Murdered: Soul Suspect — nudne śledztwo zza grobu

Murdered: Soul Suspect — nudne śledztwo zza grobu13.06.2014 12:48

Wobec ciągnącej się dyskusji na temat popularnych serii i nieopłacalności wypuszczania zupełnie nowych marek w tak ciężkich dla deweloperów czasach, Square Enix dzielnie postanowiło dać jednak szansę projektowi Murdered: Soul Suspect od dosyć młodego zespołu Airtight Games. Podświadomie wyczuwało się, że gracze nie będą mieli do czynienia pewnie z hitem, ale porządne dzieło detektywistyczne podszyte wątkiem paranormalnym znalazłaby swoje grono fanów. Niestety projekt nie został dostatecznie przemyślany i chociaż czerpie inspiracje z takich kultowych produkcji jak film Uwierz w ducha czy niezapomniane Heavy Rain z PS3, na dłuższą metę zwyczajnie nudzi, a niejednokrotnie też negatywnie zaskakuje wciśniętymi wyraźnie na siłę rozwiązaniami.

[1/2]
[2/2]

Fabularnie miało być nieźle. Ronan O’Connor, niegdyś niezły zbir, co też odzwierciedlają liczne tatuaże na jego ciele, zostaje policyjnym detektywem. Ot, w imię oddania w ręce gracza ciekawszej postaci, biegającej nie w mundurze, ale staromodnym wdzianku oraz stylowym kapelusiku. Przeszłość protagonisty, wplatana w wątek główny, nie ma jednak niestety praktycznie żadnego znaczenia dla akcji. Ta skupia się na poszukiwaniu seryjnego mordercy, którego ostatnią ofiarą padł sam Ronan. Śmierć to okazuje się wcale nie koniec egzystencji, bo dopóki dusza nie załatwi wszystkich spraw na naszym łez padole, ku światełku na końcu tunelu nie podąży. Nie ma co zastanawiać się nad tym, jak poruszanie się między światami jest możliwe, tylko trzeba oto zacząć gromadzić dowody. Jako duch pewne informacje łatwiej uzyskać, ale drzwi się już nie otworzy…

[1/2]
[2/2]

Murdered to o dziwo przygodówka, a nie gra akcji. Przez większość czasu gracz biega w kółko z miejsca na miejsce po mieście Salem, mogącym pochwalić się niezwykle bujną przeszłością z czarownicami w tle, szukając śladów i łącząc fakty. Po prostu. Zadania opierają się na tak długim chodzeniu po lokacji, aż nie odkryjemy przynajmniej tych najważniejszych dla popchnięcia sprawy do przodu przedmiotów czy poszlak. Bez odpowiednich gra zwyczajnie nie przepuści nas dalej, więc niejednokrotnie przeczesuje się miejsca metr po metrze, kiedy nie wiadomo, o co jeszcze chodzi. Przeciętne polskie tłumaczenie w formie napisów tylko dokłada się do częstego zagubienia, ale jak się wszystko już zgromadzi to można próbować odkrywać fakty aż do skutku. Ocena detektywistyczna (od 1 do 3 blach na sekcję) mało wtedy obchodzi. Prowadzenie historii też do najpłynniejszych nie należy, zmuszając do zapoznawania się z notatkami oraz dodatkowymi dowodami, których porozrzucano masę, jeśli ktoś chce wynieść z niej coś więcej. Nie spodobała mi się również zabawa z wodzeniem gracza za nos, bowiem podsuwanie niby gotowego rozwiązania wątków gdzieś w połowie gry, aby na jej końcu nagle wyssać z palca zupełnie inne wytłumaczenie (chociaż plus, że akurat mroczne) śledztwa to śmianie się nam w twarz. Poczułem się jak niegdyś w finale Fahrenheita.

[1/2]
[2/2]

Żeby nudne snucie się w tę i z powrotem między odległymi lokacjami nieco urozmaicić, wprowadzono zagubione dusze, którym można pomóc odejść, rozwiązując zagadki ich śmierci, ale nie trzeba tego robić. Nie ma to żadnego znaczenia przy rozwoju fabuły. Niezwykle irytująco wypadają sekcje skradankowe, w których unikamy wykrycia przez demony, starając się je zajść od tyłu i zlikwidować. Z niczym się to nie komponuje, a zwłaszcza prowadzeniem sprawy w kościele… Do tego dochodzi okazjonalne opętywanie kota, żeby dostać się w jakieś niedostępne miejsce (Ronan nie potrafi skakać, choć nauczy się teleportować, co i tak mu się zbytnio nie przyda), ludzi albo uruchamianie telewizorów, telefonów, kserokopiarek i podobnych urządzeń, by zwrócić czyjąś uwagę. Z zadań pobocznych warto szukać poukrywanych w lokacjach zestawów przedmiotów, bo po zebraniu wszystkich można posłuchać naprawdę klimatycznych opowieści.

[1/2]
[2/2]

Unreal Engine 3 niesie typowe przypadłości, jeżeli chodzi o oprawę graficzną, z późnym doczytywaniem tekstur na obiektach na czele. Gra na maksymalnych detalach wcale nie prezentuje się jakoś świetnie, a przy tym potrafi zaliczyć chwilowe spadki płynności. Dzieje się to zazwyczaj w sekcjach, gdzie prawdziwe Salem przeszywane jest płonącymi duchowymi elementami miasta z przeszłości. Modele postaci oraz obiektów (jak samochody) są słabe. Denerwuje niemożność przeniknięcia przez niektóre ściany, tłumaczone ich wcześniejszym poświęceniem, więc nasz duch bez sensu podąża do celu naokoło. Twórcy poszli głównie w szarą paletę barw, więc wizualnie ogólnie nie jest zbytnio atrakcyjnie. Lepiej gra wypada na polu dźwiękowym. Dialogi się dłużą, ale są całkiem zgrabnie napisane oraz odegrane, a od pewnego momentu para głównych bohaterów dramatu zdecydowanie da się lubić. Szkoda, że jej potencjał zmarnowano.

[1/2]
[2/2]

Murdered: Soul Suspect nie jest zupełną klapą, ale ciekaw jestem jak twórcy wybronili projektu przed skasowaniem, gdyż Square Enix nie powinno celować w tak mocno przeciętne gry. Pomysł miał potencjał, ale został niedopowiedziany, przekombinowany i specjalnie wydłużony szwendaniem się w kółko po lokacjach (gracz w oczywisty sposób spędza tak z produktem więcej czasu, niż normalnie powinien). Gdyby całość sprowadzić do faktycznej zabawy w detektywa, rozbudowanej, wyrafinowanej, bez niepotrzebnych przestojów, mielibyśmy może coś specjalnego. Śledztwo zza grobu można tymczasem sobie odpuścić, ewentualnie czekając na obniżkę ceny tytułu, aby móc je poprowadzić.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.