Nie wierzcie Apple: iPad Pro nie zastąpi PC – bo iOS nie nadaje się do poważnej pracy

Nie wierzcie Apple: iPad Pro nie zastąpi PC – bo iOS nie nadaje się do poważnej pracy03.08.2016 10:19

Pod przywództwem Steve’a Jobsa Apple było mistrzem wsprzedawaniu złudzeń. Dziś, pod Timem Cookiem chyba tak sprawniejuż sobie z tym nie radzi, o czym świadczą niespecjalne wynikismartzegarka Apple Watch, pierwszego urządzenia z Jabłkiem, którepojawiło się już w post-Jobsowej erze. Teraz firma z Cupertino,stojąc w obliczu załamania się rynku tabletów, próbuje przekonaćpotencjalnych klientów, że jej iPad Pro to pełnowartościowykomputer. Czy można uwierzyć Apple i wyłożyć niemal 5 tysięcyzłotych na duży (najlepiej złoty) tablet, w sytuacji gdy wzbliżonej cenie Microsoft oferuje swoje hybrydowe laptopy Surface?

W Sieci pojawił się 30-sekundowy spot pt. „What’s aComputer?”. Za jego pomocą Apple próbuje nas przekonać, że iPadPro, wyposażony w klawiaturę Smart Keyboard i piórko Apple Pencilmoże bez żadnych problemów zastąpić tradycyjnego peceta, ba –każe nam się zastanowić nad tym, co nasz komputer mógłby zrobić,gdyby był iPadem Pro.

Zanim pobiegniecie do sklepu Apple, by zaciążyć swoje kartykredytowe, warto jednak zapoznać się z doświadczeniamiMartina Wattsa, człowieka, który próbował używać iPada Pro jakokomputera. Wszystko przez to, że sprzedał MacBooka Pro i kupiłsobie iMaka 5K – głównie dlatego, by nie męczyć oczu. Jako żepotrzebował zaś też maszyny przenośnej, jego wybór padł właśniena nowy, profesjonalny tablet Apple’a. Typ pracy? W większościzwiązany z tekstem – pisanie, redagowanie, recenzowanie.

Z odpowiednim zestawem aplikacji – Scrivo Pro, a następnieScrivener do pisania tekstu, Working Copy do zarządzania Gitem,Editorial i Textastic do pisania kodu, klientem poczty Spark, a wkońcu edytorem Ulysses, który zastąpił inne edytory czystegotekstu, praca się nawet układała. Jak autor przyznaje, pod wielomawzględami iPad Pro był w stanie zastąpić MacBooka. W niektórychkwestiach był nawet lepszy – do twórczego pisania bez rozproszeńczy czytania długich tekstów.

Fatalnie jednak iPad Pro wypada wszędzie tam, gdzie trzebaskorzystać z więcej niż jednej aplikacji jednocześnie. To niewina samego urządzenia, lecz architektury samego iOS-a, któraskupiony jest nie na dokumentach, lecz na aplikacjach. To chybanajwiększa wada mobilnego systemu z Cupertino – normalnieużytkownik nie może nawet przejrzeć swoich plików w pamięcimasowej.

Typowy scenariusz dla kogoś, kto żyje z pisania: wysłać tekstdo redaktora, otrzymać kopię z komentarzami, przejrzeć komentarze,zaakceptować lub odrzucić poprawki, odesłać zmienioną kopię doredaktora. Wydaje się proste, ale nie na iPadzie Pro. Przedewszystkim to kwestia formatu – raczej nie dostaniemy dokumentu wformacie którejś z natywnych iOS-owych aplikacji, lecz jako plikWorda. Oczywiście Microsoft Office jest dostępne na iPada (możnapowiedzieć, że dziś iOS jest równie ważną platformą dlaMicrosoftu co Windows), ale problem tkwi w czymś innym.

Na normalnym komputerze osobistym większość użytkownikówdokument zapisze sobie na pulpicie, kliknie by otworzyć go w swoimedytorze tekstu, wprowadzi w nim zmiany, zapisze je, odpisze nae-maila, a następnie załączy do odpowiedzi dokument z pulpitu.Proste, prawda? Ale nie na iPadzie. Watts wyjaśnia: na iPadziewszystko wydarza się w kontekście aplikacji. Muszę otworzyćzałącznik w programie pocztowym a następnie użyć funkcji Otwórzw, by wysłać go do edytora tekstu Pages, wprowadzenia tam zmian…i co dalej? Mogę z powrotem z Pages wysłać go do klienta pocztySpark, ale tylko jako nową wiadomość. Jeśli nie mam zapisanegoadresu e-mail redaktora jako kontaktu, to przegrałem – nie mogęwrócić do wiadomości, na którą powinienem odpowiedzieć. Mogęto chyba zapisać jako szkic… albo mogę zrobić to co zrobiłem:skorzystać z Dropboksa jako „pulpitu” – wrócić do Pages,wysłać kopię do Dropboksa, a następnie odpowiedzieć.

To właśnie największa męczarnia pracy z iOS-em: póki działaszw kontekście aplikacji, wszystko jest dobrze. Spróbuj wyjść pozanią, a zobaczysz, jak bardzo źle może być. Nie istnieje bowiem wiOS-ie nic takiego jak dokument sam w sobie, na którym pracujesz.Nie, to musi być dokument danej aplikacji, który możesz jedyniewysyłać do innej aplikacji i vice versa – technicznie są onejednak niezależnymi lokalnymi kopiami, do których użytkownik niema bezpośredniego dostępu. A to przecież tylko tekst. Pomyślcie,jak źle może być, gdy pojawiają się bardziej złożone pliki –grafika, multimedia, kod, nad którymi pracuje się z użyciem wielunarzędzi.

Apple wymyśliło sobie kiedyś, że normalni użytkownicy nierozumieją metafory pulpitu, tej samej metafory, której Apple byłojeśli nie twórcą, to na pewno ewangelistą – więc zdecydowałosię, że iOS nie będzie miał widocznego dla nich systemu plików zmetaforą pulpitu na wierzchu (oczywiście w środku jest zupełnienormalny system plików HFSX, mutacja znanego z Maka HFS+). Miliardyużytkowników Windowsa oczywiście nie miały problemów z używaniempulpitu, ba, wydaje się, że niektórzy go wręcz nadużywali,zamieniając w jeden wielki śmietnik. A teraz Apple mówiposiadaczom pecetów, by zastąpili je iPadem Pro, który kompletnienie nadaje się do poważnej pracy – w wielokontekstowychwarunkach.

Dlatego jeśli zastanawiacie się nad kupnem takiego„profesjonalnego tabletu”, o wiele lepiej sięgnąć po sprzętMicrosoftu. Surface Pro jest normalnym komputerem w tabletowejformie. iPad Pro, choć pod względem parametrów technicznych ijakości wykonania wypada świetnie, wciąż pozostaje tylkotabletem. Bardzo drogim tabletem, który uniwersalnemu pecetowidorównać nie może.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.