Jak państwa mogą sobie radzić z kryzysem bez paniki? Estonia daje lekcję wszystkim

Jak państwa mogą sobie radzić z kryzysem bez paniki? Estonia daje lekcję wszystkim26.03.2020 14:25
Zamiast ulegać panice, Estonia stawia na innowacyjne rozwiązania, fot. hyotographics/Shutterstock

Jeśli chodzi o Europę, Estonia ma jeden z większych wskaźników zakażonych koronawirusem na milion mieszkańców. A jednak mimo tego, jak wykazał serwis Politico, to małe państwo jest również jednym z najmniej panikujących na Starym Kontynencie. Co jest do tego kluczem? Jak się okazuje, Estonia nie tylko skupia się na rozwiązaniach na "tu i teraz", ale myśli również w sposób bardziej przyszłościowy niż większość innych krajów świata.

Estonia wspiera innowacyjne inicjatywy

W rankingu paniki przygotowanym przez Politico Estonia zdobyła jedynie 3 na 10 punktów. Zestawienie to oparte jest na kombinacji różnych czynników, między innymi tym, w jaki sposób media donoszą o koronawirusie, jak również zjawisku panicznych zakupów. Jest to jeden z najniższych wyników w całej Europie, obok m.in. Szwecji.

Zanim polski rząd zdecydował o zamknięciu instytucji kultury, w tym kin i teatrów, już wcześniej 12 marca 2020 Estonia ogłosiła stan nadzwyczajny. Zdaniem tamtejszego rządu, tylko on pomoże w ograniczeniu rozprzestrzeniania się koronawirusa w najefektywniejszy sposób. Ale na tym inicjatywy państwa estońskiego się nie kończą.

Ledwie 24 godziny po zwołaniu stanu nadzwyczajnego, estoński rząd zorganizował hackathon Hack The Crisis. Wzięło w nim udział 27 firm zajmujących się technologiami, które w ciągu dwóch dni zaprezentowały swoje pomysły na innowacyjne rozwiązania zwalczania pandemii. - Nie zatrzymujcie się przed niczym, myślcie o tym, jakbyście mieli polecieć na Księżyc - napisali organizatorzy. Pięć najlepszych pomysłów mogło liczyć na granty w wysokości do 5000 euro.

Jaki był tego efekt? Powstały plany stworzenia urządzeń wykrywających ryzykowne gesty, jak na przykład dotykanie się po twarzy. Dwie ekipy wymyśliły oprogramowanie, dzięki któremu osoby potrzebujące łączyłyby się z wolontariuszami, którzy mogliby im pomóc. Innym pomysłem była aplikacja służąca firmom do tymczasowego transferu pracowników, np. osoby zatrudnione w turystyce mogłyby dzięki temu pracować w branży e-commerce. Oczywiście wszystko z propozycją zmian prawnych, a nawet specjalną platformą elektroniczną, gdzie odbywałaby się taka wymiana.

Kersti Kaljulaid, obecna prezydentka Estonii będzie szkolić startupy online, fot. Dursun Aydemir/Anadolu Agency/Getty Images
Kersti Kaljulaid, obecna prezydentka Estonii będzie szkolić startupy online, fot. Dursun Aydemir/Anadolu Agency/Getty Images

To nie są jednak jedyne działania, jakie podejmuje w sferze technologicznej Estonia. W kwietniu ma wystartować tam akcelerator startupów zajmujących się projektami dla całego świata w dobie kryzysu, ale i na czas po nim.

Powstaje on we współpracy z Komisją Europejską oraz organizacją Mistletoe z Singapuru. Na czele tej inicjatywy stoi prezydentka Estonii, Kersti Kaljulaid, która będzie zarazem jednym z mentorów prowadzących te darmowe, 100-godzinne sesje. Będą one przeprowadzone za pomocą takich aplikacji, jak Zoom, Slack i ClassDo.

