinet: jak postrzegamy bezpieczeństwo i prywatność inteligentnych domów
Rozwój urządzeń związanych z inteligentnymi budynkami rodzi wiele pytań, na które nie zawsze możemy znaleźć odpowiednie odpowiedzi. Jedną z bardzo istotnych kwestii jest bezpieczeństwo i prywatność, bo o ile w przypadku siedziby przedsiębiorstwa zajmuje się tym odpowiednia grupa ludzi, o tyle inteligentne domy pozostają pod kontrolą… no właśnie, kogo? Firma Fortinet postanowiła zadać kilka pytań dotyczących tego projektu obywatelom 11 różnych państw. Spójrzmy na wyniki raportu i spróbujmy odpowiedzieć na pytanie, jaka przyszłość czeka tego typu rozwiązania, tak przecież ciekawe, o czym mogliśmy się przekonać dzięki prezentacji rodzimej firmy Fibaro na tegorocznym HotZlocie.
Z góry zaznaczmy, że o opinię zapytano 1801 właścicieli domów, którzy już korzystają z nowoczesnych technologii. Były to osoby z Australii, Chin, Francji, Niemiec, Indii, Malezji, RPA, Stanów Zjednoczonych, Tajlandii, Wielkiej Brytanii i Włoch. Większość (61%) jest zdania, że od prawdziwej ekspansji inteligentnych urządzeń nie dzieli nas dekada, ale co najwyżej miesiące. Według nich w przeciągu zaledwie pięciu lat większość sprzętu AGD i RTV będzie podłączona do Internetu. W tej dziedzinie najbardziej optymistycznie na przyszłość patrzą Chińczycy.
Co ważne, większość zapytanych, bo aż 69 procent, tak naprawdę nie ufa urządzeniom i systemom, jakich są zbudowane inteligentne domy. Bardzo ważnym problemem jest tutaj bezpieczeństwo, oraz prywatność użytkowników. Dom wyposażony w zestaw czujników i regulatorów, a zarazem podłączony do Internetu może stać się celem ataku. Pomyślmy, czym mogłoby grozić zarażenie sprzętu i oprogramowania szkodnikami już w fabrykach, podobnie do niechlubnej sprawy pewnego telefonu z Androidem. Grozi to już nie wyciekiem informacji typu dane konta jakiejś z usług, ale tych bezpośrednio dotyczących naszego życia. Największe obawy przed ujawnieniem poufnych informacji mają Niemcy.
Zainteresowane osoby bardzo negatywnie wypowiadały się na temat zbieranych przez urządzenia danych i ich przekazywania dalej. O ile da się zrozumieć zbieranie informacji o używanych na komputerze aplikacjach "w celach statystycznych" lub "dla polepszenia produktu", o tyle takiej samej akceptacji nie ma dla obiektów, z których zbudowany byłby inteligentny dom. Ponad 62% ankietowanych po otrzymaniu informacji, że ich urządzenia zbierają dane, które mogą być prywatne, podjęłaby zdecydowanie kroki w celu zablokowania tej możliwości. Najbardziej swoją prywatność cenią mieszkańcy Indii, bo 63% w nich nie ufa źródłom wykorzystującym dane zgromadzone w ich domu.
W obliczu takiego podejścia dziwi inne, w którym przejawia się dosyć duża ufność względem rządu. Aż 42% zapytanych uznało, że dane zbierane przez takie systemy powinny być kontrolowane przez rząd. Możliwe również, że w badanych krajach zaufanie do rządzących jest znacznie większe niż w Polsce. Choć to podejście może być inne od naszego, sporo respondentów przejawia cechy „złotej rączki” – w przypadku ewentualnych problemów 31% z nich zdecydowałoby się na samodzielne szukanie rozwiązania i naprawę problemu ze sprzętem lub oprogramowaniem. Z drugiej jednak strony, aż 48% badanych woli pozostawić to w rękach producenta, który jest odpowiedzialny za swoje twory.
Jeżeli chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa wobec ataków z zewnątrz i szkodnikom, zdania są różne. Część osób twierdzi, że bramą do ich posiadłości jest ruter, który się tym zajmuje. Inne osoby uważają z kolei, że to dostawca internetowy powinien zadbać o bezpieczeństwo. Nieco inne podejście przejawiali mieszkańcy Europy, których zdaniem to sam inteligentny sprzęt powinien zawierać funkcje do ochrony przed atakami i umieć dostosować się do zmiennych warunków. Jednym z ważniejszych czynników dotyczących wszystkich tych rozwiązań była cena… gdyby była niższa, inteligentne domy z pewnością stałyby się popularniejsze. Wszystko wskazuje jednak na to, że będą one stopniowo zwiększyć swój udział w rynku, pomimo pewnych wątpliwości z nimi związanymi.