iPhone z hipokryzją gratis

iPhone z hipokryzją gratis17.01.2012 16:13

Kupując produkty Apple płaci się za wiele rzeczy - świetny sprzęt, styl życia, prestiż posiadania... usprawiedliwić lub zracjonalizować wydatek można na wiele sposobów. Łatwo też przymknąć oczy na horrendalną marżę - wiadomo, że marki premium to głównie metka i Apple nie różni się tu niczym od Armaniego, Versace czy Burberry. Czy można jednak równie łatwo zignorować fakt, że za nasze pieniądze Apple organizuje w Chinach koncentracyjne obozy pracy zatrudniające dzieci i łamiące podstawowe prawa obowiązujące w zachodniej cywilizacji?

Wygląda na to, że jest to coraz trudniejsze - wraca bowiem zainteresowanie amerykańskich mediów tym tematem i na jaw wychodzą kolejne trupy z szafy. W zeszłym tygodniu sporym echem odbił się program wyemitowany przez The American Life poświęcony warunkom pracy przy produkcji urządzeń Apple. Jego transkrypt znaleźć można na ich stronach i oto, czego można się z niego dowiedzieć.

Większość gadżetów produkowanych jest w chińskim mieście Shenzhen. Trzydzieści lat temu była to wioska nad rzeką, dziś mieszka tam 13 milionów ludzi - więcej, niż w Nowym Jorku, w znacznie gorszych warunkach. Foxconn, jedna z firm składających iPhone'y i iPady, zatrudnia tam 430 tys ludzi, których pilnują uzbrojeni strażnicy. Jeden z przedstawionych w reportażu pracowników - bynajmniej nie wyjątek - to 13-letnia dziewczynka, która codziennie poleruje szkiełka do tysięcy iPhonów. Twierdzi, że FoxConn nie sprawdza wieku i umożliwia pracę nieletnim chowając ich przed kontrolami, o których wie z wyprzedzeniem. Czternasto-, trzynasto- i nawet dwunastolatki to jakieś 5% wszystkich pracowników, z którymi rozmawiał reporter podający się za potencjalnego klienta. Pracują w halach po 20-30 tys ludzi na stojąco, w całkowitej ciszy, bez pomocy urządzeń - kiedy koszty pracy są tak niskie, najlepiej robić wszystko ręcznie.

Chińska roboczogodzina to rzeczywiste 60 minut pracy - bez przerw na toaletę, Facebooka czy plotki. Oficjalnie chiński dzień pracy to 8 godzin, przy czym standardowe zmiany to 12 godzin i często rozciąga się je do 14-16 - szczególnie przed premierą nowych gadżetów, na które świat czeka z wypiekami na twarzy. Pracownicy mieszkają w konglomeratach małych pokoików, w których reporter znalazł po 15 łóżek o wymiarach mniejszych od przeciętnego człowieka. Związki zawodowe są nielegalne, a działalność potencjalnych związkowców grozi więzieniem. Nie ma więc komu protestować, że do czyszczenia ekranów używa się heksanu, który jest neurotoksyną. Rozmówcom, którzy o tym opowiadali, trzęsły się dłonie - bynajmniej nie ze zdenerwowania. Brak jest rotacji, przez co ręce pracowników niszczą się w przerażającym tempie. Pracownicy, którzy skarżą się przełożonym, dostają się na specjalną listę wymienianą między fabrykami w regionie, przez co nigdzie nie znajdą już pracy. FoxConn nie udziela pomocy medycznej w wypadkach przy pracy i zwalnia, jeśli ktoś dozna uszczerbku na zdrowiu.

Reporter pokazał jednemu z ludzi pracujących w takich warunkach iPada. Człowiek nigdy wcześniej go nie wiedział. Wziął go do ręki, pobawił się chwilę i powiedział, że to magia.

Niektórzy twierdzą, że epoka takich obozów pracy to dla regionu Shenzhen olbrzymia szansa i okres prosperity. Na farmach ryżu ludzie zarabiali 50 dolarów miesięcznie, w fabrykach produkujących iPady po ostatniej podwyżce z 2010 roku aż 298 dolarów miesięcznie. Pytanie, czy to wystarczające pocieszenie dla klientów, którym Apple stara się sprzedać coś znacznie więcej, niż sam sprzęt?

Apple nie jest oczywiście jedyną firmą, która tnie w ten sposób koszty. Konkurencyjne urządzenia produkowane w podobnych fabrykach kosztują jednak nieporównywalnie mniej i w ich cenie nie ma ukrytej hipokryzji. Apple mógłby znacząco poprawić te warunki pracy i nadal pozostać bardzo dochodową korporacją. Mógłby nawet usprawiedliwić tym sporę cenę swoich produktów - jak robi to Starbucks z drogą kawą z certyfikatem Fair Trade. Co więcej, jak podejrzewa Business Insider, możliwe że mógłby nawet przenieść produkcję do Stanów lub Europy - gdzie obowiązują cywilizowane zasady traktowania i wynagradzania pracowników - i nadal wykazywać zysk. Woli jednak stosować praktyki, które chyba wszystkim nam wydają się złe i niesprawiedliwe, cynicznie sprzedając przy tym sen o wysublimowanej stylistyce dla kreatywnych i nietuzinkowych klientów. Czemu? Spytajcie Siri.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.