Problem techniczny czy psychologiczny? Nowe Chrome na Debianie już nie ruszy

Problem techniczny czy psychologiczny? Nowe Chrome na Debianie już nie ruszy09.03.2015 14:39

Łatwo jest wybrać Chromium na bazę dla swojej własnejprzeglądarki, stąd też wysyp wszelkiego rodzaju chromobrowserów,zwykle przynoszących nieco odmienny interfejs użytkownika wporównaniu do oryginału. Producenci, którzy wybrali Chromium, skazująsię jednak na konieczność tańczenia do muzyki z Mountain View –nic nie mogą zrobić, gdy w Google zapadają np. decyzje o wycofaniuwsparcia dla wtyczek. Teraz jednym ruchem Google uczyniło zlinuksowej wersji Chrome i Chromium przeglądarkę niekompatybilną zwieloma dostępnymi dziś dystrybucji tego systemu – na to samoskazując przeglądarki-klony.

Wprowadzone w linuksowej odmianie Chromium 36 zmiany sprawiają, żeprzeglądarka przestajeobsługiwać wszelkie rozszerzenia i zawiesza się – chyba żekorzystamy z systemu korzystającego z jądra w wersji przynajmniej3.17.Oznacza to, że nie skorzystają z niego nawet użytkownicy najnowszegoUbuntu o długim okresie wsparcia (14.04 LTS) bez dodatkowej łatki,nie mówiąc już o wspieranym do 2017 roku wydaniu 12.04 LTS.

Nie jest to wynik jakiegoś kaprysu programistów, ale dobrzeprzemyślana operacja, mająca uczynić Chrome przeglądarką całkowicieodporną na złośliwe oprogramowanie. Zdecydowano się wykorzystać nowąfunkcję mechanizmu bezpieczeństwa seccomp o nazwie TSYNC. Pozwala onaprocesowi (w tym wypadku Chrome/Chromium) na utworzenie nowegoprocesu i przeniesienie go do bardzo ograniczonego pod względemuprawnień wątku, w którym możliwe są tylko podstawowe operacje na jużotwartych deskryptorach plików.

W ten sposób Chrome może zamknąć wszystkie swoje wtyczki irozszerzenia w bezpiecznej, kontrolowanej przez jądro piaskownicy.Nawet jeśli pobrane i zainstalowane z zewnątrz rozszerzenie okazałobysię złośliwe (jak zdarzałosię to już w historii Chrome), jego możliwości zaszkodzeniaużytkownikowi będą znikome. To, że zabezpieczenie takie wymaga nowegomechanizmu w jądrze, nie jest dla Google specjalnym problemem –popularność linuksowego desktopu nie jest duża, a Chrome działające wkontekście systemu Chrome OS i tak będzie korzystało z kompatybilnejwersji jądra.

Problem dotknął jednak deweloperówDebiana. Zgłoszona im uwaga, że należałoby do jądra Debiana 8„Jessie” wprowadzić wsparcie dla TSYNC spotkała się zotwarcie wrogą reakcją. Ben Hutchings stwierdził że nowy wymóg wChromium to kolejny dobry powód, by nie używać szpiegowskiegooprogramowania Google. Na uwagę, że obecnie korzystanie z Chrome jestjedynym sposobem, by mieć na Linuksie dostęp do najnowszego FlashPlayera, odpowiedziano, że to tym lepszy powód, by z Chrome niekorzystać. Na razie widać, że opiekunowie jądra w Debianie nie życząsobie łatek „pod Chrome”. Jeden z nich zapowiedział, żeon może przygotować łatkę, która z Chromium wymóg korzystania z TSYNCusunie. Z samym Chrome, jako zamkniętą, własnościową przeglądarką,tego się już zrobić nie da.

Można się więc spodziewać, że zarówno w Debianie, jak i licznychdebianopochodnych dystrybucjach niebawem Chrome, jak i „koszernych”klonów Chrome, takich jak Maxthon czy Opera, już nie uruchomimy –chyba że opiekunowie kernela tej dystrybucji obiorą mniejkonfrontacyjny kurs. Sytuacja jest o tyle ciekawa, że nie maspecjalnych powodów, by nie wykorzystać łatki z TSYNC w domyślnymjądrze Debiana Jessie (to Linux 3.16). Autor seccompa zachęca wręcztwórców dystrybucji, by wgrali ją do tego jądra, z którego akurat wswoim systemie korzystają. Canonical zdecydował się na zrobienie tegow listopadzie zeszłego roku, dodając łatkę tę do jądra3.13, domyślnego w poprawkowej wersji Ubuntu 14.04.1 LTS.

Jak widać, problem dotyczy tu przede wszystkim podejścia doproduktów Google, otwarcie bojkotowanych przez wielu członkówspołeczności Wolnego Oprogramowania. Łatek pozwalających narozwiązanie problemu z ludźmi niestety nie ma.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.