Estonia: republika cyfrowa, przecierająca szlaki od dekad

Takie nowatorskie, ale i konieczne w obecnych czasach kroki, jakie podejmuje się w Estonii, nie są jednak przypadkiem. Ten kraj nie przygotował się do nich w jeden dzień. Jest to bowiem dojrzałe społeczeństwo cyfrowe, a taką kulturę trzeba kultywować - w Estonii trwało to 20 lat.

Już w roku 2000 ten kraj wprowadził podpis elektroniczny, który w mocy prawa jest tak samo legalnie wiążący, jak ten ręczny. Estonia aż o 16 lat wyprzedziła całą Europę, kiedy to Unia Europejska zaimplementowała dyrektywę o ważności podpisów cyfrowych w całej UE.

Z kolei w roku 2007 w Estonii odbyły się pierwsze na świecie wybory z możliwością elektronicznego głosowania (dla porównania, elektroniczny dowód w Polsce wszedł dopiero w 2019). Według danych rządowych 44% estońskiego społeczeństwa korzysta z tzw. i-votingu. O tym jednak, dlaczego elektroniczne wybory w Polsce to akurat zły pomysł i nie da się nadrobić tylu lat zaległości w jeden dzień, przeczytacie tutaj.

Wdrażanie od dłuższego czasu nowych technologii do upraszczania biurokracji poskutkowało również tym, że w Estonii jedynie trzy rodzaje interakcji z państwem wymagają fizycznej obecności obywatela. Są to: małżeństwo (kto nie chciałby pocałować partnera?), przeniesienie praw własności nieruchomości oraz rozwód.

Całą resztę załatwia elektroniczny dowód osobisty – można nawet emigrować, zmienić miejsce zamieszkania i płatności podatków online. Poziom i dojrzałość cyfryzacji w Estonii jest tak duży, że nikogo nie powinno zdziwić, że jest to również światowy lider w e-nauce, który zostawia nawet tak rozwinięte państwa jak Niemcy daleko w tyle.

Toomas Hendrik Ilves, były prezydent Estonii, który stworzył podwaliny cyfrowej rewolucji w tym kraju, fot. Bryan Bedder/Getty Images
Toomas Hendrik Ilves, były prezydent Estonii, który stworzył podwaliny cyfrowej rewolucji w tym kraju, fot. Bryan Bedder/Getty Images

Jak podkreśla New Yorker, Estończycy innowację mają niemalże w genach (zresztą to stamtąd wywodzi się dobrze znana firma Skype). Już w latach 1989-91 tamtejsi dysydenci wymieniali się informacjami na temat tego, jak widzą świat po upadku ZSSR, zanim on nastąpił - co wydawało się niewyobrażalne do pomyślenia w Bloku wschodnim.

Ogromną rolę miał w tym również były prezydent Toomas Hendrik Ilves, który został ambasadorem Estonii w USA w 1992 roku. Urodzony w Szwecji polityk miał wcześniej okazję edukować się w Stanach Zjednoczonych. W liceum w New Jersey nauczył się programowania, a po drodze pracował w oświacie oraz jako psycholog i dziennikarz.

Już w latach 90. promował on ideę wprowadzenia zajęć z informatyki oraz stworzenie centrów z dostępem do internetu. Był zdania, że innowację można wprowadzić wszędzie, nawet w "dziurze w północnowschodniej Europie". Ilves, zapytany o to, co ukształtowało zbiorową wyobraźnię narodu, odpowiedział, że... fińska telewizja.

Co bardziej pomysłowi z Estończyków, pod okupacją radziecką w latach 1944-1991, byli w stanie przestawić nadajniki na stacje z innych krajów – upodobali sobie właśnie Finlandię. Dzięki temu mieli dostęp do amerykańskich seriali, takich, jak Dynastia, czy Nieustraszony, których nie mogliby obejrzeć za Żelazną Kurtyną. Ilves nie jest osobiście ich fanem, ale przyznał, że dały one świetną okazję do tego, by nauczyć się angielskiego oraz przede wszystkim pokazać, że gdzieś tam istniał inny świat możliwości.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.