Katastrofy 737 Max. Boeing zatrudnił do tworzenia oprogramowania amatorów

Katastrofy 737 Max. Boeing zatrudnił do tworzenia oprogramowania amatorów30.06.2019 11:29
Boeing 737 Max 8 linii Lion Air, który uległ katastrofie w październiku 2018 / Fot. CC BY PK-REN

Świat lotnictwa pasażerskiego cały czas żyje dwoma katastrofami samolotów Boeing 737 Max z października 2018 i marca 2019. Łącznie zabrały życie 346 osób. Choć przyczyna obydwu wypadków jest teoretycznie znana, wadliwy system zapobiegania utracie siły nośnej, wszystkie maszyny tego typu wciąż pozostają uziemione. Na światło dzienne wychodzą natomiast nowe fakty.

Do tworzenia oprogramowania amerykański producent samolotów wykorzystywał najtańszą możliwą siłę roboczą – czytamy w obszernym raporcie "Bloomberga". Sprawę naświetlił dziennikarzom Mark Rabin, były inżynier Boeinga. Wszystko oczywiście przez oszczędności.

Praktykanci i pracownicy tymczasowi

Zamiast skorzystać z własnych inżynierów, zarabiających po kilkadziesiąt dol. za godzinę pracy, Boeing – jak twierdzi Rabin – zlecił stworzenie oprogramowania do 737 Max indyjskiej firmie HCL Technologies. Dzięki temu koszty pracy nie przekroczyły 9 dol. za godzinę, a jakby tego było mało, ponoć HCL część zleceń realizowało zupełnie za darmo jako praktykę.

Co więcej, Rabin ujawnił, że dzięki pomocy z Indii, oblot 737 Max nie został opóźniony i odbył się zgodnie z planem – w styczniu 2016. Według byłego pracownika Boeinga, wewnątrz firmy brakowało siły roboczej. Tymczasem każde opóźnienie to ogromne straty finansowe.

Boeing: Tak, korzystamy z podwykonawców, ale...

Boeing nie przyznał się wprost do zaniedbań. Wprawdzie w komentarzu przesłanym "Bloombergowi" zdradził, że czasem rzeczywiście korzysta z podwykonawców, ale żaden z nich podobno nie brał udziału w tworzeniu systemu poprawy charakterystyki manewrowej (MCAS – ang. Maneuvering Characteristics Augmentation System), którego wadliwe działanie doprowadziło do obydwu katastrof. Niemniej sam Rabin nie jest przekonany do takiej wersji wydarzeń.

Mówi, że inżynierowie Boeinga wielokrotnie zgłaszali swe wątpliwości w związku z jakością pracy różnych podwykonawców, a ci z kolei dobierani byli tylko według klucza ceny. W efekcie 387 egzemplarzy 737 Max, które dostarczono do momentu uziemienia tego modelu, wzbiło się w przestworza z wątpliwej jakości software'em, i to nawet nie do końca sprawdzonym.

Boeing 737 Max 10 w nominalnym malowaniu / Fot. Materiały prasowe
Boeing 737 Max 10 w nominalnym malowaniu / Fot. Materiały prasowe

Trochę jak na krajowym podwórku

Mogłoby się wydawać, że kiedy w grę wchodzą tak duże pieniądze, jak w przypadku projektu nowego samolotu pasażerskiego, nie ma mowy o korzystaniu z usług amatorów. Koniec końców flagowy projekt liniowca pasażerskiego, nawet dla Stanów Zjednoczonych, to przedsięwzięcie rangi państwowej. Ale jednak, mając świadomość autorytetu "Bloomberga", trzeba założyć, że to wydarzyło się naprawdę i wcale nie jest scenariuszem nowego filmu z Eddym Murphym.

Zresztą, parę lat temu podobny przykład mieliśmy na krajowym podwórku. Może nie postawiono na szali niczyjego życia, ale rzetelność demokratycznych wyborów w Polsce już tak. Mowa o niesławnych wyborach samorządowych 2014, podczas których za kalkulator dla PKW posłużyło oprogramowanie stworzone przez 23-letnią studentkę. Firma Nabino z Łodzi, odpowiedzialna za projekt, zainkasowała wówczas 429 tys. Ciekawe, jaka część kluczowych systemów informatycznych okazałaby się kompletnym bublem, gdyby tak ktoś przeprowadził ogólnoświatowy audyt oprogramowania.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.