„Internetu bez pornografii” nie będzie, przynajmniej na razie

„Internetu bez pornografii” nie będzie, przynajmniej na razie05.01.2015 13:31

Posłowie przynajmniej przez jakiś czas odpoczną od kontrowersyjnego projektu uchwały, która miała zapewnić prawo do „Internetu bez pornografii”. Projekt został wycofany. Niestety nie oznacza to, że w Sejmie zauważono niebezpieczeństwa, jakie niesie za sobą ten pomysł – powody były dużo bardziej prozaiczne.

Projekt uchwały o „Internecie bez pornografii” był kolejnym podejściem do częściowego cenzurowania dostępnych w globalnej Sieci treści – tym razem w imię dobra najmłodszych Polaków. Proponowane zmiany miały nałożyć na Ministra Administracji i Cyfryzacji obowiązek zagwarantowania rodzinom prawa do korzystania z Internetu wolnego od nagości i sprośności. W pierwszej wersji projektu jego autorzy mówili nawet o daniu rodzicom gwarancji prawa dostępu do sieci internetowej wolnej od pornografii.

Uchwała wzbudzała kontrowersje, gdyż implementacja systemu filtrującego nałożyłaby na operatorów łączy dodatkową odpowiedzialność za systemy filtrujące dostępne treści, które przecież nie mogą być doskonałe. Z czasem projekt został „zmiękczony” i zamiast centralnego systemu filtrującego na poziomie operatora rodzice mogliby sięgnąć po darmowe oprogramowanie i sami przejąć odpowiedzialność za to, co ich dzieci mogą i czego nie mogą zobaczyć.

Blokada miałaby być opcjonalna, ale doświadczenia Brytyjczyków każą nam wierzyć, że w końcowej uchwale byłaby domyślnie włączona dla wszystkich. Co więcej, w oczach wielu obserwatorów takie systemy to podstawa pod dalszą cenzurę. Były Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, Wojciech Wiewiórowski, zwracał uwagę na ryzyko zbierania danych osobowych, zaś działacze Fundacji Panoptykon krytykowali projekt za zbyt ogólne podejście do tematu, które pozostawiło sporo niedopowiedzeń oraz efektywne podglądanie tego, co oglądają internauci. Bardzo trudne jest także zdefiniowanie tego, czy dany materiał jest pornograficzny.

Pierwsza wersja projektu uchwały została przygotowana już w połowie 2013 r., ale dopiero kilka tygodni temu posłom z komisji administracji i cyfryzacji udało się w końcu wypracować jej ostateczny kształt i przesłać do marszałka Sejmu. Długie prace nad projektem pokazały, że posłowie nie wiedzieli jak podejść do tematu. Nieoficjalnie wielu z nich mówiło, że nie do końca rozumieli intencje autorów projektu i nie widzieli sensu przyjęcia takiej uchwały, ale z drugiej strony bali się powiedzieć „nie” ze względu na jej wrażliwy charakter. Część posłów wskazywała, że jest dziwacznym tworem wzywającym ministra do tak naprawdę nie wiadomo czego. Inni twierdzili, że problem i bez uchwały jest dostrzegany w resorcie.

Dalszego ciągu historii jednak nie będzie. Projekt uchwały znalazł się na liście projektów, które nie mogą trafić pod głosowanie z różnych powodów. Marszałek Radosław Sikorski znalazł w nim… błąd formalny. Aby projekt został przekazany pod głosowanie, musi pod nim podpisać się przynajmniej 15 posłów i tyle właśnie podpisów widniało pod pomysłem na „Internet bez pornografii”. Problem w tym, że jednym z sygnatariuszy był Jarosław Żaczek, wybrany przez mieszkańców Ryk (lubelskie) na burmistrza w niedawnych wyborach samorządowych. Musi on zrzec się mandatu poselskiego, a przez to projekt traci jeden z wymaganych podpisów i nie spełnia wymogów.

Uchwała została wycofana i Sejm nie będzie nad nią głosował. Jeśli autorzy znów zgłoszą projekt, wróci on na początek drogi legislacyjnej… a możemy być pewni, że zgłoszą, tylko już nie w tej kadencji Sejmu i prawdopodobnie w innym kształcie.

Moim zdaniem to zwykła złośliwość, bo regulamin nie jest w tym zakresie dookreślony. Na pewno jednak nie zrezygnujemy, bo uważamy, że ta uchwała jest konieczna – posłanka Beata Kempa, pomysłodawczyni inicjatywy

Posłowie powoływali się między innymi na wyniki badań wskazujących, że średni wiek dziecka stykającego się z pornografią w internecie wynosi w Polsce 11 lat. Przywoływano także opinię prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza, z której wynika, że kontakt z pornografią na wczesnym etapie rozwoju seksualności człowieka wywołuje negatywne skutki, w tym wypaczone postrzeganie sfery seksualnej. Brakuje jednak poważnej dyskusji na temat innych zagrożeń w Sieci. Można odnieść wrażenie, że pornografia jest najłatwiejsza – w końcu od razu wywołuje „panikę moralną”. Psycholodzy zwracają tym samym uwagę na to, że nie mówimy o „mowie nienawiści” i agresji w Sieci.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.