Nowe MacBooki Pro sprzedają się świetnie, w pięć dni zmiotły konkurencje

Nowe MacBooki Pro zaraz po swojej prezentacji stały się tematem gorących dyskusji. Wprowadzone zmiany – zrezygnowanie z poprzednich złączy i postawienie na Thunderbolta 3 z gniazdkami Type-C czy usunięcie klawiszy funkcyjnych i zastąpienie ich dotykowym wyświetlaczem, większość odebrała negatywnie. Do tego doszły wysokie ceny. Apple jednak nie powinno przejmować się tymi narzekaniami. Nowe MacBooki Pro sprzedają się fenomenalnie.

Z danych opublikowanych przez Slice Intelligence wynika, że nowe laptopy Apple w zaledwie pięć dni sprzedały się niemal cztery razy lepiej od Surface Booka, który to na rynku dostępny jest od roku.

Firma z Cupertino znokautowała Microsoft i to jeszcze przed końcem pierwszej rundy. Daleko za wynikami Apple znalazły się wszystkie inne laptopy z Windowsem i Chromebooki, w tym takie urządzenia jak ASUS Chromebook Flip, Dell Inspirion 2-in-1 i Lenovo Yoga 900.

Apple ma ogromne powody do zadowolenia. Nowe MacBooki Pro w zaledwie pięć dni przyniosły też 78% przychodów, jakie do tej pory przyniósł 12-calowy MacBook, obecny przecież na rynku od marca 2015 roku. Ciekawie przedstawiają się dane dotyczące grupy, która nabyła już MacBooka Pro. Przypomina ona odbiorców Apple Watcha. Większość klientów (81%) stanowili mężczyźni, podobnie jak miało to miejsce w przypadku Watcha – 80% nabywców to przedstawiciele brzydszej płci.

Wysoka sprzedaż zapewne sprawi, że twórcy aplikacji szybciej i chętniej zainteresują się wykorzystaniem Touch Bara. Dotykowy ekran, który zastąpił fizyczne klawisze funkcyjne, przy dobrym wykorzystaniu może być jednym z największych atutów MacBooka Pro.

Zabrane informacje pochodzą z zakupów online dokonanych przez 4,4 mln klientów na terenie Stanów Zjednoczonych. Wynik Apple jest świetny i wszystko wskazuje, że to właśnie krytykowane nowości, przyczyniły się do bardzo wysokiej sprzedaży. Klienci głosują portfelem wybierają nowe MacBooki, mimo iż w Cupertino podjęto kontrowersyjne decyzje o dostępnych złączach, klawiszach funkcyjnych i cenach. Niebawem może się okazać, że to posiadacze starego sprzętu bez gniazdek Type-C będą musieli sobie szukać przejściówek do wszystkiego, a nie odwrotnie.