Google ukarany za obraźliwą wiadomość użytkownika
Brazylijski sąd nałożył na firmę Google grzywnę za opublikowanie na stronach internetowych firmy obraźliwych komentarzy przez jednego z internautów. Kara wynosi 8,5 tys. dolarów.
Sprawa wydaje się kontrowersyjna, bowiem firma została skazana za obraźliwą wiadomość umieszczoną przez anonimowego autora na portalu społecznościowym Orkut. Jak donosi The Sydney Morning Herald, internauta w 2008 r. użył wobec pewnego 54-letniego księdza kilku obraźliwych epitetów, między innymi nazywając go pedofilem. Obrażony ukrywający się pod inicjałami JR wniósł sprawę do sądu. Google został skazany na karę grzywny. Prawnicy firmy wnieśli apelację utrzymując, że właściciel serwisu nie może odpowiadać za wszystko, co publikują tam internauci. Apelacja nie przyniosła jednak efektu, a sędzia Alvimar de Avila z Minas Gerais utrzymał w mocy wcześniejszy wyrok. W werdykcie stwierdzono m.in., że tworząc przestrzeń, w której internauci mogą się wypowiadać, Google wziął na siebie odpowiedzialność za możliwe konsekwencje.
Decyzja brazylijskiego wymiaru sprawiedliwości może zachęcić do kolejnych pozwów i atakowania firm internetowych za szeroko rozumianą wolność słowa. Jeżeli przyjąć czarny scenariusz, mogłoby to doprowadzić nawet do kontrolowania wypowiedzi internautów czy ograniczania możliwości wypowiedzi w Sieci. Jeśli zapadnie więcej wyroków podobnych do tego z Minas Gerail, twórcy serwisów społecznościowych, właściciele platform blogowych itp. mogą wystraszyć się grożących im konsekwencji i wprowadzić ostre ograniczenia. Nie będzie to raczej służyło rozwojowi społeczeństwa obywatelskiego w Sieci.
Orkut to międzynarodowy serwis społecznościowy, który swoją nazwę wziął od imienia założyciela, tureckiego programisty. Portal został wykupiony na początku 2004 r. przez firmę Google. Obecnie ponad 50% użytkowników serwisu stanowią Brazylijczycy. Na dalszych miejscach znajdują się obywatele Indii (20%) i Stanów Zjednoczonych (prawie 18%). Większość internautów korzystających z Orkuta jest w wieku od 18 do 25 lat.