Google Stadia. Panie i panowie, Linux na poważnie wkracza na rynek gier

Google Stadia. Panie i panowie, Linux na poważnie wkracza na rynek gier20.03.2019 07:00
Źródło: Google / GDC 2019

Przyszłość gamingu. Takim hasłem Google zachęcało do wzięcia udziału w swojej konferencji na GDC 2019, gdzie przedstawiono platformę strumieniowania gier, Stadia. Jasne, firma z Mountain View po prostu lubi szafować słowem przyszłość, wciskając je w kontekście każdej możliwej usługi. Ale w tym przypadku wyjątkowo muszę się zgodzić, choć z zupełnie innego powodu, niż chciałby tego gigant. Panie i panowie, Linux na poważnie wkracza na rynek gier.

Nie, prezentacja Stadii nie była dobra. Obok dobrej nigdy nie stała. Kpiny z pogrzebu. Google nawet hasłem reklamowym strzela sobie po stopach. „The future of gaming is not a box. It's a place" – głosi slogan. Równolegle Majd Bakar z Google, VP Project Stream, wychodzi na scenę i pompuje balonik teoretyczną mocą obliczeniową w postaci teraflopów. Z grubsza przedstawia też specyfikację serwerów, z kartą AMD Radeon wyposażoną w 56 bloków CU i pamięci HBM2 na czele. Strzelam, że mowa o jakimś lekko zmodyfikowanym wariancie Vegi 56. Ale to akurat nieistotne.

Źródło: Google / GDC 2019
Źródło: Google / GDC 2019

Choć pośmiać się można, bo jeśli ten sam Radeon RX Vega 56 ma odpowiadać za renderowanie gier w obiecywanej rozdzielczości 4K i 60 kl./s, a później jeszcze w 8K, to na Stadii zagramy chyba tylko we Flappy Birds albo inne hiciory z Androida. A zdaje się nie taki jest cel Google. Stop. Celem miał nie być także sprzęt. W końcu pudło nie jest przyszłością. No dobra, rozumiem, Google ma na myśli tylko takie pudło, które gracz musi ustawić w domu, obok telewizora czy monitora. Pokrętna logika.

Niestety, w całym tym quasi-sprzętowym wywodzie zabrakło kropki nad i, a mianowicie wymagań wobec łącza i cen. Dowiedzieliśmy się za to, że Stadia pozwoli nakładać rozmaite filtry na obraz, czy w prosty sposób podłączyć się do sesji gry transmitowanej przez inną osobę, na YouTubie.

Źródło: Google / GDC 2019
Źródło: Google / GDC 2019

Wprawdzie jestem ogromnym zwolennikiem idei strumieniowego przesyłania rozgrywki, ale niech nikt mi nie wmawia, że coś, co Nvidia testuje od roku 2013 jest przyszłością. I to tylko z powodu bardziej buńczucznej otoczki. O prezentacji Stadii i samej usłudze zapomniałbym pewnie równie szybko co Google o Lively. (Ktoś w ogóle pamięta, co to było?). Gdyby nie pewien szczegół.

Powered by Linux and Vulkan

Jak zadeklarował Phil Harrison, patrząc od strony programowej, Stadia jest w całości oparta na systemie Linux i wieloplatformowym środowisku programistycznym Vulkan. Tymczasem Google, jakkolwiek nieudolnie wypadałoby na prezentacjach, na pewno zainwestuje w projekt masę środków. Zwłaszcza w początkowej fazie rozwoju musi odpowiednio przekonać deweloperów do współpracy. Jak? Ano choćby gwarantując swoje wsparcie, czy to finansowe czy twórcze. Na tej samej zasadzie producenci kart graficznych załatwiają sobie implementację autorskich rozwiązań.

Źródło: Google / GDC 2019
Źródło: Google / GDC 2019

Hipotetycznie, mając na uwadze szeroką kompatybilność, API Vulkan stoi przed szansą przynajmniej częściowego wypchnięcia z rynku DirectX 12. Skoro środowisko opracowane przez Khronos Group bez zarzutów działa pod wiodącym Windowsem, a Google załatwi czynnik motywujący, to dla wielu twórców Vulkan może stać się rozwiązaniem preferowanym. Upieką dwie pieczenie na jednym ogniu, zapewniając jednym zamachem obsługę zarówno Stadii, jak i dominujących Windows PC.

Przy okazji skorzystają linuksiarze. Im chyba nie trzeba uświadamiać, jak dobrze radzi sobie Doom na Steam Play, pomimo braku dedykowanej kompilacji dla Linuksa. Zgodność na poziomie API oznacza marginalizację warstwy translacji. Czy się rozmarzyłem? Nie zaprzeczę. Niemniej, przyznajcie, wizja wejścia pingwinka szturmem na rynek gier jest tym razem bliższa niż kiedykolwiek wcześniej.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.