Office w tarapatach. Zagrożenie luką 0-day rośnie

Office w tarapatach. Zagrożenie luką 0-day rośnie13.09.2021 00:26
Office w tarapatach. Zagrożenie luką 0-day rośnie
Źródło zdjęć: © PxHere

Opisywana przez Oskara podatność w pakiecie Microsoft Office okazuje się być poważniejsza, niż początkowo zakładano. Jej nowe iteracje zaczynają korzystać z wektorów ataku niewykrywanych przez Defendera, a niezastąpiony Kevin Beaumont zlikwidował konieczność wołania kontrolek ActiveX. W ten sposób przejściowe rozwiązanie sugerowane przez Microsoft do czasu opracowania poprawki, przestało działać.

Przypomnijmy: luka znajduje się w komponencie MSHTML, czyli "kontrolce WebView" Internet Explorera, z czasów zanim stosowanie WebView było modne (lub znane). Komponent ten jednak nie może być używany autonomicznie, trzeba go osadzić w aplikacji lub dokumencie OLE. Okazuje się, że jako element osadzony podlega kontroli na prawach "strefy lokalnej". W języku Internet Explorera sprzed dwudziestu lat oznacza to strefę nieskończenie zaufaną.

Internet Explorer i strefy zabezpieczeń

To niemal ten sam problem, który do dziś zachodzi w składniku MSHTA, innym silniku osadzonym Internet Explorera. Strony internetowe działają w strefie zabezpieczeń "internet", lokalne pliki HTA w strefie, rzecz jasna, lokalnej - ale wymagają ręcznego pobrania. Niestety, sam silnik MSHTA może przyjmować URL jako parametr. W rezultacie uruchamia kod z internetu jako lokalny.

Nowe metody wykorzystania dziury MSHTML stosują właśnie ten ślepy punkt w myśleniu projektantów IE. Makra i "zawartość aktywna" są domyślnie blokowane. Ale ich odblokowanie, ze względu na wady projektowe, nie sprawi że kod z internetu będzie uruchamiany w kontekście zabezpieczeń internetowych. Zamiast tego nie zostaną zastosowane żadne.

A metod skłonienia Worda do uruchamiania kodu z internetu jest sporo. Jedną z nich, stosowaną najwyraźniej od ponad tygodnia (acz istnieją poszlaki, że dzieje się to już nawet od roku), jest oparcie dokumentu o szablon (DOCT) ze wskazaniem jego źródła jako URL w internecie. Word pobiera szablon automatycznie.

Okienko Podglądu

MSHTML działający w strefie lokalnej pozwala nie tylko uruchamiać niepodpisane kontrolki ActiveX z internetu ale także wykonywać skrypty VBS. Zastosowanie pliku CAB z ActiveX dostarcza kilka dodatkowych korzyści w kwestii stosowania exploitu, ale da się obyć bez tego. To niejedyny problem.

Przed niezaufanym kodem ma chronić Tryb Odczytu w pakiecie Office. Dopiero wyłączenie go sprawia, że ActiveX może w ogóle działać. Owszem, wyłączenie obsługi ActiveX rozwiązuje problem, ale ryzyko powstaje dopiero w przypadku wyjścia z Trybu Odczytu. I dotyczy wtedy wariantu zarówno z ActiveX jak i bez niego. A zatem zastosowanie reguły "nie bierz cukierków od obcych" powinno wystarczyć.

Niestety, okazuje się, że Tryb Odczytu nie zawsze działa. Miniatura podglądu w oknie systemowego Eksploratora Plików okazuje się wołać kompletnego Worda celem narysowania się i wywołanie to zachodzi bez trybu chronionego. Jest to zaskakująca, jak na 2021, pozostałość po "myśleniu sprzed Service Packa 2 do XP" (czyli w praktyce sprzed Trustworthy Computing).

Zdradliwe dziedzictwo

Prawdziwym rozwiązaniem problemu okazuje się zatem być nie tylko wyłączenie ActiveX oraz makr, ale także wyłączenie panelu podglądu w Eksploratorze (o ile był włączony) oraz zablokowanie forkowania procesów Office za pomocą reguł redukcyjnych Defendera, których zaaplikowanie jest nietrywialne i zależne od licencji. Zablokowanie Internet Explorera na zaporze także nic nie da, bowiem to nie IE, a MSHTML.DLL dokonuje połączenia. Co więcej, ten drugi jest dostępny w systemie nawet po odinstalowaniu IE.

Windows i Office padają ofiarą rozwiązań, które przez wiele lat były siłą pędną ich sprzedaży: środowisk programowania wbudowanych literalnie we wszystko i siłowe zintegrowanie ich z internetem. Kiedyś pozwalało to tworzyć rozbudowane aplikacje zintegrowane z pakietem biurowym i firmową siecią. Dziś stanowi piekło arbitralnego kodu. Windows ma o wiele więcej takich niemożliwych do prędkiego załatania składników. Przed MSHTML był MSHTA. Przed nim Edytor Równań. A jeszcze wcześniej - legendarny WMF, niezałatany przez dobrych kilka tygodni na przełomie lat 2005 i 2006.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.