Recenzja filmu Silent Hill

Recenzja filmu Silent Hill09.11.2007 12:04
Redakcja

Silent Hill to jedna z najznakomitszych serii w całej branży gier wideo. Ekipa Konami stworzyła grę, która jest nie tylko przerażająca i pełna psychodelicznych elementów, ale także imponuje niezwykle dojrzałym oraz przemyślanym scenariuszem. Scenariuszem, który aż prosi o to, by wykorzystać go w jakimś obrazie filmowym, cały czas pamiętając jednak o ogromnej odpowiedzialności, jaką niesie za sobą takie przedsięwzięcie.

Ktoś w końcu się tego podjął, a tym kimś jest niejaki Christophe Gans - człowiek odpowiedzialny między innymi za dobrze znane Braterstwo wilków. Przed francuskim reżyserem stanęło zatem nie lada wyzwanie - musiał stworzyć on film, który przekona do siebie rzeszą oddanych fanów gry na całym świecie. Jak tego dokonać? Należało zachować klimat i specyficzną atmosferę oryginału oraz połączyć to z naprawdę mrocznym scenariuszem. Czy się udało?

Sharon (Jodelle Ferland) to na pierwszy rzut oka zwyczajna dziewczynka - taka, jakich spotyka się wiele na codzień. Tym, co wyróżnia ją spośród rówieśników, jest jednak dziwna choroba, prowadząca do urojeń oraz dziwnych zachowań, i nie dająca tym samym spokoju zatroskanym rodzicom dziecka. Pomijając już sam fakt niekontrolowanych działań Sharon, pojawia się jeszcze jeden element, na który uwagę zwraca matka, Rose (Radha Mitchell) - majacząc, dziewczynka co rusz przywołuje nazwę tytułowego miasteczka, co dla zdesperowanej kobiety okazuje się być impulsem do wyruszenia w te niebezpieczne okolice.

[image source="Galerie/Inne/Film_Silent_Hill_Galeria:640" mode="normal"]Wszystkiemu sprzeciwia się ojciec (Sean Bean), ale koniec końców w na pozór opuszczonym Silent Hill pojawia się dwójka nowych "zwiedzających", z tym że już na samym początku w niewyjaśnionych okolicznościach ginie Sharon, a Rose na wskutek poważnych awarii wielu sprzętów traci kontakt z cywilizacją. Dla matki dziewczynki rozpoczyna się zatem podróż w głąb ciemności, mająca dwa zasadnicze cele - odnalezienie dziecka i rozwikłanie tajemnicy spowitego mgłą miasteczka.

[break/]Od tego momentu akcja nabiera szybszego tempa i rozgrywana jest niejako na dwa fronty. Z jednej strony mamy matkę i jej szaleńczą walkę o przetrwanie w Silent Hill, z drugiej natomiast perypetie ojca utrzymującego kontakt ze specjalnymi służbami, mającymi pomóc mu w odnalezieniu zaginionej rodziny. Trzeba powiedzieć, że Gans rozwiązał te dwa wątki całkiem nieźle, trudno byłoby sobie bowiem wyobrazić akcję nieustannie rozgrywającą się na terenie opętanego miasteczka, bo o ile dla gracza takie rozwiązanie wcale nie musi być nużące, tak już dla widza w kinie - jak najbardziej. Film szybko uderza bardzo mocnymi i brutalnymi scenami. Wejścia znanego w serii Piramidogłowego zapamiętasz wyjątkowo długo, nawet pomimo tego, że pojawia się on w całym filmie zaledwie kilkakrotnie.

[image source="Galerie/Inne/Film_Silent_Hill_Galeria:643" mode="normal"]Momenty napięcia i wszechogarniającej, złowrogiej ciszy, przerywają - tak, dobrze się domyślacie - złowieszcze syreny, będące zwiastunem przemiany Silent Hill w tę bardziej przerażającą, mroczną wersję. To, co dzieje się w tym momencie, to prawdziwa uczta wizualna, w której efekty robią na widzu naprawdę ogromne wrażenie. Akurat pod tym względem film prezentuje bardzo wysoki poziom. Nie można niestety powiedzieć, że scenariusz został dopięty na ostatni guzik. Owszem, akcja rozwija się całkiem dobrze, Rose poruszająca się po znanym dla graczy terenie (zobaczysz pochodzące z gry wystawy, szyldy sklepowe, nazwy ulic i tym podobne) potrafi zbudować klimat, który jednak dziwnie znika w momencie, gdy film zmierza ku końcowi. Nie będę zdradzał szczegółów, by nie psuć Wam zabawy z samodzielnego poznawania tej historii, ale z żalem muszę przyznać, że mnie, jako fana, zakończenie zaskoczyło. I bynajmniej nie do końca w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

[image source="Galerie/Inne/Film_Silent_Hill_Galeria:618" mode="normal"]Mimo kilku niedociągnięć fabularnych i uproszczeń względem pierwowzoru, film Christophe'a Gansa to istny kamień milowy w dziedzinie filmowych adaptacji gier wideo. Nareszcie widać, że za przeniesienie konsolowego klasyka na duży ekran wzięła się odpowiednia ekipa (Gans to przecież zapalony gracz), która podeszła do tego bardzo poważnie. Efekt końcowy nie stanowi może szczytu naszych marzeń, ale Silent Hill to na pewno film dobry - zarówno dla zwykłego widza oczekującego dobrych, filmowych wrażeń, jak i osoby, która z całą serią ma wspólnego całkiem sporo. Szkoda tylko, że w przypadku scenariusza (choć jest on całkiem sprawny), nie da się jeszcze zauważyć tego swoistego niepokoju, ociekającego niezwykłym kunsztem i geniuszem twórców. Kto wie, może wraz z następną częścią (która na bank się pojawi) będzie lepiej. Póki co dostajemy jednak całkiem pokaźną namiastkę najlepszego horroru, jaki poznała branża gier wideo. I moim zdaniem należy się z tego powodu cieszyć.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.