Gdy Chrome może Cię podsłuchiwać, w Google spierają się o standardy

Gdy Chrome może Cię podsłuchiwać, w Google spierają się o standardy23.01.2014 14:03

Jeśli wierzyć oficjalnym komunikatom rynkowym Google'a, Chromejest najbezpieczniejszą z przeglądarek, a stosowane przez giganta zMountain View procedury zapewniają szybkie łatanie nawetnajdrobniejszych luk, które mogłyby narazić użytkowników naatak. Ostatnio jednak do tego bezpieczeństwa Chrome nie ma zbytwiele szczęścia – do afery z aktualizacjami rozszerzeń, którepo cichu zmieniły właścicieli doszła jeszcze jedna, dotyczącabardzo groźnej luki, dzięki której można zamienić google'owąprzeglądarkę w system podsłuchowy.Interfejsy głosowe to niezła rzecz, szczególnie w urządzeniachmobilnych, szczególnie podczas prowadzenia auta, więc nic dziwnego,że producenci przeglądarek internetowych zaczęli szukać sposobów,dzięki którym moglibyśmy wydawać polecenia czy wypełniaćformularze, po prostu mówiąc do mikrofonu. Już w 2010 roku Googlejako pierwsze wprowadziłodo swojego Chrome eksperymentalną obsługę rozszerzenia VoiceSearch, a z początkiem 2013 roku gotowy był WebSpeech API, interfejs pozwalający na łatwe wykorzystaniegłosowych poleceń na wszelkiej maści stronach internetowych.Pomysł się przyjął, na wielu witrynach internetowych pojawiłysię obok pola wyszukiwania ikonki mikrofonu, pozwalające naaktywowanie poleceń głosowych.[img=podsluch]Tal Ater, izraelski programista, znany przede wszystkim z annyang,całkiem udanej biblioteki JavaScriptu służącej do rozpoznawaniamowy, podczas prac nad nią odkrył w Chrome kilka dośćniespodziewanych błędów. Łącząc je ze sobą, zbudował exploit,który zamienia Chrome w urządzenie podsłuchowe, pozwalającezłośliwym witrynom na nagranie wszystkiego, co mówi się przykomputerze, jeśli tylko przeglądarka ta jest uruchomiona.Sytuacja wygląda następująco: użytkownik odwiedza stronę,strona prosi o zgodę na użycie mikrofonu, użytkownik zgodę wyrażai może teraz sterować stroną za pomocą swego głosu. Fakt tenjest wyraźnie pokazany przez Chrome, które po opuszczeniu stronywyłącza mikrofon. Jeśli jednak o zgodę poprosi ktoś, kto ma złeintencje, to ma spore pole do popisu. Okazuje się, że dla witryndostępnych po szyfrowanym połączeniu HTTPS Chrome zapamiętujezgodę na włączenie mikrofonu i za następnym razem już od witrynyuzyskania takiej zgody nie wymaga. [yt=http://www.youtube.com/watch?v=s5D578JmHdU]Nie ma też większego problemu, by pod przycisk aktywującyrozpoznawanie poleceń głosowych podpiąć funkcję otwierającąokienko ukryte pod głównym oknem przeglądarki. Okienko takiedziedziczy uprawnienia, może więc czekać do zamknięcia głównejwitryny, by rozpocząć podsłuch bez żadnych wizualnych sygnałów,że do tego doszło: Chrome wyświetla powiadomienia tylko nakartach. Co ciekawe, to zachowanie nie jest w pełni zgodne zespecyfikacją Web Speech API, przyjętą jesienią 2012 roku przezW3C.Gdyby problem się tylko na tym skończył, nie byłoby o czympisać – każdego miesiąca odkrywa się takie, a nawet jeszczegorsze luki w przeglądarkach. Programista zgłosiłby lukę dozespołu bezpieczeństwa Google, Google wydałoby aktualizację, o sprawie nikt by się nie dowiedział. Ater wysłał takie zgłoszenie, wraz z działającym exploitem,13 września zeszłego roku. 19 września uzyskał informację, żezlokalizowano błędy i zasugerowano poprawki. 24 września gotowabyła łatka blokująca działanie exploita, a 27 września odkryciezostało nominowane do pieniężnej nagrody. Od zgłoszenia doprzygotowania łatki minęły niecałe dwa tygodnie.I na tym się skończyło – mijały miesiące, a łatka niezostała włączona do kolejnych wydań Chrome. W listopadzie Aterzapytał się, czemu nic się nie dzieje, by uzyskać odpowiedź, żetrwa debata z grupą odpowiedzialną za standardy w sprawiepoprawnego zachowania. Debata trwa do teraz, a Chrome jest wciąż podatne. Izraelskiprogramista postanowił więc upublicznić sprawę – może w Googlektoś się dzięki temu ocknie. Exploit już jest, choć na razie nicnie wiadomo o wykorzystaniu go do realnych ataków. Zaniepokojeniluką mogą sięgnąć np. po Firefoksa, który rozwiązał problemrozpoznawania głosu w najprostszy sposób – narazie go nie rozpoznaje.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.