JIAYU F1 — test smartfonu taniego i niezawodnego

JIAYU F1 — test smartfonu taniego i niezawodnego27.06.2014 16:11

JIAYU F1 to właśnie taki smartfon, który przy niskiej cenie pozytywnie zaskoczył możliwościami. Mamy tu do czynienia z rzadkim przypadkiem, kiedy urządzenie kosztujące 350 złotych ma dobrze spasowaną obudowę i nie sprawia problemów przy użytkowaniu.

Biorąc F1 do ręki można odnieść wrażenie, że obudowa została wzięta z modelu o półkę wyższego. Precyzyjnie dociętą płytę tworzywa, która chroni ekran, otacza elegancka, metalowa ramka. Tylna obudowa to jeden kawałek poliwęglanu, pokrytego miękkim materiałem, przypominającym gumę i przy odpowiednim świetle opalizującym. Obudowa wydaje się być odporna na drobne zadrapania, ale niezniszczalna z pewnością nie jest. Testowany egzemplarz został wyposażony w czarny front i ciemnoszare „plecy”, ale w sprzedaży dostępna jest również wersja biała.

[1/2]
[2/2]

Ekran został przykryty materiałem, który niestety nie jest odporny na rysy, więc nie polecam noszenia telefonu w bezpośrednim sąsiedztwie ostrych przedmiotów. Przy graniu okazało się też, że przesuwanie palca po tym tworzywie jest znacznie mniej komfortowe, niż po szkle, a każde pociągnięcie jest widoczne jako smuga na ekranie. Producent zamontował tu 4-calowy panel TFT o rozdzielczości 480×800 pikseli. Sporo zastrzeżeń budzą kąty widzenia, ale po ponownym spojrzeniu na cenę tego smartfonu jestem w stanie przymknąć na to oko. Zakres regulacji jasności ekranu pozwala zarówno na komfortowe korzystanie z urządzenia w słoneczny dzień, jak i wieczorem, przy czym można zdać się również na automatyczną regulację, czego brakuje niektórym droższym urządzeniom.

W środku znajdziemy przeznaczony do takich właśnie urządzeń, dwurdzeniowy układ MT6572, taktowany z częstotliwością 1,3 GHz, układ graficzny Mali 400MP i 500 MB RAM-u. Będzie się zdarzać, że zabraknie mocy na potrzeby niektórych „cięższych” aplikacji czy gier, ale przy korzystaniu z telefonu do komunikacji (dzwonienie, Hangouts, SMS-y) i nawigacji (jakdojade.pl, Mapy) nie można tego odczuć. Nawet po otwarciu kilku kart w Chrome urządzenie zachowuje się prawidłowo, a po wyjściu z przeglądarki nie musiałam czekać na ponowne uruchomienia launchera, co jest widokiem niecodziennym. Wyposażenie urządzenia stanowi niezbędne minimum: akcelerometr, czujnik zbliżeniowy, wspomniany wcześniej czujnik oświetlenia, GPS, WiFi i Bluetooth. Przyciski pod ekranem są podświetlane, a wisienką na torcie jest dwukolorowa (czerwona i niebieska) dioda powiadomień, która informuje także o niskim poziomie naładowania baterii.

[1/2]
[2/2]

Ten telefon został wyposażony w baterię o pojemności 2400 mAh, która pozwala na naprawdę imponujący czas pracy bez ładowania. Kiedy smartfon jest używany sporadycznie do dzwonienia i sprawdzania poczty (ciągła synchronizacja przez WiFi), może spokojnie obejść się z dala od gniazdka przez prawie 4 dni. Używany z dwiema kartami SIM (Orange + Aero2) wytrzyma 2-3 dni. Można odnieść wrażenie, że tu po prostu nie ma co pochłaniać większych ilości energii, tak samo jak nie ma co się zagrzać kiedy uruchomimy jakąś (niewymagającą) grę.

