Opłaca się robić gry! Założyciele CD Projekt RED znów na liście najbogatszych Polaków

Może się wydawać, że robienie gier nie jest poważnym zajęciem. Nie dość, że odbiorcami są „małolaty”, to jeszcze twórcy się przy tym świetnie bawią… jednak czas nie stoi w miejscu, a branża jest coraz poważniejsza i coraz bardziej dochodowa. Po międzynarodowym sukcesie przygód Geralta z Rivii trudno się dziwić, że Michał Kiciński i Marcin Iwiński znaleźli się na liście 100 najbogatszych Polaków, sporządzonej przez Wprost.

Założyciele CD Projekt RED zostali ujęci w rankingu Wprost po raz pierwszy. Kiciński zajął 83. miejsce z majątkiem oszacowanym na 331 milionów złotych, Iwiński zaś na 88. miejscu z majątkiem opiewającym na 323 miliony. Warto jednak wspomnieć, że dwa lata temu zostali ujęci w analogicznym rankingu magazynu Forbes, ale z zauważalnie mniejszym majątkiem.

Owszem, nie można powiedzieć, by ich majątki były imponujące na tle fortun innych gigantów branży IT i telekomunikacyjnej. Zygmunt Solorz-Żak zajął drugą pozycję z majątkiem opiewającym na 10,9 mld zł, po drodze znalazło się jeszcze kilka osób, których nazwiska pojawiają się na łamach dobrychprogramów. Jednak obecność założycieli CD Projekt RED na liście jest warta odnotowania, bo świadczy choćby o sukcesie gier o Wiedźminie.

Obecność na liście Iwiński i Kiciński zawdzięczają przede wszystkim świetnej sprzedaży trzeciej części Wiedźmina. „Dziki Gon” wpłynął na sprzedaż poprzednich gier, zapewnił firmie stabilną pozycję i zapewnił ogromne przychody firmie. W 2015 roku spółka wzbogaciła się o 798 milionów złotych.

Nie tylko założyciele CD Projekt RED trafili na listę bogaczy. W konkurencyjnym rankingu Forbesa, opublikowanym na początku roku, debiutował Paweł Marchewka – twórca Dying Light i prezes Techlandu – i to od razu na 25. pozycji! Wnioski? Robienie gier się opłaca. Dobrych gier.