Linux w czasie rzeczywistym: brakuje rąk do pracy

Linux w czasie rzeczywistym: brakuje rąk do pracy29.11.2013 12:15

Jeszcze w minionej dekadzie systemy operacyjne czasu rzeczywistegobyły bardzo modnym tematem, podsycanym przede wszystkim przez branżęfinansową. W zastosowaniach takich jak śledzenie indeksów giełdowychsama wydajność nie ma specjalnego znaczenia – ważne jest to, bysystem reagował na wydarzenia w czasie rzeczywistym. Taka jest np.londyńska giełda papierów wartościowych, której indeks publikowanyjest co 15 sekund, ale obliczany właśnie w czasie rzeczywistym. Gdymiliardowe transakcje realizowane są w ciągu milisekund, każdyprzestój systemu może mieć katastrofalne konsekwencje, więc nieskąpiono pieniędzy na prace w tej dziedzinie. Kilka lat późniejsytuacja się zmieniła, dla inwestorów przepustowość systemów stałasię ważniejsza od działania w czasie rzeczywistym – i odbiłosię to na pracach deweloperskich. Dzisiaj człowiek, który stoi naczele prac nad łatkami czasu rzeczywistego dla Linuksa przyznaje, żezostał przyciśnięty do ściany, i nie wie co dalej robić. Być możeprzyjdzie zakończyć prace na tym etapie, na którym dziś się znajdują,uznając że to co osiągnięto, jest dość dobre dla większościużytkowników.Systemy czasu rzeczywistego znajdują zastosowanie oczywiście nietylko w systemach giełdowych. Potrzebują ich muzycy i inżynierowiedźwięku, robotycy, konstruktorzy urządzeń medycznych, czujnikówsamochodowych i praktycznie wszystkich tych urządzeń, które wchodzą winterakcje ze światem fizycznym. Przez ostatnie 20 lat powstało ichnaprawdę dużo, ale większość jest własnościowa, rozwijana w praktycetylko przez producentów urządzeń, na których one działają, dlategoteż tak ważne są prace nad Linuksem czasu rzeczywistego –systemem otwartym, dobrze udokumentowanym i zrozumiałym, z ogromnąbazą oprogramowania. Ale kto miałby to robić? Największy postęp w tejdziedzinie osiągnięto w latach 2008-2009, kiedy to Red Hat i IBMrozpoczęły prace nad zleceniem dla US Navy, dziś jednak sytuacjawygląda mniej ciekawie.[img=clock]Grupa pracująca nad zestawem łatek PREEMPT_RT dla jądra Linuksajest maleńka – to raptem kilka osób, zawodowi programiści,zatrudnieni w Red Hacie, Intelu i Wind River. Jednak tylko Red Hatpłaci swojemu człowiekowi za to, by w swoim czasie pracy zajmował siękwestiami realtime, angażuje też zestaw testerów do sprawdzanianowych łatek. Pozostali pracują niejako ochotniczo. Sytuacja wyglądatak, że gdyby Red Hat uznał, że jądro czasu rzeczywistego już niejest interesujące, to cały projekt pozostałby bez opieki. Idealnie byłoby włączyć kod realtime do głównej gałęzi jądra, alew obecnym stanie Linus Torvalds nigdy go nie dopuści, szczególnie żełatki wpływają na rdzeń jądra, to nie jest jakiś tam sobie sterownikczy system plików. Thomas Gleixner, programista, który w praktycekieruje pracami nad projektem przyznał, że od zeszłego roku udało sięrozwiązać większość prostych problemów z listy rzeczy niezbędnych dozrobienia przed oddaniem łatek Linusowi, ale to co zostało, tookropne i natrętne fragmenty,które próbuje ogarnąć, ale brakuje mu na to czasu. By poradzić sobiez tym wszystkim, potrzeba by było przynajmniej ze czterechprogramistów pracujących nad tymi problemami na pełen etat.A społeczność nie może pomóc?Niestety nie – po raz kolejny potwierdza się teza, że Linux tonie jest zabawka hobbystów-pasjonatów, mieszkających w piwnicachdomów swoich rodziców i po nocach kodujących w C. Całą pracę robią tuzawodowcy, od początku prac nad PREEMPT_RT wsparcie społeczności byłona zerowym poziomie –twierdzi Gleixner. Sytuację pogarsza fakt, że jego grupa nie możezrobić nic, by powstrzymać wprowadzanie do głównej gałęzi jądrapoprawek, które są niekorzystne dla łatek realtime (jako że niezostały one włączone do jądra). W tej sytuacji możliwe są dwarozwiązania: albo do końca 2014 roku znajdzie się większa grupa,która weźmie się za prace, albo też projekt uzna się za zakończony, aci, którzy są zainteresowani, będą korzystali ze specjalnych jąderkernel-rt.Nie jest to wcale niemożliwasytuacja. Nowe funkcjonalności realtime są potrzebne coraz mniejszymgrupom odbiorców. Ostatnie wersje kernela RHEL z łatkami rt miałyspełniać potrzeby 95% użytkowników. Ostatnia edycja nowej wersjijądra realtime została pobrana ponad trzy tysiące razy, z miejsc,których lista wyglądała, jak to Gleixner określa, Who isWho branży komputerowej. Cociekawe, największe zainteresowanie projekt wzbudza w Niemczech –tam zlokalizowanych było 45% pobierających. To jednak rozwiązanie nakrótki dystans – w końcu pewnie grupa Gleixnera porzuci swojeprace, a to oznacza, że z czasem jądra rt staną się przestarzałe, niebędą wspierały aktualnie dostępnego sprzętu, i przed Linuksem zamkniesię bardzo istotny zakres zastosowań. Więcej o tym zagadnieniu możeciepoczytać na stronach OpenSource Automation Development Lab.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.