Ofiary nowej Petyi same sobie winne – trzeba było przejść na Windows 10

Ofiary nowej Petyi same sobie winne – trzeba było przejść na Windows 1002.07.2017 17:12

Microsoft przedstawił analizę ostatniego ataku ransomware,które z jakiegoś powodu nazywa się wciąż Petyą, mimo bardzo dużych różnic względem oryginalnej Petyi. Pomijając jednak kwestie nazewnictwa, raport stanowi dość dobry argument na rzecz tego, żenajwyższy czas skończyć z Windowsem 7. Firma z Redmond chwali siębowiem, że żaden z wykorzystanych w ataku exploitów czy sposobówominięcia zabezpieczeń nie działa na Windowsie 10.

Według przedstawionych przez Microsoft danych, ponad 70% infekcjitą nową Petyą dotyczyło terytorium Ukrainy. Łącznie zarażonychmiało być ok. 20 tys. komputerów. Z jakiegoś powodu w raporcie wogóle nie zauważono problemów polskich i rosyjskich firm, którena Ukrainie prowadziły interesy, a błyskawicznie się zaraziły,ale nie jest to istotne. Najważniejsze, że zdecydowana większośćzarażonych tym zaawansowanym szkodnikiem komputerów działała podkontrolą Windowsa 7.

Tak bowiem jak atak WannaCry, przeprowadzony z użyciem exploituEternalBlue okazał się pogromem dla maszyn wciąż działającychpod kontrolą Windowsa XP, tak nowa Petya pokazała, że praktyczniete same techniki pozwalają skutecznie zaatakować „siódemkę”.

Przypomnijmy: obok tego exploitu protokołu SMB (EternalBlue)wykorzystano też mechanizm aktualizacji popularnej aplikacji dorozliczeń podatkowych na Ukrainie, by następnie po wykradnięciudanych uwierzytelniających za pomocą mechanizmów PSEXEC/WMIinstalować malware w sieci lokalnej nawet na w pełnizaktualizowanych systemach.

Dlaczego „dziesiątka” miałaby być na to odporna? Microsoftpodkreśla, że każdy z wektorów ataku może być powstrzymany wWindows 10, bez żadnego dodatkowego oprogramowaniazabezpieczającego. W szczególności:

  • Wprowadzone w Creators Update i Anniversary Update mechanizmyobronne takie jak KASLR (randomizacja przestrzeni adresowej kernela)oraz NX HAL i PAGE POOL (niewykonywalne obszary kernela) chronićmają przed exploitami SMB, takimi jak EternalBlue czyEternalRomance.
  • Po uaktywnieniu mechanizmu Device Guard można wymusić blokowanieuruchamiania aplikacji niezaufanych. To zablokowałoby nowej Petyidrogę wejścia przez aktualizację oprogramowania, jak równieżrozpowszechnianie się przez sieć lokalną poprzez instalację WMI.Device Guard aktywuje też dodatkowe zabezpieczenia, KCFG (ochronękontroli przepływu kodu dla kernela) i HVCI (ochronę spójnościkodu kernela), co chroni przed nowymi exploitami.
  • Jeśli komputer nie spełnia wymogów sprzętowych Device Guard,wciąż możliwe jest wykorzystanie App Lockera, który możezablokować określone programy czy niepodpisane biblioteki DLL.
  • Bazujące na wirtualizacji zabezpieczenie Credential Guard strzeżeproces LSASS (Local Security Authority Subsystem Service),uniemożliwiając malware wykradnięcie danych uwierzytelniających,także danych domeny. Co prawda szkodnik wciąż mógłby przejąćtokeny dostępowe ujawnione w pamięci, ale zdaniem ekspertówMicrosoftu to mniej efektywna metoda ataku, wymagająca zastosowaniadodatkowych narzędzi.
  • UEFI Secure Boot, zabezpieczając proces rozruchowy oraz firmwarekomputera, blokuje szyfrowanie/niszczenie danych przez szkodnika porestarcie: wykrycie nienormalnego bootloadera uniemożliwiuruchomienie systemu, a co za tym idzie, utratę danych. Późniejzostaje już tylko naprawić bootloader za pomocą systemowychnarzędzi Windowsa.

Z całym raportem możecie zapoznać się na blogu WindowsSecurity – jest tam jeszcze sporo ciekawych spostrzeżeńdotyczących błędów popełnionych przez twórców nowej Petyi,oraz sposobów na możliwe w niektórych wypadkach odzyskanie danych.Można się spodziewać, że tego typu wypadki będą jeszcze nie razwykorzystywane przez Microsoft do propagowania swojego najnowszegosystemu, ewidetnie znacznie bezpieczniejszego od starych, wspieranychw minimalnym stopniu Windowsów.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.