Przesyłka od DHL? Lepiej sprawdź ją dwa razy

Kolejna odsłona oszustw związanych z firmami kurierskimi. Tym razem cyberprzestępcy wzięli sobie na cel firmę DHL, pod którą się podszywają. Do swojej kampanii wykorzystali starą, dobre znaną sztuczkę.

Oszustwa "na paczkę" są z nami od dawna i pewnie na długo z nami zostaną. CERT Orange Polska informuje o nowej kampanii, w której oszuści podszywają się pod firmę kurierską DHL, stosując przy tym niezbyt finezyjną, ale prawdopodobnie skuteczną sztuczkę.

CERT Orange Polska spotkał się z dwoma wariantami wiadomości SMS, które dotyczą rzekomego problemu z przesyłką od DHL. W treści wiadomości pojawia się nawet numer przesyłki i informacja o konieczności dokonania niewielkiej opłaty celnej w wysokości 2,99 zł. Na końcu SMS-ów znalazły się dwa warianty linków.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W przypadku podszywania się pod firmę DHL mamy do czynienia z dwoma wariantami wiadomości SMS, których treść przytacza CERT Orange:

DHL: Przesyłka PL258626323BD podlega opłatom celnym (2,99 zł), przejdź do hxxps://oplaty-dhI.pl/, aby wznowić dostawę

DHL: Przesyłka PL258626323BD podlega opłatom celnym (2,99 zł), przejdź do hxxps://expressdhI24.pl/

Oszuści zastosowali prostą sztuczkę. W odnośniku zamiast małej litery "l" zastosowano dużą literę "I". Zdecydowanie trudno jest odróżnić te dwa znaki od siebie, szczególnie na niewielkim ekranie smartfona.

Po otwarciu któregoś z przesłanych linków zostaniemy przeniesieni na fałszywą stronę, przypominającą autentyczną stronę firmy kurierskiej. Tam zostaniemy poproszeni o podanie szeregu danych, takich jak numer karty płatniczej czy dane logowania do banku.

Aby ochronić się przed takim oszustwem, dobrze jest skopiować numer przesyłki i wprowadzić go na stronie internetowej przewoźnika w sekcji służącej do monitorowania przesyłek. Czasem może się zdarzyć, że przesłany przez oszusta numer przesyłki jest autentyczny, ale nie będzie dotyczył paczki nadanej do nas.

CERT Orange zaznacza, że oszuści podszywają się nie tylko pod DHL. Czasem nie wykorzystują żadnej nazwy, a całkiem często stosują dziwne kombinacje, które mają przypominać nazwę InPostu. Jedyną skuteczną metodą obrony przed takimi praktykami jest dokładne sprawdzanie linków i weryfikacja przesyłek bezpośrednio na stronie przewoźnika.