Komentarze Google+ na YouTube – o co tak naprawdę cały ten krzyk?

Komentarze Google+ na YouTube – o co tak naprawdę cały ten krzyk?10.11.2013 17:26
Redakcja

W ciągu kilku ostatnich dni następowały stopniowe zmiany w największym i bez wątpienia najpopularniejszym serwisie z materiałami audio i wideo, jakim jest YouTube. Przez kilka lat istnienia zdobywał on coraz większe i większe grono użytkowników, aż w końcu stał się numerem jeden, o całe lata wyprzedzając pod względem tak ich ilości, jak i odsłon całą konkurencję. Czy teraz w ogóle ktoś pamięta o konkurencji? Gdzieś daleko na horyzoncie majaczy Vimeo, ale ciężko powiedzieć, aby miało jakiś większy wpływ na to co się dzieje. Ostatnie zmiany spowodowały w sieci straszny rozgardiasz, pytanie tylko, czy był on w ogóle potrzebny i w jakikolwiek sposób uzasadniony?

Sama sprawa jest prosta, aby móc komentować materiały dostępne w serwisie należy posiadać konto Google+. To właśnie oburzyło wielu użytkowników, którym taki wymóg się nie spodobał. Oczywiście nie ulega wątpliwości, że Google robi to tylko w jednym celu – ma to jeszcze bardziej zwiększyć zasięg sieci społecznościowej tego giganta. Udział w tej usłudze jest wprowadzany coraz bardziej „nachalnie” poprzez automatyczne tworzenie profilu przy zakładaniu konta w usługach firmy takich właśnie jak YouTube czy chociażby GMail. Dla wielu osób jest to tym boleśniejsze, że teraz wszyscy będą przedstawiani z imienia i nazwiska, a nie za pomocą pseudonimów. Już od jakiegoś czasu było to proponowane, teraz stało się wymogiem. Wielu użytkowników odgraża się, chce porzucać tę usługę, ale szczerze mówiąc sam nie rozumiem tego całego krzyku. Wydaje mi się, że użytkownicy nie zdają sobie sprawy z pewnego faktu... wydaje się im bowiem, że coś znaczą dla giganta z Mountain View.

Prawda jest natomiast okrutna. Pojedynczy użytkownik, a nawet ich grupa nie stanowi dla właściciela usługi żadnej wartości. Większość i tak się dostosuje, a buntownicy z czasem i tak wrócą niczym syn marnotrawny, bo przecież konkurencji żadnej nie ma. Trzeba być wyjątkowo naiwnym aby myśleć, że ma się jakikolwiek wpływ na kształtowanie usług gigantów. Nie chcę tu stawać w obronie Google, bo w ostatnim czasie pokazali oni już wiele złego, ale rozumiem jedną rzecz – to jest ich usługa i mogą z nią zrobić co tylko zechcą, taka jest prawda. My, użytkownicy zaakceptowaliśmy ich regulaminy. My spowodowaliśmy, że to YouTube stało się tak popularne i to my wysyłamy na komunikatorach, czy osadzamy na stronach kody do filmów zamieszczonych w tej usłudze. My sami wysyłamy tam kolejne filmy. Oni stworzyli platformę nie przekazali jej jednak w ręce użytkowników. Czy więc naprawdę są tu powody do takich krzyków? Wystarczy zauważyć, że istnieją konkurencyjne rozwiązania… tylko, a może aż tyle?

Dla samych użytkowników Google+ nowe rozwiązanie może być natomiast całkiem ciekawą funkcją, mogącą jeszcze bardzie uatrakcyjnić zawartość strumienia. Nie będę ukrywał, że jestem dosyć aktywnym użytkownikiem tej sieci i właśnie ją preferuję. O ile Facebook jest do kontaktu ze znajomymi o czymkolwiek, o tylko na Google+ często widuję bardziej „branżowe”, ciekawe i wciągające dyskusje rodem z Hot Zlotów. Oczywiście nadal jest wiele opinii mówiących o tym, że na Google+ nikogo przecież nie ma… ale to jest ignorancja w najczystszej postaci. Sam nie widzę problemu z komentarzami na YouTube, bo na chwilę obecną i tak jestem uzależniony od tak dużej ilości usług tej firmy (np. Android, Chrome, G+, GMail), że nie widzę możliwości rezygnacji. Szkoda tylko, że z czasów gdzie mieliśmy wolny wybór, gdzie wybór jednej platformy wiązał się tylko z pewnymi zaletami lub wadami przeszliśmy do czasów, gdzie taki wybór determinuje również wiele innych, zupełnie innych.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.