Microsoft Office: pozostał już tylko jeden "klasyczny" pakiet biurowy

Microsoft Office: pozostał już tylko jeden "klasyczny" pakiet biurowy17.04.2023 15:36
Pozostał już tylko jeden "klasyczny" Office
Źródło zdjęć: © GETTY | SOPA Images

Wraz z ostatnim pakietem aktualizacji Windows Update, wygasło wsparcie techniczne dla pakietu biurowego Office 2013. Pozostaje już tylko jedna wersja, którą da się aktualizować "po staremu" - Office 2016. Dokona on żywota dopiero za trzy lata.

Choć Microsoft eksperymentował z mechanizmem licencji subskrypcyjnej już w czasach Office'a XP, został on wprowadzony na serio dopiero w 2013 roku, powoli, ostrożnie i akompaniamencie fatalnej promocji. Usługa, zwana wtedy Office 365, zadebiutowała z Office 2010, ale gdzieniegdzie dopiero jakiś czas po jego premierze. Początkowo nieliczne licencje dostarczały poza wersjami internetowymi także klasyczny pakiet. Sprawiło to, że jeszcze przez wiele lat, wielu użytkowników myślało, że Office 365 to pakiet chmurowy, jak Google Docs.

Tymczasem Office 365 mógł dostarczać cały pakiet, lokalnie, i w modelu abonamentowym. Wraz z premierą Office 2013 stało się to głównym sposobem dystrybucji Office'a i pozostaje nim do tej pory. Wersja 365 miała móc wędrować za użytkownikiem - pobierać się na każdy komputer, do którego posiadająca licencję Office osoba zalogowała się kontem Microsoft. Tak jak aplikacje chmurowe, potrzebował rozwiązania pozwalającego pojawiać mu się na komputerze i znikać z niego niemal tak szybko, jak otwiera się i zamyka strona internetowa z chmurową aplikacją. Aby to umożliwić, pakiet musiał zdobyć możliwość działania przed kompletną instalacją. W tym celu potrzebował nowego instalatora.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tech Winter Challenge: Test terenowy notebooka z procesorem Intel Core i9 13900HX 13. generacji

Click-to-Run

Na potrzeby takiej instalacji Microsoft opracował "Click-to-Run", mechanizm wirtualizacji aplikacji oparty o App-V. Była to nowoczesna, acz obca użytkownikom Windowsów metoda instalacji. Aplikacja instalowała się do obszaru zastrzeżonego (dysk Q), była pobierana w kolejności użycia, wirtualizowała swoje zmiany konfiguracji (pełna odwracalność), i - podobnie jak aplikacje webowe - wymagała połączenia z internetem i zawsze pobierała najnowszą wersję. Było to podejście bliższe temu z telefonów. Do pełnej nowoczesności brakowało tylko konteneryzacji, ale model programowania COM czynił to niewykonalnym.

Click-to-Run był drugim typem instalatora zaprojektowanym specjalnie na potrzeby czegoś tak skomplikowanego jak Office. Pierwszym z nich był Instalator Windows (Windows Installer, MSI), oparty o XML, definicje produktów i odwracalne transakcje serwer zarządzania oprogramowaniem. Microsoft chciał rozwiązać problem instalatorów robiących "co chcą" i niesprzątających po sobie. MSI posiadało bazę danych, przechowującą listę obiektów dostarczanych przez instalator (pakiet MSI) każdej aplikacji. Umożliwiało to czystą deinstalację oraz łatwą naprawę - MSIEXEC naprawiał każde odstępstwo od definicji produktu w bazie.

Transakcje

Aplikacje instalowane przez pakiety MSI da się aktualizować pakietami poprawek - MSP, a także konwertować na nowe produkty lub rozszerzać wersje poprzez pakiety translacji (MST). MSP da się wklejać w obrazy instalacyjne WIM. Microsoft planował także dystrybuować aktualizacje swoich produktów przez internet, najpierw przez Office Update, następnie Windows Update, a w przyszłości - dedykowaną usługą otwartą także dla firm trzecich (z tego ostatniego nic nie wyszło). MSI powstało na potrzeby Office 2000.

Format MSI okazał się jednak ciężki, powolny, trudny w utrzymaniu, frustrujący we wdrażaniu i znacznie mniej odporny na awarie niż planowano. Operował też na obowiązkowo kompletnych transakcjach, więc nie nadawał się do strumieniowania. Dlatego Microsoft opracował Click-to-Run dla wariantów abonamentowych. Miały być dostępne od razu - zamiast czekania na długie, blokujące transakcje. Rozwiązało to tak wiele problemów, że w efekcie zdecydowano się na wykorzystanie tylko Click-to-Run, nawet dla wariantów z wieczystą licencją. Office 2019 i 2021 aktualizują się w sposób strumieniowy także w wariantach LTSC.

LTSC

Otrzymują po prostu mniej aktualizacji. Konsolidacja nowych funkcji zachodzi w odstępach kilkuletnich, a nie comiesięcznych, jak w wersji 365. Dlatego wieczyste wersje Office są obsługiwane tylko przez pięć lat. Pozwala to uniknąć wielu gałęzi tego samego pakietu. A począwszy od wersji 2016, Office jest rozwijany niemal w trybie rolling-release. Najnowsza wersja pakietu to dalej 16.0 - po prostu z bardzo wieloma poprawkami. Wersje wieczyste są przygotowywane wskutek zrobienia co dwa-trzy lata migawki z gałęzi 365 i wprowadzania do niej tylko poprawek bezpieczeństwa. Można zatem powiedzieć, że został już tylko jeden Office - wersja 16.0, która za trzy lata będzie aktualizowana wyłącznie strumieniowo, w trybie ciągłym.

Zabawne jest, że nawet wersja Click-to-Run stała się przestarzała. Internet przyspieszył, pobieranie trwa ekspresowo, a Microsoft promuje technologie, w których aplikacje instalują się i pracują w całkowicie odizolowanym środowisku. Tak miał działać APPX i Sklep Windows. Rozwiązanie to było jednak kompletnie niedostosowane do tak złożonych produktów jak Office. I choć dzisiejszy Microsoft Store "poddał się" i dystrybuuje także aplikacje odpalające klasyczne instalatory, rekomendowanym formatem jest MSIX. Rozwiązuje on w nowoczesny sposób wszystkie problemy, które próbował rozwiązać Click-to-Run i Instalator Windows.

Na jego gotowość przyszło czekać aż do pierwszej wersji Windows 11(!). Obecna wersja MSIX potrafi wszystko, czego potrzebuje Office, nawet nieco zbyt wiele, ale pakiet raczej na nią nie przemigruje ze względu na popularność narzędzia Office Deployment Tool. Office nie jest jednak jedynym produktem Microsoftu stosującym własny instalator. Tę zawstydzającą cechę mają także Edge, OneDrive i Teams.

Kamil J. Dudek, współpracownik redakcji dobreprogramy.pl

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.