Recenzja Inner Voices: połączenia gęstego horroru i gry logicznej

Recenzja Inner Voices: połączenia gęstego horroru i gry logicznej14.05.2017 13:26
Janusz Koliński

Dwa tygodnie temu miałem możliwość znaleźć się na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich w związku z organizowanym tam konwentem miłośników fantastyki - Pyrkon. Tak jak wspominałem, spotkałem Rafała Korytkowskiego z polskiego studia Fat Dog Games, który przedstawił mi ich nowy produkt - grę Inner Voices. Tytuł ten miał swoją oficjalną premierę całkiem niedawno, bo 10 maja.

Historia do odkrycia

Zabawę zaczynamy od znalezienia się w tajemniczym, nieco psychodelicznym korytarzu zapełnionym dziwnymi kamiennymi blokami. Naszym bohaterem jest John Blake który po przebudzeniu w nieznanym miejscu, nie wie tak naprawdę co się stało w przeszłości oraz jak się w nim znalazł. Podczas przechadzania się po dziwnym poziomie, trafiamy do małego pomieszczenia w którym rozmieszczone są palące się świece. Wtem pojawia się tajemnicza postać zwana Bytem, która informuje nas że straciliśmy życie i jedyną szansą na opuszczenie tego miejsca jest skompletowanie własnych wspomnień. Nie będzie to jednak zadanie proste, gdyż by zgromadzić wszystkie nasze wspomnienia, będziemy zmuszeni rozwikłać wiele napotkanych na naszej drodze zagadek. Po tych słowach zostajemy przeniesieni do małego pokoiku w którym czeka na nas pierwsze zadanie...

Grając w ten tytuł miałem nieodparte wrażenie że nasz bohater, znalazł się w tzw. biblijnym czyśćcu, w którym nasze czyny zostaną poddane próbie, a to czy nam się uda zadecyduje o dalszym losie. Naszą przeszłość poznajemy dzięki zebranym podczas przemierzania świata gry, notatkom rozsianych w wielu zakamarkach. Podczas naszej wędrówki natkniemy się na wiele różnorakich zagadek. Wiele z nich wymagać będzie naszej uwagi i niekonwencjonalnego podejścia do rozwiązania problemu, ale natrafimy też na takie które rozwiążemy dość szybko.

Nasz własny labirynt

Gdy jakiś czas temu przechodziłem Layers of Fear, strasznie narzekałem na ciasne, klaustrofobiczne wręcz pomieszczenia. Tym razem mamy możliwość przechadzania się po dużym terenie, niekiedy nakreślonym jako labirynt. Trafiając do dziwnego pomieszczenia, nigdy nie wiemy co jest za następnymi drzwiami. By je otworzyć potrzebujemy zwykle klucza, a jego odnalezienie zazwyczaj kończy się przemyślaną zagadką. Na ich ilość nie możemy narzekać, gdyż raczą nas na każdym kroku. Gdy już nam się to uda, to nigdy nie będziemy pewni co zastaniemy po drugiej stronie. Mogą to być mury zamczyska, drewniana biblioteka lub inny wymiar. Bardzo spodobały mi się zmiany, jakie idą wraz ze znalezieniem się w innym miejscu, gdyż nie dochodzi tu do powtarzalności elementów wyświetlanych jak ma to miejsce w wielu grach tego typu.

Dość mroczny nastrój, buduje też poczucie wszechobecnego niepokoju. Mrok korytarzy rozjaśniany jest tylko do pewnego momentu, poprzez dzierżoną w ręce latarkę. Daje nam ona pewną dozę bezpieczeństwa.Takie smaczki świetnie budują klimat strachu i lęku. Naszym nadrzędnym celem jest rozwikłanie zagadek, które ostatecznie powinny ukazać nam, kim tak naprawdę jesteśmy. Po rozwiązaniu kilku łamigłówek otrzymujemy specjalne runy, pełniące w grze role utraconych wspomnień i fragmentów z życia naszego bohatera. Wspomniałem również o rozsianych w pokojach notatkach, skrzętnie opisujących fragmenty z życia naszego protagonisty. By je znaleźć, należy jednak wytężyć wzrok i postawić na dokładną eksplorację, gdyż w pewnym momencie możemy nie mieć już możliwości powrotu do dawnej lokacji.

Prostota mechaniki

Przygodę w Inner Voices rozpoczynamy w dość ponurym miejscu w którym poznajemy system poruszania się postaci oraz możliwości interakcji z otoczeniem. Nasz ruch odbywa się w czterech kierunkach, otrzymujemy możliwość skoku oraz kucania. Po krótkiej chwili stajemy nad zadaniem przeskoku kamiennego bloku, sięgającego nam do pasa. Na nic się zda przypuszczenie że nasz bohater bez trudu pokona taką przeszkodę. W tym celu należy dokładnie rozejrzeć się po okolicznych pokojach i zlokalizować wiklinowe kosze po których moglibyśmy się wspiąć. Tu szybko poznamy pierwsze elementy interakcji z otoczeniem. Każdy wolno stojący przedmiot można podnieść a trzymając odpowiedni klawisz, obrócić w powietrzu. Taki zabieg pozwoli nam na dokładną analizę podniesionej rzeczy, niekiedy odkrywając przed nami jakiś sekret a nawet powodując niespodziewaną akcję.

