Minister Boni i Polska Izba Książki o udostępnianiu kultury w Sieci

Minister Boni i Polska Izba Książki o udostępnianiu kultury w Sieci13.02.2013 18:59

Polska Izba Książki poważnie obawia się propozycji resortu administracji i cyfryzacji. Jesteśmy stanowczo przeciwko otwieraniu tego, co jest objęte ochroną praw autorskich. To burzy porządek prawny i konstytucyjny — powiedział Piotr Marciszuk, przewodniczący Sekcji Wydawców Edukacyjnych PIK. Przytakują mu Związek Kompozytorów Polskich i Stowarzyszenie Autorów ZAiKS. Zdaniem Marciszuka, konsekwencje wprowadzenia tych regulacji będą poważne dla całej kultury w Polsce, załamie się rynek dystrybucji dzieł, 100 tysięcy osób pracujących w sektorze wydawniczym (od zarządców dystrybucji po drukarzy) będzie bać się o swoją pracę, a proponowane rozwiązania naruszają pewne artykuły konstytucji. Głośno mówi się także o ryzyku, że osoby trzecie będą bezprawnie przetwarzać udostępnione dzieła i czerpać z tego korzyści finansowe. Ponadto, PIK boi się, że twórcy będą zmuszani do otwierania efektów swojej pracy, czemu minister Boni po raz kolejny zaprzeczył.

Cyfryzacja i otwarcie dóbr kultury budzi ogromny lęk w organizacjach chroniących prawa autorskie, które wydają się nie wierzyć w argumenty szefa Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. Minister Boni po raz kolejny wyjaśnił wczoraj, że jego resort chce, aby powszechnie w sieci dostępne były te dzieła, które w przynajmniej 50% powstały za pieniądze publiczne. Przede wszystkim dotyczy to więc zasobów edukacyjnych i opracowań naukowych. Sprawę współczesnej twórczości Boni podsumował tak: Jeśli chodzi o udostępnianie tych zasobów twórczości współczesnej, to trzeba znaleźć rozwiązania, które będą rozwiązaniami akceptowanymi przez twórców. Jedni będą chcieli się umawiać, co do większego otwierania swoich dzieł i udostępniania, inni będą chcieli to robić w mniejszej skali. Ale to będzie na pewno prawo wyboru, z pełnym respektowaniem prawa własności podmiotowego, czyli kto jest twórcą, autorem, i przedmiotowego, czyli w sensie materialnym. Projektowana właśnie ustawa ma tylko dać podstawę prawną do podjęcia takiej decyzji przez twórców i nikomu nie zależy na ich wywłaszczaniu.

Ponadto, minister Boni dodał, że wierzy, że otwieranie zasobów jest także drogą do tego, żeby ograniczyć to, co jest nagminne, czyli de facto nielegalne pobieranie różnych dzieł. Jeśli one będą otwarte albo dostępne przy takich rozwiązaniach, które będą tanie, to wtedy większa ilość osób będzie z nich korzystała. Czy jego nadzieje się spełnią, przekonamy się już po wprowadzeniu ustawy w życie, o ile uda się osiągnąć kompromis i ten projekt wdrożyć w życie tak, aby nikt szczególnie mocno cierpiał. Oczywiście najwięcej stracą ci, których ustawa odgrodzi od publicznych pieniędzy — chodzi o tych, którzy (w uproszczeniu) chcieliby za publiczne pieniądze wykonać jakieś dzieło, a potem nie udostępniać go publicznie i ewentualne zyski zachować dla siebie. Są jednak w Polsce przykłady na to, że można otwierać zasoby i wcale na tym nie tracić. PIK i MAC przynajmniej w jednym są zgodne — utwory objęte domeną publiczną nie są w tej chwili dostatecznie otwarte i wyeksponowane.

Aktualizacja, 15.02.2013 21:37

Otrzymałam wyjaśnienie dotyczące stanowiska PIK dotyczące wymogu otwierania dzieł finansowanych z pieniędzy publicznych przynajmniej w połowie. Piotr Marciszuk sprecyzował, że Izba obawia się, że z chwilą wejścia w życie ustawy wytwory częściowo finansowane przez państwo po prostu zanikną, ponieważ zniknie motywacja do tworzenia i inwestowania w dzieła powstające przy współudziale państwowych środków. Taki mechanizm może spowodować, że zamiast poszerzenia dostępu do wiedzy, nauki i kultury przygotowywane rozwiązania doprowadzą do faktycznego ograniczenia takiego dostępu. W dalszej części skomentował również projekt e-podręcznika, o którym również wielokrotnie wspominaliśmy: W obszarze edukacji jest jeszcze gorzej — państwo chce wyręczyć profesjonalnych wytwórców treści edukacyjnych poprzez opracowanie za pieniądze podatnika jednego i jedynie słusznego rządowego e-podręcznika. To nie tylko może, ale musi doprowadzić do obniżenia standardów jakościowych udostępnianych zasobów, a także do nieuchronnego upolitycznienia ich treści.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.