Pipelight: problem z serwisami VoD w Silverlighcie na Linuksie został rozwiązany

Pipelight: problem z serwisami VoD w Silverlighcie na Linuksie został rozwiązany19.08.2013 12:06

Kiedy Silverlight zaczął być stosowany jako standardowatechnologia budowania webowych odtwarzaczy wideo dla zabezpieczonychDRM-em treści, wielu użytkowników Linuksa poczuło się pozostawionychna lodzie. Wcześniej mogli korzystać z praktycznie wszystkich treścidostępnych w Sieci, ale za sprawą Silverlighta i PlayReady(microsoftowej technologii DRM), mnóstwo materiałów znalazło się pozaich zasięgiem. Co prawda na Linuksa i inne uniksopodobne systemyistnieje opensource'owa implementacja Silverlighta, rozwijany przezNovella Moonlight, ale z powodów licencyjnych wtyczka ta nie jest wstanie odtwarzać „zabezpieczonych” materiałów wideo –nie zawiera implementacji PlayReady.Rosnąca popularność serwisów VoD, korzystających z Silverlighta (wPolsce jest to choćby OnetVOD, w USA słynny Netflix) sprawiła, żelinuksowi deweloperzy zaczęli szukać sposobów na wyjście z tejnieprzyjemnej sytuacji. Pierwszym, któremu się to w pewnym stopniuudało był Erich Hoover, który stworzył narzędzie NetflixDesktop. Instalowało ono mocno zmodyfikowaną wersję środowiskauruchomieniowego Wine, wraz z preinstalowaną wersją Firefoksa iSilverlighta dla Windows, przy okazji dobrze integrując się zpulpitem Ubuntu. Trudno nazwać takie rozwiązanie przyjaznym dlaużytkownika (szczególnie innych niż Ubuntu dystrybucji), nie jest onoteż specjalnie wydajne (Wine musi przekładać wszystkie wywołania APIobcej przeglądarki), ale przynajmniej działało, dając tak oczekiwanydostęp do Netfliksa.[img=silverlight]Dwóch niemieckich programistów z Heidelbergu, przedstawiającychsię jako FDS-Team, zdołało teraz stworzyć znacznie lepszerozwiązanie. Ich projekt Pipelight pozwala na uruchamianie wszystkichaplikacji dla Silverlighta w linuksowej przeglądarce, takżekorzystających z PlayReady odtwarzaczy. Wykorzystuje on opracowaneprzez Hoovera łatki do Wine, ale w znacznie bardziej eleganckisposób. W skład Pipelighta wchodzi linuksowa biblioteka, ładowanajako wtyczka NPAPI do przeglądarek, oraz uruchamiana w Wine aplikacjaWindows, symulująca przeglądarkę i ładująca biblioteki DLLSilverlighta.Po wykryciu przez wtyczkę na stronie WWW programu w Silverlighcie,przekierowuje ona zawartość do działającego w tle procesu win32,działając jako pomost między przeglądarką a Silvelightem, w sposóbniezauważalny dla użytkownika. Cała komunikacja odbywa się po dwóchpotokach i dość prostym protokole. Wszystkie uchwyty, interfejsy iobiekty dostępne tylko po jednej stronie są odtwarzane jako fałszyweobiekty po drugiej stronie, dzięki czemu można wychwycić wszystkiewywołania i przekierować je przez potoki. Takie rozwiązanie pozwalana uruchomienie 32-bitowego Silverlighta nawet w 64-bitowychlinuksowych przeglądarkach.Oczywiście to nie wystarczy, by oglądać serwisy VoD – jeślirozpoznają one ciąg User Agent przeglądarki jako niezgodny z listąkompatybilnych OS-ów, to odmówią współpracy. FDS-Team radzi więc, bystosować Pipelighta w połączeniu z rozszerzeniami zmieniającymi ciągUser Agent przeglądarki, tak by udawać Windows.Tworząc Pipelighta autorzy mieli sporo szczęścia. Pierwsze próbyuruchomienia tak Silverlighta 5 nie przynosiły oczekiwanych efektów.Zgadywaniem udało się znaleźć takie wartości ustawieńkonfiguracyjnych, które pozwoliły na bezbłędne działanie – np.Erich Hoover rozwiązał problem z brakiem dźwięku, dostarczając łatkęzmieniającą jedno słowo w milionie linii kodu, poprawiającą błąd wporównywaniu łańcuchów, przez który Silverlight nie mógł wybraćpoprawnego strumienia audio.Obecnie Pipelight jest w wersji beta, jednak mimo tego działają wnim takie serwisy wideo jak Netflix, niemiecki Maxdome i polskiOnetVOD. Więcej informacji znajdziecie na stronieautorów projektu, są tam podane m.in. adresy repozytoriów PPA dlaUbuntu, skrypt instalacyjny dla Arch Linuksa i poradnik, jakskompilować Pipelighta samodzielnie.Wraz z wydaniem wersji stabilnej będzie można wreszcie powiedzieć,że kolejna przeszkoda na drodze do używania Linuksa na desktopiewłaśnie zniknęła. Co prawda sporo bowiem ostatnio szumuwokół implementacji technologii DRM w odtwarzaczach pisanych w HTML5,które teoretycznie powinny działać w każdej przeglądarce na każdymsystemie operacyjnym, ale w rzeczywistości nie nastąpi to tak szybko,większość serwisów VoD zainwestowała zbyt wiele w technologiesilverlightowe, by teraz wszystko zmieniać.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.