Jedno złącze USB-C w ultrabooku wystarczy każdemu, kto nie żyje przeszłością

Jedno złącze USB-C w ultrabooku wystarczy każdemu, kto nie żyje przeszłością10.03.2015 12:52

Wczorajsza msza święta z Apple, jak imprezy firmy z Cupertinoczasem nazywają cynicy, przyniosła nam prezentację wielu mniej ibardziej istotnych rzeczy. Tu przyjrzymy się najważniejszej z nich.Nie, nie będzie o kolejnym smart-zegarku. Najważniejszą rzeczą dlacałej branży komputerów osobistych jest zestaw złączy w nowym MacBooku. Kierując sięzasadą mniej to więcej, Apple po raz kolejny zabiło całą klasępamięci masowych, rozwiązując przy tym „problem kabelka” takefektywnie, jak to jest możliwe w naszych czasach.

Zaprezentowany wczoraj MacBook jest bowiem komputerem osobistym naczasy przejściowe – jego pojedyncze złącze USBType-C, wykorzystywane zarówno do zasilania sprzętu, jak iprzekazywania obrazu na HDMI/VGA czy podłączania urządzeńzewnętrznych przez odpowiednią przejściówkę, służyć ma zaspokojeniutych wszystkich potrzeb komunikacji I/O, które kabelka jeszczepotrzebują.

Nie ma chyba portalu IT, na łamach którego nie można było wczorajprzeczytać opinii, jak bardzo wielość portów USB jest konieczna. Corobić, jak żyć, gdy po podłączeniu zasilacza nie możemy już podłączyćnaszego pendrive'a z jakimś Linuksem LiveCD, nie mówiąc już ozewnętrznym monitorze, aparacie fotograficznym, drukarce, czyzewnętrznym dysku – takie opinie przeważały, przypominając namczasy płaczu nad porzuceniem przez Apple stacji dysków czy czasypłaczu nad porzuceniem przez Apple wstawiania napędów optycznych dolaptopów. Apple lubi porzucać i niespecjalnie ogląda się wstecz. Gdyw w Redmond pracują nad utrzymaniem wsparcia dla stacji dyskietek wWindows 10, w Cupertino nie pamiętają czym dyskietka jest, a OS X oddawna nie obsługuje takiego sprzętu.

Przyjrzyjmy się jednak realnym zastosowaniom kablowych połączeń zurządzeniami zewnętrznymi w scenariuszu użytkowania typowym dlanowego MacBooka. Pendrive? Pliki przenosimy między Makami iurządzeniami mobilnymi za pomocą usługi AirDrop. Zewnętrznaklawiatura czy mysz? Mamy do tego Bluetooth. Drukarka? Na rynku jestjakieś 1200 modeli drukarek obsługujących połączenia AirPrint, nawetsterowników w systemie żadnych nie trzeba instalować. Skaner? Tosamo. Zewnętrzny dysk? Coraz więcej urządzeń tego typu wykorzystujeWi-Fi Direct. Aparat fotograficzny? Większość dostępnych na rynkuaparatów Canona, Nikona czy Sony obsługuje już moduły Wi-Fi.

Pozostaje zasilanie i sygnał cyfrowego wideo, do zewnętrznegomonitora. Mimo postępóww dziedzinie bezprzewodowego, indukcyjnego ładowania sprzętuelektronicznego, w swoim obecnym stanie nadają się one o tylko dourządzeń o mocy do 20 W. Z kolei na dopracowanieDisplay Link, pozwalającego na strumieniowanie wideo 4K postandardzie WiGiG w paśmie 60 GHz przyjdzie nam jeszcze poczekać dopremiery kolejnej mikroarchitektury Intela – Skylake. Wartopamiętać, że to firma z Santa Clara jest jednym z największychzwolenników „odkablowania” przyszłości, już dziśprezentując systemy bezprzewodowego zasilania laptopów i radiowychpołączeń wideo.

Na ten przejściowy okres USB w formie Type-C jest idealnymrozwiązaniem. Zastosowana przez Apple wersja złącza zgodna zespecyfikacją USB Power Delivery 2.0 pozwala na zasilanie urządzeń omaksymalnym poborze mocy 100 W. Wykorzystanie specyfikacji USBAlternate Mode pozwala z kolei na przesyłanie po fizycznym złączuszeregowym innego rodzaju danych. Złącze typu Type-C ma cztery pasmadanych na ośmiu pinach, mogących przekazywać zarówno sygnały USB 3.1jak i DisplayPort (lub w teorii innego rodzaju). W ten sposób możnaoddać dwa pasma każdemu protokołowi, pozwalając na jednoczesnewyświetlanie obrazu na monitorze i przekazywanie danych po USB 3.1 wtym samym kablu.

Jeden port USB Type-C oznacza, że przy wykorzystaniu nowegoMacBooka jako komputera na biurku, w konfiguracji z zewnętrznymmonitorem, klawiaturą i myszą, będziemy potrzebowali przejściówki.Apple takąprzejściówkę dostarcza od dnia zero, po jej podłączeniuotrzymujemy złącze HDMI, pełnowymiarowe (Type-A) USB 3.1 do dowolnychzastosowań, oraz USB Type-C do podłączenia zasilacza. Kosztuje ono„jedyne” osiemdziesiąt dolarów (u nas około 300 zł) alenie oznacza to, że jesteśmy skazani tu na Apple. Type-C jest otwartymstandardem i w praktyce każda chińska fabryczka może już dziśrozpocząć produkcję własnych, znacznie tańszych adapterów do nowegoMacBooka.

Taki adapter staje się w ten sposób nie tyle jednak rozszerzeniemMacBooka, lecz rozszerzeniem zewnętrznego monitora, na stałe spiętymz kablem HDMI. To nie adapter podpinamy więc do MacBooka, zajmującjego jedyne złącze USB, ale raczej MacBooka podpinamy do leżącego nabiurku adaptera, uzyskując w ten sposób połączenie z monitorem,dodatkowy port USB i zasilanie z pozostawionej w domu ładowarki. Takiscenariusz korzystania ze sprzętu stoi za założeniami ergonomicznymitego pionierskiego laptopa – sprzętu na erę, gdy kable odchodządo lamusa, ale tak do końca wciąż odejść jeszcze nie mogą.

Czy w kolejnych generacjach swoich laptopów Apple zdecyduje siępozbyć tego ostatniego złącza Type-C? Za wcześnie, by o tym mówić –ale jeśli ktokolwiek zdecydować by się miał na tak radykalny krok wprzyszłości, to może to być właśnie Apple.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.