JIAYU G4 Turbo — test naprawdę dobrego smartfonu prosto z Chin

JIAYU G4 Turbo — test naprawdę dobrego smartfonu prosto z Chin15.06.2014 17:20

Wejście na polski rynek smartfonów firmy JIAYU nie odbyło się bez echa i jak dotąd cieszą się one sporym zainteresowaniem. Model G4 to jeden z pierwszych, jakie pojawiły się w Polsce. Odznacza się naprawdę solidną obudową, prostą bryłą i ma wszystko, co smartfon mieć powinien plus gniazdo na drugą kartę SIM i dwie wersje kolorystyczne.

G4 Turbo nie należy do małych urządzeń. Przekątna ekranu mierzy 4,7 cala, bryła telefonu ma wymiary 133×65×10 mm. Urządzenie waży 151 gramów, powinni więc zainteresować się nim przede wszystkim amatorzy solidnych, ciężkich konstrukcji.

[1/2]
[2/2]

Ekran jest miłym zaskoczeniem. Matryca IPS o rozdzielczości 720×1280 pikseli została wykonana metodą OGS (On Glass Display). Cały fron telefonu został przykryty elegancko dociętą płytką ze szkła Gorilla Glass 2, prezentuje się naprawdę świetnie i wcale nie gorzej się go używa, choć momentami blisko mu do lustra. Od dłuższej krawędzi ekranu do krawędzi telefonu zostały niecałe 3 milimetry. Jakość ekranu również zasługuje na pochwałę — jest jasny i wyraźny, choć oglądany pod ostrym kątem z boku lekko przekłamuje kolor zielony. Nie czuję się również usatysfakcjonowana zakresem regulacji podświetlenia, które w nocy jest zdecydowanie za jasne. W trybie automatycznej regulacji podświetlenia wyraźnie widać, że zmiany nie są płynne

Obudowa robi naprawdę pozytywne wrażenie, wszystko jest świetnie spasowane, nie usłyszymy żadnych trzasków, a wykorzystane materiały obiecują trwałość. Ekran i boki otacza lakierowana na czarno, metalowa ramka (skutkiem ubocznym jest to, że telefon bywa bardzo zimny i mocno się nagrzewa na słońcu) oraz obudowę z poliwęglanu, sprawiającą wrażenie gumowanej. Jak zdążyłam się przekonać, urządzenie jest bardzo solidne, trudno je zarysować i łatwo wyczyścić (przynajmniej wersję czarną). Jeśli dwa podstawowe kolory wydają się komuś nudne, może kupić inną obudowę lub któryś z dedykowanych futerałów ochronnych.

[1/2]
[2/2]

Obudowa kryje przeciętne komponenty: 1,5 GHz 4-rdzeniowy MT6589T, układ graficzny PowerVR SGX544MP i 1 GB pamięci operacyjnej. Na dane użytkownika przeznaczone zostały 4 GB, z czego dostajemy tylko 1,3 GB, ale sklep JIAYU Polska sprzedaje ten telefon z 8-gigabajtową kartą pamięci. Ponadto znajdziemy tu żyroskop, akcelerometr, kompas, czujnik zbliżeniowy i czujnik oświetlenia, a także kolorową diodę powiadomień (czerwona informuje o niskim poziomie naładowania baterii, zielona o powiadomieniu wymagającym reakcji) GPS i radio FM. Zabrakło tylko podświetlenia przycisków pod ekranem, ale nie wszystkim to przeszkadza. Prawdopodobnie dlatego, że telefon jest spory, a moje dłonie małe, przy pisaniu jedną (prawą) ręką zdarzało mi się dotknąć wstecz dolną częścią kciuka.

[1/2]
[2/2]

Niestety zdarza się, że GPS w tym urządzeniu nie działa, o czym informuje dystrybutor. Jeśli taki problem wystąpi, należy skontaktować się ze sprzedawcą, który udostępni instrukcję naprawienia tego błędu skorzystać z instrukcji udostępnionej na stronie dystrybutora (przebrnęłam przez nią w języku niemieckim ;-)).

Bardzo dobrym dla moich potrzeb rozwiązaniem okazało się zamontowanie w tym urządzeniu dwóch typów gniazd na SIM-y — mini-SIM i micro-SIM. Dzięki temu mogłam bez problemu korzystać z wyjętej z routera karty Playa do transmisji danych oraz micro-SIM Orange do dzwonienia. Każdej z kart można przypisać wybrany przez siebie kolor, którym oznaczona zostanie transmisja danych na palecie ustawień, przychodzące połączenia i tak dalej — nie ma szans na pomyłkę.

Na pochwałę zasługuje taki detal jak… głośniczek. Podczas gdy silniczek odpowiadający za wibracje jest na tyle łagodny, że nawet z kieszeni luźnej odzieży zdarzało mi się go nie wyczuć, dzwonków nie sposób nie usłyszeć. Co więcej, wydobywający się z niego dźwięk jest czysty i można komfortowo rozmawiać w trybie głośnomówiącym. Kiedy zaś rozmawiamy „normalnie”, ze słuchawką przy uchu, inne osoby obecne w pokoju nie będą słyszeć całej rozmowy, w przeciwieństwie do wielu innych telefonów, które ostatnio przewinęły się przez moje ręce.

