Przesłuchanie Zuckerberga okazało się farsą: dlaczego nie podzielić Facebooka?

Przesłuchanie Zuckerberga okazało się farsą: dlaczego nie podzielić Facebooka?23.05.2018 12:13
Parlament Europejski

Mark Zuckerberg wyszedł z wczorajszego spotkania zeuroparlamentarzystami cały. Prawdopodobnie nawet całkiem spokojny.Poradził sobie za pomocą okrągłych zdań, przygotowanych przezdział PR Facebooka. Gdzie było mu niewygodnie odpowiedzieć, tematpo prostu omijał. Sprzyjał temu fatalnie zaprojektowany formatledwie 70-minutowego spotkania, który służył bardziejzabłyśnięciu polityków, niż przyciśnięciu Zuckerberga. A mimoto padło wczoraj kilka słów, których u siebie w AmeryceZuckerberg nie usłyszał. Słów bardzo nieprzyjemnych. Dlaczegowłaściwie Komisja Europejska nie miałaby rozbić Facebooka nakawałki?

Nie mogło chyba być inaczej. Pamiętajmy, że pierwotniespotkanie miało odbyć się za zamkniętymi drzwiami. Dopiero podpresją niezadowolonych europolityków i organizacji działającychna rzecz prywatności, przewodniczący Parlamentu EuropejskiegoAntonio Tajani zdołał zorganizować spotkanie publiczne,transmitowane w Internecie. Wszystko jednak wedługformatu uzgodnionego z Facebookiem: najpierw krótkieoświadczenie Zuckerberga z przeprosinami w kwestii CambridgeAnalytics, potem około godziny wypowiedzi i pytańeuroparlamentarzystów, wreszcie czas dla Zuckerberga, podczasktórego mógł on odpowiedzieć na co zechciał.

Mark Zuckerberg grilled by EU parliament over Facebook data scandal

Nic więc dziwnego, że po godzinie takich pytań, szef Facebookastwierdził po prostu, że poruszono wiele ważnych pytań –a on odpowie na tyle, na ile będzie mógł w pozostałym czasie.Następnie w swojej odpowiedzi posegregował je w wygodne dla siebieszufladki. Coś o fake news, coś o zarządzaniu prywatnością wsieci reklamowej, coś o automatycznym wykrywaniu fałszywych kont itreści terrorystycznych, coś o zwiększeniu liczby pracownikówzajmujących się bezpieczeństwem danych. To wszystko.

Nic konkretnie za to Zuckerberg nie powiedział na tematprofilowania internautów, którzy nie są użytkownikami Facebooka(tzw. shadow profiles) i ich śledzeniu, a w takich sprawach jakmonopolistyczna pozycji serwisu, regulacja branży mediówspołecznościowych, czy unikanie opodatkowania pozwolił sobie najakieś ogólnikowe opowieści o pojawianiu się nowychkonkurentów, wspieraniu konkurencyjności i pewnych regulacjach,które nie zaszkodzą jednak innowacyjności.

Po tym, gdy szef Facebookapowiedział, co miał do powiedzenia, stwierdził, że trzebapilnować czasu, bo już się przeciągnęło. Naprawdę – minyeuropolityków były wówczas całkiem ciekawe. Zuckerberg dodałwięc, że zdaje sobie sprawę z tego, że na wiele pytań nie miałczasu odpowiedzieć, ale przynajmniej zdołał ująć najważniejszezakresy tematów.

Końcówka zrobiła się gorąca,szefowie frakcji europarlamentu nie byli zachwyceni. Szczególnie sięwyróżnił przywódca liberałów Guy Verhofstadt, którywypunktował w ostatnich minutach to wszystko, co zostało pominięte.Niespodziewanym sojusznikiem Zuckerberga okazał się w tym momencie sam Antonio Tajani:przypomniał, że taki jest uzgodniony format spotkania i wezwałdo jego natychmiastowego zakończenia.

A very heated end to the session - @JanAlbrecht intervenes after Zuck wraps things up; Lamberts observes "you chose this format, it's clear why" & @guyverhofstadt emphasises how many outstanding Qs there are, saying it isn't right to let them rest w @EP_Justice inquiry

— Beki Hill (@BekiHill) May 22, 2018Potem była jeszcze konferencjaprasowa, podczas której spotkanie przewodniczący europarlamentuuznał za wielki sukces, demonstrację tego, że można bronić prawobywateli w Unii Europejskiej. Pochwalił Zuckerberga za pojawieniesię i poświęcenie aż 90 minut swojego cennego czasu.

Zuckerberg był więcZuckerbergiem, nikt nie oczekiwał, że będzie inaczej. Jednakbardziej istotne jest to, co powiedzieli sami europarlamentarzyści,szefowie głównych frakcji politycznych głównego organuprawodawczego Unii Europejskiej. Manfred Weber, przewodniczącychadeckiej Europejskiej Partii Ludowej zapytał wpierw Zuckerberga,czy jest w stanie przedstawić choć jedną europejską alternatywędla jego imperium Facebooka, WhatsAppa i Instagrama. Potemstwierdził, że czas porozmawiać o złamaniu monopolu Facebooka,ponieważ zbyt wiele władzy jest dziś w jednych rękach – izapytał: czy może mnie pan, panie Zuckerberg przekonać,bym tego nie robił?

Gdyby były to słowa któregoś zmłodych gniewnych z frakcji Zielonych, o sprawie można by byłozapomnieć. Były to jednak słowa człowieka, który przewodniczynajwiększej z frakcji europarlamentu (216 z 751 deputowanych),mającego duży wpływ na Komisję Europejską. Jesteśmy więcprzekonani, że to nie koniec problemów Facebooka z Europą.Właściwie, to się one chyba dopiero zaczną.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.