Nie będzie sprzętowej akceleracji wideo w Chrome na Linuksa: winna „niska jakość sterowników”

Nie będzie sprzętowej akceleracji wideo w Chrome na Linuksa: winna „niska jakość sterowników”05.03.2014 13:34

O niskiej jakości sterowników graficznych na Linuksa mówiłosię już dawno temu, ale wydawać się mogło, że postępy wpracach tak nad otwartymi sterownikami intel, radeon i nouveau, jak iwłasnościowymi fglrx i nvidia* *doprowadziłydo sytuacji, w której być może nie zawsze dorównywały onewydajnością własnościowym sterownikom dla Windows, ale uzyskałyprzynajmniej wystarczającą stabilność, by zapewnić sprzętowąakcelerację grafiki dla wszelkiego oprogramowania. Najwyraźniej takjednak nie jest, nawet dla rozkochanego w Linuksie Google'a.Programiści tej firmy, usprawiedliwiając się niską jakościąsterowników graficznych i mnogością linuksowych dystrybucji,poinformowali że rezygnują z planów włączenia akceleracji wideow Chrome/Chromium dla „Pingwina”.

W połowie 2012 roku Googlewprowadziło do linuksowego Chrome oraz ChromeOS-a własny interfejsprogramowania dla sprzętowej akceleracji wideo o nazwie VAVDA,przeznaczony dla intelowych procesorów Sandy Bridge i nowszych.Pozwalał on na odciążenie CPU przy odtwarzaniu wideo zarówno weFlashu jak i w HTML5 i najwyraźniej był przerobioną nieco wersjąinterfejsu VA-API, opracowanego kilka lat wcześniej przez Intela zmyślą o opensource'owych sterownikach tej firmy. Uruchomienieprzeglądarki z nowym API wymagało podania przy starcie flagi–enable-vaapi, była to więc technologia niestabilna,eksperymentalna. Szybko pojawiłysię zgłoszenia pierwszych usterek powodowanych przez VAVDA –i pomimo kolejnych łatek, sytuacja nie uległa jakiejś znaczącejpoprawie.

Najwyraźniej niewiele sięzmieniło. Wprowadzone niedawno zmiany w Chromium doprowadziły doprzeniesieniakodu kontrolującego sprzętowo wspomagane wideo na czarną listęprocesorów graficznych. Oznacza to, że domyślnie sprzętowejakceleracji wideo w linuksowym Chrome nie będzie, chyba żeużytkownik „siłowo” wyłączy czarną listę, godząc się zpotencjalną niestabilnością oprogramowania.

Inni deweloperzy Chromium chcąjednak posunąć się jeszcze dalej. Ami Fischman przypomniał, żewielu użytkowników wyłącza sobie czarne listy, bo chciałobykorzystać z zablokowanej funkcjonalności, a gdy przeglądarkazaczyna się sypać, po prostu zapominają, co zrobili wcześniej itracą czas na bezowocne próby restabilizacji Chrome. Włączeniesprzętowej akceleracji wideo do czarnej listy GPU doprowadzić bymiało do sytuacji, w której pojawi się w Sieci pełno blogowychwpisów o tym, jak to łatwo włączyć sprzętową akceleracjęgrafiki w Chrome na Linuksie – i ostateczny efekt dla użytkownikówbędzie gorszy (awarie przeglądarki) niż był wcześniej (stabilne,software'owe renderowanie wideo H.264).

Fischman przypomniał też, że wChrome nie chodzi o to, by permanentnie zapewniać eksperymentalne,testowe funkcje, które nigdy nie osiągną dojrzałości. Dlategolepiej byłoby cały ten mechanizm z Chrome usunąć. Poparł go innydeweloper, Jorge Lucangeli Obes, który określił zajmowanie sięGPU na Linuksie koszmaremi uznał, że włączenie sprzętowej akceleracji może nastąpićdopiero po ustaleniu, jak zrobić to bez szkodzenia stabilnościaplikacji.

Pojawiła się w trakcie dyskusjijeszcze jedna, kompromisowa propozycja: wprowadzenia białej listyoficjalnie wspieranych przez Chrome dekoderów wideo w GPU, ale i jąFischman odrzucił, mimo że ułatwiłaby życie deweloperomChromeOS-a. Zbyt wiele jest bowiem różnych sterowników,dystrybucji i sprzętu, by ogarnąć tę kwestię – i wśróddeweloperów Chromium nie widać nadziei, by udało się to zmienić.

Stanowisko to jednak nie do końcaprzekonuje. Nie można zapomnieć, że Mozilla dobrze sobie poradziłaz implementacją białych list – Firefox na opensource'owychsterownikach dla GPU Nvidii i AMD ładnie sobie radzi ze sprzętowąakceleracją, tak dla grafiki 3D, jak i wideo (nawet we Flashu).

Problem tkwi więc chyba bardziejw rozwiązaniach Intela, niż w Linuksie – Nvidia dostarcza od latznakomity interfejs VDPAU, który bezbłędnie sobie radzi zesprzętową akceleracją wideo (o czym dobrze wiedzą wszyscyużytkownicy linuksowych komputerków HTPC z odtwarzaczem XBMC). Cowięcej, implementacja VDPAU niebawem zadebiutuje w opensource'owychsterownikach radeon i nouveau. Czemu więc Google uparcie skupia sięna własnościowym API Intela – czy tylko dlatego, że układyChipzilli dominują na rynku tanich komputerów pod ChromeOS-a?

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.