NFT: nie warto próbować tego zrozumieć (opinia)

NFT: nie warto próbować tego zrozumieć (opinia)09.05.2021 23:06
Dogecoin Cryptocurrency Medallion
Źródło zdjęć: © Flickr | Forextime
Artykuł sponsorowany

Kryptowaluty, BitCoin oraz technologia blockchain urosły w pewnych kręgach do rangi panaceum na wszystko. Nagłówki i śródtytuły, głoszące "The blockchain will fix…", gdzie padają coraz bardziej śmiałe hipotezy, wielu z nas już zbrzydły. Słynne "crypto" miało już bowiem naprawić system finansowy, monitoring wyborów demokratycznych, rynek muzyczny, ubezpieczenia i hazard.

Niczym Amol, blockchain oferuje lek na całe zło i nadzieję na przyszły rok. Już dobre kilka lat temu zaczęliśmy się z tego śmiać, a Wired w 2018 roku wydał prześmiewczy tekst o 187 rzeczach, które blockchain obiecał naprawić.

Gdy więc pojawia się kolejne zagadnienie oparte o blockchain, które wybija się na czołówkę tematów, hasztagów i fraz SEO, trudno już nawet mieć nadzieję. Obecnie frazą tą jest NFT, czyli "non-fungible token". Występuje ona w połączeniu z terminologią artystyczną, więc tym razem blockchain ma uratować sztukę. I choć należy podchodzić z rezerwą do każdego blockchainowego objawienia, w przypadku NFT wątpliwości wydają się być szczególnie uzasadnione.

Rozwiązanie, które czeka na swój problem

Na czym polega NFT? W skrócie, jest to niepodrabialny "odcisk palca" wpleciony w postać cyfrową jakiegoś dzieła artystycznego. W blockchain (ciąg danych, w którym każdy kolejny element "wynika" z poprzedniego, co pozwala w każdym momencie zidentyfikować autentyczność składnika oraz zapewnić niepodrabialność danych historycznych) waluty Ethereum wstawiono już niezliczoną liczbę dzieł.

NFT jest zatem wyidealizowaną, matematyczną reprezentacją pewnych zachowań właściwych dla rynku sztuki oraz popkultury kolekcjonerskiej. Muzea oraz znawcy sztuki stosują zaawansowane metody analizy autentyczności dzieł (mikrofotografie, prześwietlenia itp.), z powodu fizycznego braku możliwości istnienia dwóch identycznych kopii czegokolwiek.

Tymczasem kopia danych cyfrowych jest z definicji identyczna. Ograniczenia DRM mogą co najwyżej (tymczasowo) utrudnić kopiowanie, ale gdy kopię uda się już otrzymać lub kupić, będzie identyczna. NFT zapewnia autentyczność pochodzenia.

Zbierz je wszystkie

Drugą cechą NFT mapującą świat realny na cyfrowy jest kolekcjonerstwo, połączone ze zbieraniem autografów. Dla przykładu posłużmy się analogią do popularnych książek wydawanych seriami. Kolekcjoner będzie zabiegał o zebranie całej serii, a wartość każdej pojedynczej części będzie szacowana w relacji do innych jej egzemplarzy. Im rzadsza, tym cenniejsza.

Wartość popularniejszych egzemplarzy jest niska i gromadzenie ich nie zwiększa wartości kolekcji. Popularny egzemplarz stanie się cenny dopiero, gdy będzie się wyróżniał jakąś cechą tematyczną, jak na przykład autograf autora.

Holograficzne karty Pokemon | Kamil J. Dudek
Holograficzne karty Pokemon
Kamil J. Dudek

W przypadku NFT, wszystkie "egzemplarze serii" są popularne w identycznym stopniu, ponieważ kopiowanie treści cyfrowych jest możliwe do wykonywania w nieskończoność. Wyróżniającym się, "cennym" elementem może być natomiast kopia z wirtualnym autografem twórcy, czyli NFT danego dzieła, wygenerowane przez autora.

Nie wszystko da się cyfryzować

Problem z powyższymi próbami przenoszenia niektórych zjawisk artystycznych do świata cyfrowego polega na tym, że niniejsze zachowania są, krzywdząco i potocznie rzecz ujmując, nieco "autystyczne". Hiper-utylitarne podejście do zagadnienia sprawia, że zrealizowane w nośnikach cyfrowych traci magię, a wraz z nią - sens. Podziwianie "Wolności wiodącej lud na barykady" to nie zbieranie kart z Pokemonami.

Możliwość obcowania z oryginałem dzieła (zakupionego lub oglądanego w muzeum/galerii) i pewność w kwestii jego oryginalności to zjawiska o innych zaletach niż posiadanie certyfikowanego turniejowo, holograficznego Charizarda.

Zachowania właściwe dla sztuki materialnej oraz audiowizualnej są nieprzenośne w całości do formy cyfrowej. Niewątpliwie interesującą jest kategoryzacja i analiza postaw kolekcjonerskich oraz tzw. teoria sztuki, ale próba uchwycenia ich w formie uniwersalnego algorytmu zdaje się zakrawać na farsę.

To na pewno ma sens?

Trudno oprzeć się wrażeniu, że doświadczenie autorów koncepcji NFT sprowadza się do kolekcjonowania kart do gry i odbycia dwóch szkolnych wycieczek do lokalnego muzeum, niewzbudzającego ich szczególnego zainteresowania.

Z tego powodu można NFT nie rozumieć, można nawet lekko obśmiać, ale jednocześnie łatwo nabawić się lekkiego lęku przed forsowaną algorytmizacją dosłownie wszystkiego. I rozmyślać gdy z czasem nie wywoła to erozji naszego poczucia groteski. A wtedy pierwszy Tweet, sprzedany za niecałe 3 miliony dolarów, lub kolaż Beeple'a, wart najwyraźniej 69 milionów, staną się czymś niemal racjonalnym.

Artykuł sponsorowany
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.