[1/2]
[2/2]

Używając tego telefonu należy pamiętać, że nie został od stworzony do pracy pod obciążeniem. Używany do rozmów, SMS-ów, poczty i sporadycznego korzystania z przeglądarki na baterii mającej pojemność 3000 mAh wytrzymuje od 2 do 4 dni. Wystarczy jednak uruchomić grę bądź benchmarki, by telefon rozładować w kilka godzin. Niestety trzeba na to uważać.

Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że system (w momencie pisania recenzji Android 4.2.1, ale w planie są dalsze aktualizacje) został spolszczony przez dystrybutora. Testowany egzemplarz jeszcze tu i ówdzie mówił do mnie po angielsku, ale dystrybutor gwarantuje, że sprzedawane egzemplarze będą spolszczone do maksimum. Co ważne, nie znajdziemy tu ani grama zbędnego oprogramowania. Poza aplikacjami Google'a (Googl+, Sklep Play, Mapy, nie ma nawet Chrome'a) znajdziemy tu aplikację do obsługi radia, menedżer plików (domyślnie ma dostęp tylko do danych na karcie pamięci) i menedżer procesów, który pozwala zakończyć wybrane procesy. Do tego warto wspomnieć o kliencie sprawdzającym, czy dostępna jest aktualizacja. To w zasadzie wszystko. Jeśli zaś chodzi o niestandardowe ustawienia, mamy do dyspozycji mechanizm pozwalający włączyć i wyłączyć telefon automatycznie o wyznaczonych godzinach.

[1/2]
[2/2]
[1/2]
[2/2]

Producent urządzenia, modyfikując Androida, wprowadził tylko niezbędne zmiany. Obszar powiadomień niczym się nie różni od tego, co proponuje Google. Panel ustawień, poza tym, co zwykle tu znajdziemy, został wyposażony w szybki przełącznik czasu, po jakim wyłączy się ekran urządzenia oraz profile audio. Krótkie dotknięcie odpowiedniego pola włącza lub wyłącza dany moduł, długie uruchamia odpowiednią kategorię ustawień — dokładnie tak, jak lubię.

[1/2]
[2/2]

Ciekawym dodatkiem jest przezroczysta górna belka. W większości aplikacji daje naprawdę świetne efekty, zwłaszcza jeśli używamy wzorzystej tapety. Zdarza się jednak, że ikonki na belce są nieczytelne, jeśli akurat trafi się aplikacja z białym tłem, dlatego muszę uznać ją za minus tego urządzenia.

Zdziwił mnie fakt, że testowany egzemplarz miał dostęp do uprawnień roota i nawet preinstalowaną stosowną aplikację do zarządzania nimi (Superuser 3.3). To nie jest coś, co widzimy na smartfonach codziennie. W dodatku do telefonu możemy podłączać urządzenia USB, jak klawiatura czy myszka, jeśli dysponujemy odpowiednią przejściówką (USB OTG). Znalazła się tu również aplikacja do przenoszenia danych na i z karty pamięci.

[1/2]
[2/2]

Na deser: dwa widżety pogodowe, które znajdziemy na tym telefonie. Oba pobierają dane z Yahoo! Weather, przy czym na tym drugim po łączce biega animowany baranek, mający za nic zmieniające się warunki pogodowe.

[1/2]
[2/2]

Nie będę ukrywać, że na plus zaskoczyła mnie jakość aparatu w tym urządzeniu. Producent zamontował tu 12-megapikselową matrycę i rozsądnej jakości obiektyw, który doceniłam przy zbliżeniach. Co ważne, aparat nie ma żadnych problemów z łapaniem ostrości, robi to szybko i nie każe na siebie czekać przy robieniu zdjęć.

[1/2]
[2/2]
[1/2]
[2/2]

A tak wypada w porównaniu z nieznacznie tańszą Motorolą Moto G:

[1/2] G4 Turbo
[2/2] Moto G

Aplikacja do obsługi aparatu na G4 Turbo daje także możliwość zrobienia zdjęcia panoramicznego, aktywacji migawki uśmiechem czy też robienia zdjęć seryjnych.

Przyznam, że bardzo trudno było mi wybrać jakieś oczywiste wady tego urządzenia. Wszystkie komponenty, poza GPS, działają bez zarzutu, a do GPS od razu dostałam instrukcję obejścia tego błędu (niestety nie wiadomo kiedy z Chin dotrze stosowna łatka). Urządzenie przeszło test niemal śpiewająco i mogę je z czystym sumieniem polecić — jest solidne, niedrogie i spełnia swoje zadanie. Transmisja danych i rozmowy w sieci GSM działają bez zarzutu, nie ma problemu z podłączaniem słuchawek, tak z kabelkiem, jak i bezprzewodowych, a przede wszystkim nawet po kilku dniach używania nie zauważyłam aby telefon zwalniał (co najwyżej od nowa ładował otwarte w przeglądarce karty). Raz udało mi się go przegrzać na słońcu (wytrzymał nieco więcej opalania niż Kindle Touch). Osoby lubiące majstrować w systemie powinna zainteresować aplikacja superuser i bezproblemowy dostęp do praw roota.

Przyszłych użytkowników i użytkowniczki G4 Turbo muszę jednak przestrzec przed jego zaskakująco wysoką wagą, choć wiem, że dla wielu osób jest to zaleta (czują, że mają telefon ze sobą) i swojego rodzaju gwarancja solidności.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.