Playtest Fable III

Playtest Fable III15.09.2010 11:08
Redakcja

Dla powstającego projektu, zanim wyląduje on na półkach sklepowych, nie ma chyba nic ważniejszego od dobrze zorganizowanej kampanii reklamowej. Konkretnie wygenerowany wokół danej pozycji „hype” może stać się kluczem do jej sukcesu, ale niekiedy zdarza się, że zbytnio podgrzana atmosfera obróci tłum przeciwko twórcom. Mówiąc o przereklamowanych pozycjach, mnie osobiście dziwnym trafem zawsze przychodzą na myśl niespełnione marzenia Petera „Bajkopisarza” Molyneuxa, który od jakiegoś czasu jest rozpoznawany nie ze względu na swoje udane gry, a bardziej za sprawą niedotrzymanych obietnic związanych z serią Fable. Marka ta nie jest niczym nadzwyczaj specjalnym, czy też rewolucyjnym. Nie przeszkadza to jednak, żeby machina promocyjna "Piotrka" z Lionhead Studios i tak z niebywałą skutecznością nakręciła fanów na kolejne odsłony, niczym tę tanią, chińską zabawkę...

Zanim przejdziemy do wrażeń ze sprawdzania w akcji przygotowywanej już od jakiegoś czasu "trójki", warto pokrótce opisać, o co tak w ogóle tutaj chodzi. Otóż gracz wciela się w członka rodziny królewskiej, będąc tym samym jednym z dwóch potomków bohatera z Fable II. Na tronie aktualnie zasiada nasz brat Logan, który z miłosierdziem i wspaniałomyślnością ma tyle wspólnego, co Matka Teresa z bezkresnym okrucieństwem. Jako że krewniak nie cofnie się przed niczym, aby utrzymać się przy władzy, postanawia on w mało subtelny sposób usunąć z drogi wszelkie przeszkody - a w tym głównego protagonistę. Tak rozpoczyna się nasza tułaczka po świecie, w celu zgromadzenia armii zdolnej obalić wyrodnego braciszka no i ku wyzwoleniu krainy spod jarzma jego bezlitosnego panowania.

Oddane do naszej dyspozycji demo Fable III dało jedynie przedsmak brawurowych akcji, które czekają nas w pełnej wersji gry. Wraz z towarzyszem mieliśmy za zadanie zamienić w ruinę pobliski magazyn, ulokowany w bardzo obskurnej, industrialnej dzielnicy portowej. Cała akcja właściwie sprowadzała się do parcia przed siebie przez liniową mapę, jeden po drugim szlachtując następujące po sobie oddziały żołnierzy. Kto grał w poprzednie odsłony, ten natychmiast odnajdzie się w banalnie prostym systemie walki, polegającym na płynnym przełączaniu się pomiędzy bronią białą, dzierżoną pukawką, jak również dostępnymi czarami. Dochodzi to tego jeszcze prosty system uników oraz bloków, który dla uatrakcyjnienia zabawy uzupełniono też o całkiem widowiskowe wykończenia wrogów. Jedno jest pewne – ciężko tu mówić o jakiejś szczególnej ewolucji, zaś przeciwnicy to dalej same tępe kołki, kręcące się po arenie bez ładu i składu.

[break/]Także rozgrywka może i nie ma wiele wspólnego z postępem, ale za to trudno jest mi opisać, jak fantastycznym pomysłem okazało się być nowe menu. Zapomnijcie o tradycyjnych przeżytkach, typu skakanie po zakładkach oraz tym podobnych "bublach". Tutaj za pomocą pojedynczego przycisku zostajemy natychmiast rzuceni do ogromnej komnaty, z poziomu której to przechodzimy do garderoby, opcji gry, listy osiągnięć, ekwipunku oraz całej reszty znanych, istotnych elementów, ale zaserwowanych w jakże świeżej oraz rewelacyjnej formie. Co więcej, to właśnie w tym Sanktuarium Bohatera towarzystwa dotrzyma nam przekomiczny lokaj Jasper, odgrywany przez samego Johna Cleese'a z Latającego Cyrku Monty Pythona. Brytyjski akcent połączony z mistrzowskimi gagami sprawią, że zapewne niejednokrotnie klikniemy „Start” tylko po to, by na chwilę odsapnąć przy akompaniamencie wywodów postaci, jak niby poszczególne „sejwy” są oto alternatywnymi wymiarami, gdzie nasz bohater jest zupełnie niepodobny do siebie.

A ogólnie - szału nie ma. Z jednej strony zdaję sobie sprawę, że wersje pod testy to zazwyczaj fragmenty nie odzwierciedlające gotowego produktu, lecz to co miałem okazję osobiście ograć, wołało po prostu miejscami o pomstę do nieba. Sprawdzany kod był brzydki niczym noc, atakując taką ilością ząbków oraz nierówności, że spokojnie można było trzeć pięty na co poniektórych teksturach. Większość animacji też niezbyt odbiega od poziomu poprzednich części, serwując nam (powtórzę to po raz kolejny) więcej tego samego. Jedyny aspekt ratujący prezentację Fable III to bez dwóch zdań świetny dubbing, który autentycznie zachęca do wsłuchiwania się w kolejne dialogi. Mówię - może to wina wczesnego dema, ale co ujrzałem oczami kłuło mocno brakiem polotu i wszechogarniającą miernotą. Na uznanie zasługuje na pewno klimat i styl, rzucając nas w szereg przemysłowych lokacji, ziejących z ekranu odczuwalnym brudem, smrodem oraz ubóstwem. Szkoda tylko, że część tego to rezultat niezgrabnego wykonania gry...

Seria Fable to moim zdaniem produkt, do którego już z reguły powinno się zwyczajnie podchodzić ze sporym dystansem. Jeśli nie daliście się omamić mydlanym oczom Piotra Molyneux oraz jego cudownym wywodom o aspekcie rodzinnym najnowszego dzieła, powrocie lojalnego czworonoga i reszcie niestworzonych cudów na kiju, to jest szansa, że gotowy projekt nie rozczaruje Was w zbyt dużym stopniu. Boli najbardziej to, iż ze wszelkiej maści zapowiedzi da się wyczuć tą potencjalną moc Fable III, ale oddana do mojej dyspozycji misja zwyczajnie nie umiała tego przekazać w takiej formie, żeby ochrona musiała odrywać mnie siłą od stanowiska z grą. Poczekamy, zobaczymy, lecz na chwilę obecną ciężko jest mi mówić o tym tytule w superlatywach. Powtórka z rozrywki?

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.