[1/2]
[2/2]

Przeprowadziłam przez ten telefon sporo rozmów i nikt z moich rozmówców nie miał zastrzeżeń do tego, jak mnie słyszał. Gorzej było w drugą stronę, gdyż głośniczek, który trzyma się przy uchu, mówiąc kolokwialnie… skrzeczy. Głosy osób po drugiej stronie linii były jakby nieco wyższe i bardziej piskliwe, niż zwykle. Nie jest to zjawisko, które przeszkadza w rozmowie, ale pierwsze wrażenie po odebraniu telefonu może być nieco zaskakujące.

Jeśli zaś chodzi o inne dźwięki wydawane przez urządzenie, jest średnio, ale mogło być gorzej. Telefon jest przede wszystkim głośny i nie sposób przegapić rozmowę nawet w głośnym biurze. Rozmowa w trybie głośnomówiącym może niestety zmęczyć wrażliwe uszy. Wibracje zaś, podobnie jak w modelu G4 Turbo, są moim zdaniem zbyt delikatne i można ich nie zauważyć w luźnej odzieży czy w ruchu.

F1 działa pod kontrolą Androida 4.2.2, bardzo dobrze spolszczonego przez dystrybutora. Język angielski zobaczymy tylko w niektórych aplikacjach. Podobnie jak w przypadku G4 Turbo, nie znajdziemy tu zbędnych narzędzi. Poza kilkoma aplikacjami od Google'a, producent wyposażył telefon z latarkę, menedżera plików, aplikację do obsługi radia FM, narzędzie do przenoszenia danych między kartą SD i pamięcią telefonu, menedżera procesów i narzędzie do aktualizacji.

[1/2]
[2/2]

Została tu także zainstalowana globalna wyszukiwarka, która ma dostęp do kontaktów i listy aplikacji. Nie ma niestety dostępu do danych w aplikacjach — nie jest więc możliwe znalezienie wiadomości czy wydarzenia w kalendarzu, co dla mnie obniża użyteczność tego narzędzia.

Aplikacja aparatu jest prostsza od tej, jaką znajdziemy w bogatszym modelu G4 Turbo. Jedynymi atrakcjami są w niej tryby: panorama i robienie zdjęć po wykryciu uśmiechniętej twarzy. Ustawienia obejmują możliwość samodzielnego dobrania ISO, podstawowe efekty, balans bieli oraz kompensację ekspozycji. Nie spodziewałam się jednak, że smartfon kosztujący 350 złotych może mieć aparat o 8-megapikselowej matrycy i diodę doświetlającą, do tego działający bardzo szybko i „łapiący” ostrość w miejscu dotkniętym przez użytkownika.

[1/2]
[2/2]
[1/2]
[2/2]

Tym bardziej zdziwił mnie tryb nagrywania filmów poklatkowych, gdzie między kolejnymi klatkami odstęp wynosi od 1 do 10 sekund. Paradoksalnie, ten aparat wydaje się lepiej radzić sobie o zmroku niż w pełnym słońcu.

[1/2]
[2/2]

Telefon zachowywał się doskonale przez cały czas używania, jednak wystąpił jeden problem — kiedy przeglądałam pocztę, ktoś do mnie zadzwonił i… nie pokazał się ekran umożliwiający odebranie połączenia. Po kilku sekundach dotykania losowych miejsc ekranu trafiłam w końcu na prawidłowe wyjście z sytuacji, czyli przejście do ekranu głównego. Nie zmienia to faktu, że warto wiedzieć, że taka sytuacja może mieć miejsce.

[1/2]
[2/2]

Przyznam, że rozstanie z tym telefonem było trudne. Mimo kiepskiego ekranu, zdążyłam przyzwyczaić się do jego licznych zalet. Głównie chodzi o możliwość ładowania go raz na kilka dni i niezawodność rzadko spotykaną w tej klasie urządzeń. Do tego dodam, że telefon w wersji czarnej bardzo mi się podoba. Mogę go polecić z czystym sumieniem każdemu, kto nie chce wydawać na telefon więcej niż 350 złotych.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.