John McAfee: kolejny słynny morderca z branży IT?

John McAfee: kolejny słynny morderca z branży IT?13.11.2012 17:48

To jedna z najciekawszych kryminalnych historii, jakie wydarzyłysię w branży IT, przynajmniej od czasu zamordowania przez HansaReisera żony. Podobnie jak i w tamtym wypadku, tu też mamy doczynienia z martwym ciałem, też przez sprawę przewija się wątekseksualny, a na dodatek mamy wątek narkotyczny – dość, byamerykańską blogosferę wypełnić podnieconym jazgotem. Głównymbohaterem jest tu John McAfee, jeden z pionierów wśród twórcówantywirusowego oprogramowania. Jego życie pokazuje, że komputerowygeek nie musi wcale skończyć jako stary nudziarz – może skończyćznacznie barwniej.30 kwietnia tego roku, w Belize, maleńkim kraju Ameryki Środkowejmiędzy Meksykiem a Gwatemalą, wydarzyły się sceny niczym zsensacyjnego filmu. Oddział policjantów i żołnierzy, w tymkomandosi z oddziałów antyterrorystycznych tego kraju,przeprowadził szturm na posiadłość nad brzegiem rzeki. Poogłoszeniu przez megafony, że policja jest tu w poszukiwaniunielegalnej broni i narkotyków, zabito psy, zakuto w kajdankistrażników posiadłości, a młotami roztrzaskano drzwi wejściowe.W środku znaleziono 67-letniego Amerykanina, 17-letnią miejscowądziewczynę, mały arsenał broni palnej i dobrze wyposażonelaboratorium chemiczne.Amerykaninem był John McAfee, którego nazwisko jest znanemilionom użytkowników Windows, jako założyciela jednej zpierwszych na świecie firm produkujących oprogramowanie ochronne.Dziś jej właścicielem jest Intel, który panu McAfee zapłacił zanią w 2011 roku ponad 7,5 miliarda dolarów. Z taką fortuną możnazrobić wiele – co zrobił nasz bohater? Wybrał się do kraju, wktórym głód jest codziennością, a mimo to pięknych kobiet niebrakuje.Efekty policyjnego nalotu okazały się raczej marne. Znalezionabroń była zarejestrowana i legalnie posiadana, w laboratorium nieznaleziono żadnych narkotyków, jedynie „ziołowe środkiantybakteryjne”, a 17-latka... no cóż, Belize to nie USA, seks z17-letnimi dziewczętami nie jest tam nielegalny. Po kilkunastugodzinach w areszcie, John McAfee został w końcu wypuszczony nawolność, mimo że policja była przekonana, że coś musiałaprzeoczyć.[img=mcafee]Trzeba przyznać, że McAfee nigdy nie był standardowym geekiem,opalającym się w świetle monitora. W młodości handlowałbiżuterią, gdy rozpoczęła się epidemia AIDS, wymyślił, żebędzie sprzedawał karty tożsamości zaświadczające, że ichposiadacze są wolni od HIV, praktykował też magię ceremonialną,ćwiczył szermierkę, nie odmawiał ani alkoholu, ani narkotyków, anawet bawił się w guru, prowadzącego szkołę jogi.Dzisiaj ten nienasycony życia człowiek jest ścigany przezpolicję Belize za pozbawienie życia innego Amerykanina, niejakiegoGregory'ego Faulla, z którym McAfee od dłuższego już czasupozostawał w sporze. Ciało ofiary zostało znalezione w jej własnymdomu, 11 listopada, z wlotową raną z tyłu głowy, z domu zniknęłylaptop i smartfon, a jednocześnie zniknął gdzieś też JohnMcAfee.Co najbardziej ekscytuje dziennikarzy i blogerów zza Oceanu, tonarkotyczny wątek tej sprawy. Otóż McAfee od jakiegoś już czasubłyszczał na forach poświęconych psychodelikom, szczególnierosyjskim Bluelight.Opisywał tam swoje poszukiwania idealnego narkotyku do seksu,uzyskiwania psychoaktywnych substancji z komponentów, które możnazakupić w Internecie. Jego ulubieńcem stał się ciekawy stymulantMDPV(metylenodioksypyrowaleron), pochodna katynonu (głównego alkaloidurośliny znanej jako khat). Jest on w USA substancją będącą podszczególnym ostrzałem, w związku z paniką jaką wywołały tam„sole kąpielowe”, produkty sprzedawane niczym nasze „dopalacze”,jako środki nie przeznaczone do spożycia przez człowieka, a jednakchętnie spożywane przez miłośników skomplikowanych „odlotów”.O MDPV McAfee pisał, że to najdoskonalszy z kiedykolwiekwymyślonych środków psychoaktywnych, przynoszący nie tylkonieopisane seksualne moce, ale też czystą euforię i łagodnezejścia. Wszystko to prawda – tylko że niestety MDPV ma też i skutkiuboczne. Regularnie przyjmowany prowadzi swojego użytkownika dohalucynacji i narastającej paranoi, a u niektórych nawet dotrwających po kilka dni epizodów psychotycznych. Czy podczastakiego właśnie epizodu McAfee zabił swojego adwersarza?Pierwszą pasją Johna McAfee były technologie ochronne. Drugą –kobiety. Jak pisał na narkotycznych forach, jego celem jeststworzenie środków, które wywoływałyby seksualne zachowaniawśród kobiet. Najwyraźniej w swoich poszukiwaniach zaszedł bardzodaleko... co jednak po drodze stracił? Czy była to samokontrola?Nie wiemy, co się z tym pionierem IT teraz dzieje, ale pewne raczejjest, że w purytańskiej Ameryce, w której szef CIA traci posadęza zwykły romans, firma McAfee już niedługo będzie musiałazmienić nazwę. Po tej głośnej aferze każdy, kto uruchomiantywirusowy pakiet McAfee nie będzie mógł się powstrzymać odwspomnienia starego satyra Johna – a to chyba nie będzie pasowałodo oficjalnej korporacyjnej komunikacji.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.