Podczas naszej przygody będziemy zmuszeni używać podniesionych przedmiotów do otwierania drzwi, uruchamiania mechanizmów a nawet rozwiązywania zawiłych zagwozdek. Należy jednak pamiętać że nie możemy liczyć na jakikolwiek inwentarz. Każdy podniesiony przez nas przedmiot, będzie musiał być przetransportowany oddzielnie do miejsca przeznaczenia. Przez całą grę, możemy liczyć na wsparcie naszej podręcznej latarki. Sprawia ona że czujemy się pewniej przemierzając ciemne korytarze. Na szczęście nie będziemy z niej korzystać cały czas, gdyż znajdą się też i takie lokacje gdzie światło będzie grało główną rolę. Co nie oznacza że przestaniemy się bać.

By nieco zniwelować poczucie osamotnienia, twórcy zaimplementowali coś na kształt tytułowego wewnętrznego głosu. Początkowo miałem wrażenie że słyszane wypowiedzi należą do przemyśleń naszego bohatera, związanych z naszymi dokonaniami. Później doszedłem do wniosku że słyszany głos, mógłby być również naszym sumieniem, określającym co zrobiliśmy.

Mroczna galeria

Gra jest horrorem z dużą ilością zagadek i niepewną fabułą. Mimo że podczas poruszania się po ciemnych zakamarkach cały czas towarzyszy nam lęk, to jest on dozowany w sposób nie do końca równomierny. Twórcy w dość ciekawy sposób zmiksowali uczucie strachu z rozgrywką postawioną na rozwikłanie złożonych zagadek. I tak przytłaczający już klimat grozy, buduje w tym wypadku tragiczna historia Johna oraz wszechobecna mroczna grafika. Ta zdaje się być przedstawiona dość kontrastowo. Z jednej strony ujrzymy ciemne korytarze, zakrwawione łóżka szpitalne lub kręte schody upaćkane niezrozumiałymi symbolami. Z drugiej natomiast, proste pomieszczenia z przytwierdzonymi na stałe przedmiotami. Jedno co najbardziej mi się spodobało podczas zabawy, to gęsty mrok który obcuje z nami przez całą rozgrywkę.

Kolejnym plusem jest nieliniowość produkcji. W podobnych dziełach innych twórców możemy zaobserwować lokacje które musimy pokonać z punktu A do punktu B, lub jesteśmy prowadzeni przez całą zabawę za rączkę. W Inner Voices wiele zależy od naszych wyborów. Ścieżki i decyzje które podejmiemy, będą miały wpływ na ostateczne zakończenie.

Piski i jęki

Ciężkim grzechem byłoby nie sposób wspomnieć o fenomenalnej ścieżce dźwiękowej i utworach muzycznych które wybornie budują klimat i spajają i tak rozsypaną historię. Wszechobecne pojękiwania, stukoty i wrzaski towarzyszą nam przez całą zabawę. Zwykle objawiają się w najmniej oczekiwanych momentach, niekiedy tworząc mrożące w żyłach sytuacje. Role głosowe są nagrane poprawnie ale jest ich nieco za mało by zainteresowały nas na dłużej. Można by doczepić się do tego że wypowiedzi te są często nagrane za cicho, w oparciu o odgłosy otoczenia. W tym wypadku najlepiej sprawdza się nieodłączny towarzysz Johna - jego sumienie. Jego intonacje, pauzowanie we właściwych momentach i wyważone emocje, zdawały się do mnie bezprecedensowo trafiać.

Podsumowanie

Podchodziłem do recenzowania tej gry z dystansem, gdyż dobrze pamiętam jakie spustoszenie zrobiło we mnie ogrywanie Layers of Fear. W tym przypadku otrzymaliśmy bardzo ciekawy produkt łączący ze sobą elementy łamigłówek z dość mroczną i zawiłą fabułą. Nie jest to tytuł postawiony jedynie na przestraszenie gracza, ale na uzmysłowienie mu jak może wyglądać jego labirynt, gdy stanie wobec podobnego problemu. Największą zaletą Inner Voices jest mocno pokręcona i zawiła fabuła, z licznymi zwrotami akcji i niespodziewanymi zdarzeniami. Jest to kolejna z gier, które w nasze ręce oddaje możliwość kierowania losem bohatera. A jak wiadomo do labiryntu wiedzie tylko jedna droga. Ale czy na pewno?

Chcesz dowiedzieć sie o Inner Voices więcej? Zapraszamy do lektury naszego tekstu o nawiązaniach literackich i filmowych w grze, które stanowią jej mocną stronę. Tam możecie także zgarnąć klucze!

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.